Wędrujący po dnie krateru Gusev łazik Spirit przystępuje do badania skały nazwanej Mimi. Wczoraj przemieścił się o około 90 centymetrów i znalazł w rejonie Kamienna Rada (Stone Council).

Wykonane zostały kolejne pomiary za pomocą spektrometru podczerwonego i zdjęcia przy użyciu panoramicznego aparatu fotograficznego.

Prowadzone teraz będą badania wykorzystujące mikroskop oraz spektrometry: rentgenowski i mossbauerowski.

Mimi to kamień różniący się od innych znajdujących się w pobliżu. Jego łuszcząca się powierzchnia mogła powstać w wyniku wysokiego ciśnienia na przykład na skutek uderzenia bądź też może ona być wynikiem scementowania istniejącej w tym miejscu niewielkiej wydmy.

Celem, który wciąż stoi przed Spiritem jest dotarcie do krateru Bonneville. Podróż w jego kierunku kontynuowana będzie w niedzielę lub poniedziałek po zakończeniu obecnych badań.

Swoją pracę kontynuuje też Opportunity. Przemieszczona zostanie na południe o około 9 metrów i przez trzy dni obserwować będzie grunt. Za pomocą jednego z kół wykopana zostanie niewielka dziura w gruncie bogatym w hematyt.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. astronautka    

    tak trzymać — mam nadzieję, że nowe informacje na temat badań wykonywanych przez sondy marsjańskie będą coraz ciekawsze… no cóż, na Marsie nie znajdziemy śladów obecnego życia, ale jeśli uda się wysłać kolejne sondy na planety bardziej oddalone, to co będzie jak znajdziemy tam życie? czy ktoś ma pomysł, jak się z nimi będzie sie można wtedy porozumieć?

    1. Anonymous    

      Nie będzie — to mnie nie martwi. Jeśli uda się tylko odkryc gdziekolwiek w jakiejkolwiek formie inne życie to być moze bedzie to początek naszej nowej cywilizacji opartej na potrzebie współistnienia, a nie rywalizacji. Poza tym wytrąci to z równowagi oszłomów religijnych i moze przyczyni się do upadku naszego karykaturalnego kościoła.

      1. Erotoman    

        Dawno się tak nie ubawiłem! — Jasne… czy mnie się zdaje, że twoim zdaniem w ludzkiej naturze tkwi potrzeba współistnienia i tylko wredny kościół powodował, że ludzie się mordowali. Gdybie nie religia, wszyscy by się kochali. Jak tylko uda się zlikwidować kościół, na Ziemi zapanuje raj. Kościół nie odpowiada tylko za koklusz i gradobicie. Zdajesz sobie chyba, że to brednie?

        Religia i kościół (dalej rozumiem przez to „chrześcijański”) przetrwała wiele. Przeżyła prześladowania w Rzymie, przeżyła okres błędów i wypaczeń w postaci krucjat czy palenia na stosach. Przetrwała raka Rewolucji Francuskiej. W ostatnim czasie poradziła sobie z XX-wiecznymi fanatyzmami politycznymi – faszyzmem, komuniznem, eurosocjalizmem.

        Kościół przetrwał upadek systemu geocentrycznego, upadek kreacjonizmu, odkrycie galaktyk, sięganie rozumem do Wielkiego Wybuchu. To naprawdę wiele. I czy twoim zdaniem jest nim w stanie zachwiać odkrycie życia poza Ziemią (póki co jeszcze nie odkrytego)? Nie bądź śmieszny! Jeśli wydaje ci się, że znasz sposób na zniszczenie kościoła (jakiegokolwiek), to chyba powinieneś zacząć się leczyć.

        Poza tym jako czytelnik proszę o nie umieszczanie w AstroForum postów o poziomie intelektualnym tych, które ukazują się w portalu onet.

    2. Anonymous    

      Nie będzie — to mnie nie martwi. Jeśli uda się tylko odkryc gdziekolwiek w jakiejkolwiek formie inne życie to być moze bedzie to początek naszej nowej cywilizacji opartej na potrzebie współistnienia, a nie rywalizacji. Poza tym wytrąci to z równowagi oszłomów religijnych i moze przyczyni się do upadku naszego karykaturalnego kościoła.

