Właśnie stawiamy pierwszy krok, by umożliwić ludzkości podróże międzygwiezdne. W tym kierunku dąży projekt Breaktrough Starshot.
Program ma polegać na wysyłaniu małych sond w stronę pobliskich gwiazd. Będą one przyspieszane do bardzo dużych prędkości (około 20% prędkości światła), by mogły pokonać znaczne odległości w ciągu ludzkiego życia. W ostatnich dniach ogłoszono, że miały już miejsce pierwsze testy.
Nanostatki, zwane też z angielskiego „duszkami”, przeszły testy pomyślnie i funkcjonowały dobrze w ciągu swojego pierwszego lotu. Wystąpiły jedynie niewielkie zakłócenia w komunikacji. Jest to sygnał dla naukowców, aby jeszcze popracować nad tym aspektem.
„Duszki” są na razie tylko prototypami czipów, które będą wysyłane w następnych dekadach. Docelowo nanostatki mają być wystawione na działanie wiatru słonecznego, a później lasera kierowanego w ich stronę z Ziemi, które razem rozpędzą je do dużej prędkości. W planach jest wysyłanie kilku czipów w jednym czasie, by w końcu chociaż kilka dotarło do systemu Alfa Centauri.
W tej chwili „duszki” nie są wyposażone w kamerę, źródło energii, przekaźnik i inne niezbędne przyrządy. Wymaga to jeszcze trochę pracy, gdyż nanostatek nie byłby w stanie unieść takiego ciężaru. Te prototypy są jednak bardzo ważnym krokiem. Pozostaje jedynie zmniejszyć je do wystarczających rozmiarów.
Maksymilian Ogromski
Cała nadzieja w prywatnym biznesie. Facet ma kase to moze przed smiercia bedzie chcial konkretnych wynikow. Zaryzykuje nawet przy malych szansach powodzenia. Jedyna okazja zapisac sie w historii zanim sie trafi do sosnowego pudelka. Bo liczyc na NASA to mozna dekadami.