Sonda Stardust, mająca w styczniu 2004 roku dotrzeć do komety Wild 2, szczęśliwie zakończyła serię manewrów w przestrzeni i leci już w kierunku komety – informuje NASA.

Głównym zadaniem misji Stardust jest dokładne zbadanie otoczki komety Wild 2. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w styczniu 2004 roku Stardust zbliży się do jądra komety przecinając najgęstsze obszary materii wyrzucanej z jego powierzchni.

Dokładnie po dwóch latach od tego wydarzenia, sonda powróci na Ziemię i wyląduje w bazie amerykańskich sił powietrznych w stanie Utah. W kapsule sondy powinny znajdować się cząstki materii kometarnej pochwycone podczas przelotu w najbliższych okolicach jądra. Zostaną one przewiezione do NASA Johnson Space Center w Huston, gdzie poddane będą bardzo dokładnej analizie.

Zanim te plany zostaną zrealizowane, sonda Stardust musi szczęśliwie dotrzeć do komety Wild 2. Kilka dni temu wykonano jeden z bardzo ważnych kroków, przybliżający statek do tego celu. Dokładnie 18 stycznia o godzinie 22:56 naszego czasu Stardust odpalił swoje silniki na 111 sekund, zwiększając przez to prędkość o 2,65 metra na sekundę.

Analiza trajektorii lotu sondy wykazała, że manewr powiódł się całkowicie i Stardust porusza się tak, jak zaplanowali to naukowcy z NASA. Sonda reaguje na wszystkie sygnały testowe wysyłane z centrum kontroli lotów i misja przebiega bez żadnych zakłóceń.

Stardust znajduje się obecnie 395 milionów kilometrów od Ziemi, co powoduje, że sygnał wysłany w jego kierunku jest odbierany dopiero po 30 minutach

Autor

Zbigniew Artemiuk