Od początku misji wiadomo było, że „Spirit” jest łazikiem, który przemierzać ma okolice lądowania. Jednak dopiero dziesięć dni po znalezieniu się na Czerwonej Planecie zdołał to udowodnić. Cofnął się o około 25 centymetrów i obrócił na zachód o 45 stopni.

Kolejne dwa manewry zostaną przeprowadzone dzisiaj. Ustawi to „Spirita” we właściwym położeniu i umożliwi pierwszą przejażdżkę – trzymetrowy kurs, dzięki któremu zjedzie z platformy, na której się znajduje. Wykorzystana zostanie jedna z zapasowych dróg (prowadząca na północny-wschód), gdyż blokującej główny zjazd poduszki powietrznej nie dało się usunąć. Właśnie dlatego potrzebne było obrócenie łazika na niewielkiej platformie… czy nie przypomina Wam to trochę nieprzyjemnych manewrów samochodem na zatłoczonym parkingu?

Wszystko jest gotowe do rozpoczęcia podróży, a koła „Spirita” powinny dotknąć marsjańskiego gruntu najbliższej nocy.

Dotąd trwały przygotowania do zjazdu. Rozłożonych zostało sześć kół i przetestowane instrumenty. „Spirit” przesłał 360-stopniową panoramę miejsca lądowania, a także pierwsze obrazy wykonane w podczerwieni. Te ostatnie wskazują, że w pobliżu miejsca lądowania znajdują się węglany, a to znak że była tam kiedyś woda. Celem badaczy będzie ustalenie czy była to woda powierzchniowa czy też znajdowała się ona w atmosferze.

Przeprowadzono badania zmierzające do dokładnego ustalenia gdzie dokładnie znajduje się lądownik. Dzięki metodzie triangulacji, wykorzystaniu pomiarów Mars Odyssey i Deep Space Network, udało się ustalić położenie z dokładnością około 30 metrów.

Trwają prace nad wyborem obiektów do badania. Na początku doświadczenia obejmą kamienie znajdujące się w najbliższym otoczeniu miejsca lądowania, a potem „Spirit” skieruje się do odległego o około 250 metrów na północny-wschód i mającego około 200 metrów średnicy krateru. Dzięki znajdującej się tam materii wyrzuconej w czasie upadku meteoru możliwe będzie zajrzenie w warstwy podpowierzchniowe planety.

Podano nowe szczegóły dotyczące momentu lądowania, które nastąpiło 4 stycznia. Po odłączeniu się od spadochronu na wysokości 8,5 metrów, „Spirit” przez 57 sekund odbijał się po powierzchni Marsa, wykonując 28 skoków i przebywając w tym czasie około 300 metrów. Nie toczył się. Na znajdującej się obok miejsca lądowania depresji Sleepy Hollow dostrzec można ślady powstałe w czasie 4 ostatnich uderzeń.

Dane z lądowania przetwarzane są w celu lepszego przygotowania się na lądowanie bliźniaczej misji „Opportunity” zaplanowanego na 25 stycznia.

Autor

Michał Matraszek