W niedzielę 21 września 2003 roku, kilka minut przed godziną 21:00 naszego czasu zakończy się jedna z najbardziej owocnych misji kosmicznych.

18 października 1989 roku z Przylądka Canaveral wystartował prom kosmiczny Atlantis z pięcioosobową załogą na pokładzie i… sondą Galileo w ładowni. Rozpoczęła się misja STS-34, którą dowodził Donald E. Williams.

Specjalistka misji, Shannon Lucid, za pomocą ramienia wysięgnika umieściła cenny ładunek w Kosmosie. Rozpoczął się trwający ponad sześć lat lot Galileo w kierunku Jowisza. W tym czasie, dla nabrania prędkości, przelatywał on dwa razy w pobliżu Ziemi i raz w pobliżu Wenus. Niejako przy okazji obserwował planetoidy Gaspra i Ida.

Zdjęcie satelity wykonała sonda Galileo od grudnia 1995 roku krążąca wokół największej planety Układu Słonecznego. Ganimedes ma średnicę 5268 kilometrów i jest większy od Merkurego. Obiega Jowisza w 7,15 dnia. Można zobaczyć go już za pomocą niewielkiej lornetki !

13 lipca 1995 roku od Galileo odłączył się lądownik, który 7 grudnia tego samego roku badał atmosferę największej z planet. Główna sonda znalazła się na orbicie wokół Jowisza kilka dni później. Rozpoczęło się badanie planety zaplanowane początkowo na… dwa lata.

Zdjęcie zostało wykonane przez sondę Galileo. Przedstawia odkryty w 1610 roku księżyc Jowisza – Callisto. Jest to trzeci pod względem rozmiarów księżyc w Układzie Słonecznym. Jego średnica to ponad 4800 kilometrów. Jest dostrzegalny z Ziemi (wraz z trzema innymi dużymi księżycami Jowisza) już przez lornetkę.

Nie obyło się bez problemów. W 1991 roku rozłożona miała zostać główna antena telekomunikacyjna. Nie otworzyła się mimo podejmowanych wielokrotnie prób. Skutkiem awarii była powolna transmisja danych przez cały czas trwania misji.

Problemy sprawiało też urządzenie zapisujące dane. Jego taśma nie chciała się zatrzymywać po zakończeniu zapisu.

Potem było już tylko lepiej i lepiej. Misja Galileo (nazwana tak na cześć Galileusza, który w 1610 roku odkrył cztery największe księżyce tej planety) była dwukrotnie przedłużana. Zamiast zaplanowanych jedenastu, miało miejsce ponad trzydzieści zbliżeń sondy do Io, Europy, Ganimedesa i Kallisto. Obserwowana była też oczywiście sama planeta. Zebrano ogromną ilość danych, wykonano tysiące zdjęć. Dzięki Galileo odkryto między innymi wodny ocean znajdujący się pod powierzchnią Europy.

Zdjęcie wykonane przez sondę Galileo przedstawia usianą kraterami uderzeniowymi powierzchnię jednego z księżyców Jowisza – Callisto. Fragment ujęty na zdjęciu znajduje się dokładnie po drugiej stronie globu niż basen uderzeniowy Valhalla. Tego typu obszary na globach o podobnych rozmiarach (Merkury, Księżyc) ukazują zwykle obiekty zmienione przez skupiające się w momencie uderzenia fale sejsmiczne. Na Callisto takich obiektów nie widać (miejsce to nie różni się niczym od otoczenia). Jest to przesłanka za tym, że pod powierzchnią księżyca może znajdować się ciekły ocean.

Wszystko ma jednak swój kres. 21 września bieżącego roku misja ostatecznie się zakończy. Wyczerpane są już prawie całe zapasy paliwa potrzebnego do wykonywania manewrów i modyfikowania orbity. Galileo otrzymał też znacznie większą niż zaplanowana dawkę promieniowania i coraz częściej szwankował. Dlatego skierowany został na orbitę kolizyjną z Jowiszem. W przyszłą niedzielę zakończy swój żywot płonąc w jego atmosferze.

Po lewej stronie zdjęcia znajduje się mozaika obrazów wysokiej i niskiej rozdzielczości, wykonanych odpowiednio w październiku 2001 i lipcu 1999 przez sondę Galileo. W górnym rogu widok na całą Io. Na podstawie zdjęć odkryto krótkotrwałą aktywność nowo odkrytego wulkanu Prometheus w lutym 2000 roku. Jest to jedyne aktywne miejsce w tym rejonie. Takie wylewy substancji zawierających siarkę zastygają tworząc twory w kolorach szaro-żółtym.

Dlaczego zdecydowano się na tak brutalne zakończenie misji? Otóż zachodziło ryzyko, że porzucony Galileo bez paliwa, nie kontaktujący się już z Ziemią, w przypadkowy sposób zderzy się z Europą. Mogłoby wtedy dojść do skażenia księżyca ewentualnymi mikrobami, które wewnątrz sondy mogły przetrwać trwającą prawie czternaście lat misję. A istnieją uzasadnione podejrzenia, że na wspomnianym księżycu było kiedyś (lub istnieje nadal) życie. Rozbicie Galileo uniemożliwiłoby w przyszłości jego badanie.

Zdjęcie Amaltei, niewielkiego księżyca Jowisza, wykonane 4 stycznia 2000 roku przez amerykańską sondę Galileo krążącą wokół największej z planet. Odległość sondy od Amaltei wynosiła w czasie wykonywania fotografii około 238 tysięcy kilometrów. Amaltea ma rozmiary 131×73×67 km i obiega odległego o 181 tysięcy kilometrów Jowisza raz na około 12 godzin.

Autor

Michał Matraszek