Niewykluczone, że po raz kolejny dojdzie do przesunięcia daty zniszczenia rosyjskiej stacji orbitalnej Mir - poinformowała w niedzielę (18 marca 2001) rano agencja ITAR-TASS, powołując się na Centrum Kontroli Lotów.
Zniszczenie stacji orbitalnej Mir zostało po raz kolejny przeniesione - dojdzie do niego po 20 marca. O wyznaczeniu nowego terminu poinformował we wtorek rzecznik prasowy rosyjskiej agencji kosmicznej Siergiej Gorbunow.
Upadek stacji "Mir" został sfilmowany i umieszczony w Internecie tak, by każdy mógł zobaczyć, jak on przebiegał.
Deorbitacja stacji kosmicznej Mir rozpocznie się 23 marca 2001 dokładnie o 1:33 naszego czasu. Zadokowany do stacji statek towarowy Progress uruchomi swoje silniki na 21 minut. Co będzie się działo dalej?
22 marca jest najpewniejszym dniem na zatopienie Mira. We wtorek znalazł się na wysokości 241 km nad Ziemią i systematycznie się obniża.
Ostatnie kontrole przeprowadzone dziś (22 marca 2001) rano w systemach sterowania Mira wykazały, że stacja jest gotowa do zejścia z orbity - poinformowano w podmoskiewskim Centrum Kierowania Lotami Kosmicznymi.
Główny balistyk-nawigator podmoskiewskiego Centrum Kontroli Lotów Nikołaj Iwanow podał współrzędne miejsca, na które jutro rano mają spaść resztki likwidowanej stacji Mir.
Rosjanie zadecydowali o przesunięciu o dwadzieścia cztery godziny czasu zatopienia Mira. Decyzja motywowana jest mniejszym niż oczekiwano tempem utraty wysokości wskutek pobytu w górnych warstwach atmosfery.
Opinie o zagrożeniach jakie niesie operacja sprowadzenia Mira z orbity są mocno przesadzone - powiedział gen. Mirosław Hermaszewski, pierwszy polski kosmonauta, członek Prezydium Międzynarodowego Stowarzyszenia Astronautów i Kosmonautów Świata.
Rosyjskie Centrum Kontroli Lotu (CKL) przyznało, że nie ma technicznych możliwości bezpośredniego śledzenia akcji zatapiania resztek stacji orbitalnej Mir, lecz, jak mówią jego przedstawiciele, nie powinno to nikogo niepokoić.