`Oumuamua – pierwszy zaobserwowany obiekt międzygwiezdny, który znalazł się w naszym układzie – jest stale obserwowana przez badaczy z całego świata. Mimo bardzo dokładnych wyliczeń planetoida, po przejściu w okolicy Ziemi, uzyskała znaczne przyspieszenie i zmieniła trajektorię swojego lotu.

Przyspieszenie planetoidy wzrasta nieznacznie, jednak `Oumuamua stale zwalnia w wyniku oddziaływania grawitacyjnego Słońca, lecz dzieje się to zdecydowanie wolniej, niż wynikałoby z obliczeń. Na podstawie dokładnych obserwacji stwierdzono, że na obiekt musi wpływać siła, która w pewnym stopniu wyrównuje wpływ planet i Słońca na tego międzygwiezdnego podróżnika.

Artystyczna wizja przedstawiająca planetoidę zmierzającą ku krańcom Układu Słonecznego.

Najbardziej prawdopodobna teoria zakłada, że siła ta wywołana jest przed odrzut gazów ulatniających się z powierzchni planetoidy pod wpływem Słońca. Proces ten zwany jest odgazowywaniem i zachodzi w wielu kometach krążących po Układzie Słonecznym. Potwierdza to tym samym wcześniejszą hipotezę klasyfikującą `Oumuamua jako międzygwiezdną kometę.

W trakcie dalszych badań pojawił się jednak problem. Komety ogrzewane przez Słońce praktycznie zawsze wyrzucają z siebie ogromne ilości gazów i pyłów, lecz w przypadku `Oumuamua nie zauważono żadnych znaków wskazujących na zachodzenie tego zjawiska. Z tego też powodu wcześniej nawet nie rozpatrywano istnienia siły mogącej przyspieszyć obiekt. Jednakże brak jakichkolwiek oznak zachodzenia procesu nie wyklucza jego istnienia – pod wpływem temperatury z powierzchni `Oumuamua najprawdopodobniej unoszą się cząsteczki zwiększające prędkość kosmicznego podróżnika, lecz są one na tyle małe i ciemne, że nie zostały wcześniej zauważone.

Odkrycie tego zjawiska pozwoliło badaczom na praktycznie stuprocentowe stwierdzenie, czym jest `Oumuamua. Jednakże jej nietypowe i nieprzewidywalne zachowanie nie tylko stawia przed badaczami kolejne pytania, ale również może utrudnić śledzenie obiektu w trakcie jego powrotu do macierzystego układu.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Jan Nowosielski