16 października 2021 roku w kosmos poleciała sonda misji Lucy. Jej celem jest zbadanie siedmiu planetoid trojańskich układu Słońce-Jowisz i jednej planetoidy z pasa planetoid. Ma to potrwać dwanaście lat.

Sonda Lucy jest zasilana przez dwa panele słoneczne, które podczas pierwszych kilku godzin po starcie powinny były się rozłożyć jak wachlarze. Jednak tak się nie stało, ponieważ jeden z silniczków odpowiedzialnych za ten ruch się zaciął. Żeby rozwiązać ten problem, zwołano odpowiednie osoby na rozmowę, podczas której omówiono sytuację i znaleziono jej przyczynę. Osoby uczestniczące w spotkaniu ustaliły, że panel słoneczny jest jedynym elementem sondy, który nie działa. Oprócz tego cała sonda funkcjonuje poprawnie i leci zgodnie z planem. Uszkodzenie nie zagraża misji, a zatem zespół, którego zadaniem jest znalezienie rozwiązania problemu, ma na to dużo czasu.

Panele słoneczne sondy Lucy podczas testów w styczniu 2021.

Po kilku miesiącach pojawiły się dwie możliwości: pierwsza z nich to użycie silniczka głównego jednocześnie z zapasowym, żeby rozwinąć do końca panel słoneczny. Te dwa mechanizmy nie powinny być używane jednocześnie – zespół sprawdził najpierw taką ewentualność na modelach, żeby mieć pewność, że nie spowoduje to większych szkód. Drugim możliwym rozwiązaniem jest zostawienie panelu słonecznego w takim stanie, w jakim jest, ponieważ i tak generuje on ponad 90% mocy, którą miał tworzyć w założeniu.

Oba rozwiązania zostały wielokrotnie przetestowane ma modelach komputerowych oraz na replice sondy, a możliwe skutki obu działań zostały przeanalizowane pod różnymi kątami. Specjalnie na potrzeby tego problemu napisano zaawansowany program, który symulował zachowanie sondy w przestrzeni kosmicznej i przewidywał, co może pójść niezgodnie z planem.

Po kolejnych miesiącach symulacji i testów NASA postanowiła wdrożyć pierwsze rozwiązanie, czyli wykorzystać dwa silniczki do rozłożenia panelu słonecznego do końca. W maju i czerwcu bieżącego roku silniczki włączyły się siedem razy, rozciągając i napinając panel.

Osoby odpowiedzialne za misję twierdzą, że aktualnie kąt otwarcia panelu ma między 353 a 357 stopni. Pomimo tego, że to nie jest największy możliwy kąt, jaki może osiągnąć ten panel, jest on wystarczająco napięty i stabilny, żeby móc pracować poprawnie. Sonda Lucy jest teraz gotowa na kolejny etap misji, czyli skorzystanie z asysty grawitacyjnej Ziemi. Ma to nastąpić w październiku 2022 roku. Następnie, w 2025 roku, doleci ona do swojego pierwszego celu, czyli jednej z planetoid.

Autor

Dominika Pik