W centrum galaktyki M33 odkryto wiele młodych gwiazd, co nasuwa wątpliwości, czy powszechnie akceptowana teoria ewolucji galaktyk jest prawdziwa.

Astronomowie, obserwując galaktykę spiralną M33, stwierdzili, że jej centrum zawiera za dużo młodych gwiazd. Zgodnie z przewidywaniami centrum galaktyki powinno być wypełnione starymi gwiazdami, natomiast ramiona spirali powinny mieścić młodsze gwiazdy.

Powszechnie akceptowana teoria powstania i ewolucji galaktyk spiralnych głosi, że powstały one z obracających się obłoków gazu i pyłu o olbrzymich rozmiarach. Pod wpływem rotacji chmura taka traci swój w przybliżeniu kulisty kształt, a grawitacja powoduje jej kurczenie się. Tworzy się dysk, którego brzegi zamieniają się w ramiona spirali. W centrum takiej struktury najwcześniej powstają gwiazdy, dlatego obserwowane dziś powinny być najstarszymi w galaktyce, bez większej domieszki młodych gwiazd (ponieważ materiał gwiazdotwórczy już jest wyczerpany).

Wyniki obserwacji prowadzonych za pomocą ośmiometrowego teleskopu Gemini North, który znajduje się na hawajskiej wyspie Mauna Kea, wprowadziły naukowców w zakłopotanie. Zamiast skupiska starych zobaczyli oni w rdzeniu galaktyki zbiorowisko młodych i średnich gwiazd. To odkrycie stawia przed nami pytania o rolę centrum galaktyki w jej powstawaniu – powiedział Andrew Stephens z Ohio State University.

Jeśli obserwacje innych galaktyk spiralnych dadzą podobne wyniki, to będzie trzeba zmienić poglądy na temat ich narodzin i ewolucji.

Autor

Andrzej Nowojewski