Starship, czyli najpotężniejsza rakieta w historii ludzkości, ponownie znalazła się w kosmosie. Dokonano tego dnia 14 marca 2024 roku, w czasie zintegrowanej próby lotu tej rakiety, tzn. testu wszystkich komponentów pojazdu w czasie jednego lotu. Była to trzecia próba tego typu, lecz pierwsza, w której udało się osiągnąć wielki kamień milowy dla firmy SpaceX: uzyskanie przez Starshipa planowanej prędkości orbitalnej i dokonanie zakładanego lotu suborbitalnego.

Starship kilka sekund po starcie IFT-3.

Lot rozpoczął się o 8:25 czasu lokalnego w kosmodromie Starbase, pomyślnym odpaleniem wszystkich 33 silników Raptor w pierwszym stopniu rakiety, zwanym Super Heavy Booster. Po około 50 sekundach od startu rakieta bezpiecznie przekroczyła punkt Max Q, czyli punkt maksymalnego ciśnienia dynamicznego. Dwie minuty później, rakieta zainicjowała manewr separacji stopni rakiety, „hot-staging”. Polegał on na wyłączenie wszystkich oprócz trzech silników boostera oraz odpalenia wszystkich silników drugiego stopnia. Wszystko to było w celu zminimalizowania strat prędkości przez drugi stopień.

Po tym wydarzeniu firma SpaceX wkraczała wreszcie w nowe terytorium, gdyż w czasie poprzedniej próby, booster wybuchł niedługo po separacji stopni. W czasie tego testu pierwszemu stopniowi udało się, zgodnie z planem, obrócić się, włączyć ponownie 10 silników i ruszyć w drogę do miejsca lądowania na wodzie w Zatoce Meksykańskiej. Do lądowania jednakże nie doszło, ponieważ na wysokości 462 metrów, Super Heavy doświadczył „rapid unscheduled disassembly”, czyli wybuchł.

Rapid Unscheduled Disassembly Starshipa w czasie próby IFT-1.

Mimo wybuchu pierwszego stopnia misja trwała, albowiem drugi stopień, Starship, miał się dobrze i niedługo po oddzieleniu się stopni, dotarł w kosmos. Po około 8 minutach od startu Starship wykonał manewr SECO (Starship engine cutoff), czyli wyłączył wszystkie silniki, co umożliwiło bezpieczne wykonanie dodatkowych doświadczeń. Wśród nich znalazło się otwarcie włazu ładunkowego oraz wymiana paliwa między zbiornikami.

W trakcie tej misji doszło do jeszcze jednego przełomowego wydarzenia: ponownego wejścia w atmosferę Starshipa. Rakieta była niestety skazana na śmierć i po około 48 minutach od startu wybuchła, lecz dane pozyskane z ponownego wejścia w atmosferę będą bardzo przydatne przy następnej misji, IFT-4, do której ma dojść jeszcze w tym roku.

Autor

Alex Rymarski