Naukowcom pragnącym poszerzyć naszą wiedzę o Marsie, Antarktyda dostarcza doskonałego laboratorium, w którym mogą wypróbować swój sprzęt pomiarowy, zanim zostanie on wysłany w kosmos. Badania tego środowiska pozwalają też wskazać te miejsca na Marsie, gdzie prawdopodobieństwo występowania żywych organizmów jest teoretycznie największe. Okazuje się wiec, że badanie Antarktydy może mieć duże znaczenie dla przyszłych załogowych i bezzałogowych misji na Marsa.

Na Antarktydę udała się niedawno grupa naukowców z Centrum Badań Kosmicznych i Planetarnych z Arkansas-Oklahoma. Będą oni testować instrument, mierzący luminescencję lodów Antarktydy.

Luminescencję tą lód, podobnie jak skały i gleba tak Ziemi, jak i Marsa, zawdzięczają wysoko energetycznemu promieniowaniu kosmicznemu.

Część energi przenoszonej przez to promieniowanie jest przetwarzana na luminescencję. Już od dawna zjawisko to wykorzystują archeolodzy do określania wieku na przykład starożytnych ognisk.

W ten sposób możnaby również określić, jak długo dany fragment lodu pozostaje odsłonięty. Powstał więc pomysł, że w ten sposób możnaby określić wiek pokrywy lodowej na Marsie.

Testowana obecnie na Antarktydzie technologia ma pomóc w zbudowaniu instrumentu zwanego ODIN, który będzie badał pokrywę lodową na Marsie.

Ponieważ warunki na Antarktydzie tak bardzo przypominają panujące na Marsie, odkrycie przy panujących tu warunkach mikroorganizmów (wspominaliśmu już o tym Nowo odkryte organizmy sugerują możliwość istnienia życia na Marsie„>wcześniej), podbudowało wszystkich marzących o odnalezieniu śladów życia na Marsie.

W glebach Dry Valley, pozbawionego lodu obszaru Antarktydy, odkryto rozwinięte kolonie grzybów i bakterii znajdujace sie 3 do 8 centymetrów pod powierzchnią.

Zasolone gleby Dry Valley powstały w warunkach bardzo przypominających te panujące dzisiaj i w przeszłości na Marsie. Również dzisiaj, panujące tam warunki przypominają marsjańskie, temperatura wynosi około minus 30 stopni, opadów praktycznie brak.

Przed około 23 milionami lat, kiedy klimat Antarktydy był cieplejszy i wilgotniejszy, lodowce pozostawiły na terenie obecnej Dry Valley materiał skalny, który pod działaniem wiatru i soli oceanicznej przekształcił się w warstwy bardzo zasolonej i bogatej w żelazo gleby.

Początkowo naukowcy skupili się na warstwach bogatych w żelazo. Ku swojemu zdziwieniu odkryli jednak bogactwo żywych organizmów w niższych, zasolonych warstwach gleby.

Panujące tutaj zasolenie powoduje, że w sprzyjających warunkach woda mogłaby pozostać w stanie ciekłym. Jeśli dzieje się tak na Ziemi, równie dobrze może tak być na Marsie. Jednak ten proces nie jest jeszcze dobrze poznany.

W szczególności tereny położone na południe od 30 stopni szerokości południowej Marsa przypominają obszary Ziemi poddane działalności lodowcowej. I tu na ogromnych obniżeniach basenów Argyre i Hellas, oraz w rejonie bieguna mogłyby wystepować gleby o składzie podobnym do tych znalezionych na Antarktydzie.

Wydaje się wiec, że to właśnie z tych miejsc należy pobrać próbki gruntu. Ich badanie powinno dostarczyć ważnych wskazówek odnośnie historii klimatu i ewentualnego zycia na Marsie.

Autor

Anna Marszałek