Środowa Gazeta Wyborcza opublikowała wywiad z gen. Mirosławem Hermaszewskiem, pierwszym Polakiem w kosmosie. Polski kosmonauta przyznał, że widział na orbicie dziwne talerzowate obiekty, których nie potrafił zidentyfikować. „Coś mnie w kosmosie goniło” – wyznał gen. Hermaszewski.

Przynajmniej raz w życiu spotyka się coś, czego się nie rozumie” – odpowiedział gen. Hermaszewski na pytanie redaktora Gazety Wyborczej o to, czy często natrafia się na niezidentyfikowane obiekty w kosmosie.

To nam towarzyszyło przez cztery okrążenia wokół Ziemi. Wyglądało jak talerze. Jeden nawet jakby miał antenkę” – opowiada o swojej przygodzie kosmonauta.

Przy pierwszym okrążeniu nie meldowaliśmy, tylko sami chcieliśmy sprawdzić. Pokazuję koledze. Ważne jest żeby nic nie sugerować, tylko żeby kto inny sam ocenił. Ale wszyscy czterej widzimy to samo. Nerwy niesamowite„.

Przy drugim okrążeniu meldujemy na Ziemię. Gdy znów nad daleką Azją wchodzimy w strefę łączności, Ziemia prosi o opisanie toru lotu przedmiotów. Podajemy dane, obiektów zrobiło się siedem„.

Przypominam, że okrążenie Ziemi trwa około 90 minut. W końcu Ziemia nadaje: 'Nie bójcie się chłopaki. To pojemniki z odchodami które wyrzuciliście przedwczoraj’„.

Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak w kosmosie, wziął udział w locie Sojuz-30. Jego lot trwał 7 dni 22 godziny 2 minuty i 59 sekund. W trakcie lotu miało miejsce połączenie ze stacją kosmiczną Salut-6. Gorąco polecamy naszą Spotkanie z gen. Hermaszewskim w Dzień Kosmonautyki„>wcześniejszą relację ze spotkania z kosmonautą w Muzeum Techniki znajdującym się w waszawskim Pałacu Kultury.

Źródła:

Autor

Marcin Marszałek