W środę o 19:14 naszego czasu załoga promu kosmicznego „Atlantis” pochwyciła Kosmiczny Teleskop Hubble'a. W najbliższych dniach zostanie przeprowadzonych pięć spacerów kosmicznych, które przywrócić mają HST (po raz kolejny) młodość.

Dowódca misji, Scott Altman, pokierował wahadłowcem w taki sposób, że znalazł się on kilka metrów od kosmicznego obserwatorium, a Megan McArthur za pomocą wysięgnika pochwyciła Teleskop. Wszystko działo się wysoko ponad zachodnią Australią. Następną czynnością było umieszczenie HST na platformie serwisowej promu.

HST znajduje się na orbicie od 19 lat. Obecnie realizowana misja STS-125 jest pierwszym lotem w jego kierunku od 2002 i ostatnim zaplanowanym. Przewiduje się, że dzięki naprawom i remontom Teleskop będzie służył uczonym przez kilka kolejnych lat.

Astronauci przyjrzeli się HST przez okna wahadłowca. Teleskop zdaje się być w dobrym stanie, nie widać dużych objawów starzenia się. Kierownictwo misji ostrzega jednak, że stan drugiej strony, zwróconej zwykle w stronę Słońca, może być gorszy. To okaże się dopiero po wyjściu astronautów w otwartą przestrzeń kosmiczną.

Pierwszy ze spacerów ma rozpocząć się dzisiaj (czwartek) około 14:16. Plan wszystkich pięciu spacerów przewiduje między innymi zainstalowanie dwóch urządzeń naukowych, naprawę dwóch innych, wymianę komputera, instalację nowych baterii, żyroskopów.

W międzyczasie badane są uszkodzenia osłony cieplnej promu w okolicach miejsca, gdzie skrzydła łącza się z kadłubem. Odkryto je w czasie przeprowadzonej wczoraj inspekcji. Zdają się one być na tyle niewielkie, że powiadomiono załogę wahadłowca, że nie będzie potrzebne bardziej szczegółowe ich badanie.

Autor

Michał Matraszek