  2. Robert    

    cienie — Nie znam się na tym, ale podziwiają zdjęcie z Mimi zauważyłem pewną różnicę w rozdkładzie cieni rzucanych przez inne kamienie. Może to złudzenie sam nie wiem, ale od razu przypomniał mi się film Koziorożec chyba 1.

    1. wojtaz    

      wystarczy ze zdjecie to mozaika zrobiona z kilku innych zdjec, zrobionych o roznej poze…

  3. pwojciec    

    do Anonimusa — Skądś się nam zaplątał na te strony jakiś wojujący ateista!
    Ciekawe co go przywlokło?
    Podziwiam jego niewzruszoną pewność siebie – pewnie młody – i dlatego postaram się łagodnie wytłumaczyć (powtórzyć sobie będzie mógł sam, ile razy będzie chciał):
    Kolego Anonimusie! Niepewność jest podstawą nauki – skłania do poszukiwań nowych odpowiedzi na stare pytania, oraz do stawiania nowych. Niwzruszona pewność siebie, to koniec ciekawości naukowej.
    Na początek klasyczna rada – spróbuj zdać sobie sprawę z rozmiarów swojej niewiedzy – to Ci pomoże w kontynuowania nauki.
    Polecam, ze swej strony, poczytać trochę popularnych książek o fizyce kwantowej (paradoks EPR, redukcja funkcji falowej itd.). Może kolega straci trochę niewzruszonej pewności siebie.

    Nieanonimus

  4. Muzin    

    ZGADZAM SIĘ !!! — Jestem za tym aby ktoś z Astronetu od czasu do czasu zagladał na Aastro Forum i czytał newsy… Moim zdaniemAstronet to bardzo bobry portal i nie powinno byc w num miejsca na głupie idotyczne komentarze na poziomie bezmuzgiego „dresa” . Pozdrawim Miłośników astronomii

    1. Amstel    

      Koledzy sa mniej wiecej na poziomie rownym ;/ — Jak w topicu. Jeden post atakujacy kosciol i odpowiedzi kilka, w ktorych nazywa sie pana piszacego tamten post – conajmniej jako ignoranta. Toz to smieszne bo wogole o tym nie traktuje temat tego topicu. A moze na oczy wam sie rzucilo przez zaslepienie udowodnienia komus jaki to on jest malutki itp. A przeciez „nigdy nie kloc sie z glupcem bo ludzie moga nie zauwazyc roznicy”. Ale to tez pomine.
      Apropos paradoksu EPR, redukcji funkcji falowej i poczuciu pewnosci siebie to w tamtym poscie nie bylo nic o zadnej pewnosci w siebie albo nawet cokolwiek zblizonego. No ale mozna sie pochwalic znajomoscia paru ksiazek (czy nie wiem jak mam to rozumiec). A wszystkim, ktorzy tak dzielnie bronia kosciola polecam lekture Orwella – Rok 1984.

      PS. Jezeli chodzi o cienie kamieni to tez to zauwazylem. Co o tym sadzicie? moze polowa tych zdjec to wielka sciema amerykanow 🙂

    2. Amstel    

      Koledzy sa mniej wiecej na poziomie rownym ;/ — Jak w topicu. Jeden post atakujacy kosciol i odpowiedzi kilka, w ktorych nazywa sie pana piszacego tamten post – conajmniej jako ignoranta. Toz to smieszne bo wogole o tym nie traktuje temat tego topicu. A moze na oczy wam sie rzucilo przez zaslepienie udowodnienia komus jaki to on jest malutki itp. A przeciez „nigdy nie kloc sie z glupcem bo ludzie moga nie zauwazyc roznicy”. Ale to tez pomine.
      Apropos paradoksu EPR, redukcji funkcji falowej i poczuciu pewnosci siebie to w tamtym poscie nie bylo nic o zadnej pewnosci w siebie albo nawet cokolwiek zblizonego. No ale mozna sie pochwalic znajomoscia paru ksiazek (czy nie wiem jak mam to rozumiec). A wszystkim, ktorzy tak dzielnie bronia kosciola polecam lekture Orwella – Rok 1984.

      PS. Jezeli chodzi o cienie kamieni to tez to zauwazylem. Co o tym sadzicie? moze polowa tych zdjec to wielka sciema amerykanow 🙂

    3. Amstel    

      Bezmuzgiego 🙂

      > Jestem za tym aby ktoś z Astronetu od czasu do czasu zagladał
      > na Aastro Forum i czytał newsy… Moim zdaniemAstronet to bardzo
      > bobry portal i nie powinno byc w num miejsca na głupie idotyczne
      > komentarze na poziomie bezmuzgiego „dresa” . Pozdrawim Miłośników
      > astronomii

      Sorry ale nie mogle sie powstrzymac – bezmuzgiego 🙂 Jak juz kogos chcesz wyzywac to rob to choc poprawnie ;]

      1. Michał Matraszek    

        Owszem zaglądamy — Owszem, zaglądamy na AstroForum regularnie. I jeśli poziom dyskusji będzie się zniżał, to oczywiście podejmiemy środki zaradcze.

        Nie mamy nic przeciw dyskusjom religijnym jeśli kojarzyć się one będą z astronomią, ale wypowiadane zdania powinny być kulturalne. Można rozmawiać o wpływie odkrycia życia pozaziemsiego na światopogląd, ale bardzo prosimy o nie nazywanie żadnej z religii „karykaturalnym kościołem”. Dla setek milionów ludzi na Ziemi kościół i wiara są bardzo ważne i nikomu nie wolno obrażać ich uczuć.

        Prosimy też o nie robienie wycieczek osobistych i nie stawianie diagnozy na odległość („chyba powinieneś zacząć się leczyć”).

        z poważaniem

  5. Jacek G.    

    Problem techniczny — Mam duzy problem ze zozumieniem pewnego faktu dotyczacego samego ladowania obu statkow, otoz jesli londowaly one otoczone poduszkami z gazem dla amortyzacji upadku to jaka pewnosc mieli kierujacy programem, ze ladownik nie spocznie na marsjanskim gruncie tak,ze kola lazika beda w gorze!, przeciez niemoglby wtedy zwobodnie zjeczac z rampy, sila zeczy skaczac po pierwszym odbiciu od gruntu skakal bez kontroli i przemieszczal sie losowo w dowolnym kirunku,jak kostka do gry, wiec dlaczego stoi tak jak stoi a nie inaczej?, jak oni to zrobili, bo chyba nie liczyli na szczescie! jak mozna obrucic taki londownik? chyba, ze gaz z poduszek byl tak sposzczany aby obrucic go na druga strone.
    Prosze kogos o pomoc w zrozumieniu tego problemu, Jacek G.

    1. wojtaz    

      z tego co pamietam to pojazdy byly zamkniete w czworoscianie,z czego jedna ze scian jest „podloga” wiec jezeli zyroskopy pokazaly by inne ulozenie ladownika niz gdyby spoczywal na podlodze to sciany tak sie otwieraja aby przewrocic caly ladownik na podloge. Chyba tak bylo przy Pathfinderze i mialo to byc zastosowane w MERach.

      1. Super Ghost    

        no i tak w rzeczywistosci jest… — widac to nawet na filmikach z NASA.. 😛

      2. Ciekawski    

        Teoretycznie system nawet nie musi znac ulozenia po ladowaniu. Po prostu jeden wybrany bok czworoscianu jest podloga a pozostale boki sie mechanicznie otwieraja (odginajac sie tak, by znalezc sie w jednej plaszczyznie z podloga). Na ktorym boku ladownik nie spocznie, zawsze otwierajac sie, przekreci sie podloga do dolu. Mozna to sobie wyobrazic 🙂

  6. Andrzej    

    ciekawy artykuł — W „Polityce” nr 7 z dnia 14 lutego 2004 r. jest ciekawy artykuł Adama Szostkiewicza pt. „Teolog patrzy na Marsa” – przeczytajcie koniecznie. Można go znaleźć na stronie http://www.polityka.com.pl

Komentarze są zablokowane.