Pomimo nazwania swojej wycieczki w Kosmos “najwspanialszymi ośmioma dniami w życiu”, Dennis Tito wyraził zaledwie delikatny optymizm na temat perspektyw kosmicznej turystyki.

Tito, biznesmen z Kalifornii który jako pierwszy odbył komercyjny lot na pokładzie rosyjskiego statku Sojuz, wygłosił w sobotę w Narodowym Muzeum Lotnictwa i Kosmonautyki w Waszyngtonie przemówienie na temat swojej wyprawy.

Tito stwierdził, że lot był realizacją jego marzeń sięgających początków Ery Kosmicznej. “Moje osiem dni w Kosmosie było najlepszymi ośmioma dniami w życiu” – stwierdził.

Otwartym pytaniem pozostaje ile osób będzie w stanie pójść w ślady Tito. Południowoafrykański milioner, Mark Shuttleworth, będzie prawdopodobnie drugim kosmicznym turystą. Poleci na Stację Kosmiczną statkiem Sojuz w kwietniu. Rosjanie sugerują, że wyślą kolejnego turystę w listopadzie.

Dwóch turystów rocznie to początek” – powiedział Tito. Jeśli będą naciski na dodatkowe loty, być może uda się znaleźć prywatne fundusze na zbudowanie dodatkowego Sojuza lub być może nawet na ufundowanie małej prywatynej stacji kosmicznej (takiej jak zaproponowana w zeszłym roku przez MirCorp stacja Mini Station 1). Rozwój turystyki leży w rękach Rosjan. “Nie widzę żadnej aktywności po stronie amerykańskiej“.

W dłuższej perspektywie (następne 30 lat) możliwe będzie według Tito obniżenie kosztów wycieczek z dwudziestu do zaledwie kilku milionów dolarów. Niższe koszty będą wymagały zbudowania pojazdu kosmicznego wielokrotnego użytku, który obniżyłby koszty dostępu do przestrzeni kosmicznej.

Tito zdementował pogłoski jakoby miał zamiar zająć się inwestowaniem w turystykę kosmiczną. Po powrocie z wycieczki na Stację Kosmiczną powrócił do pracy w swojej firmie.

Mimo, że NASA przez długi czas utrudniała mu odbycie wycieczki, w swoim wystąpieniu Dennis Tito stwierdził, że Agencja robi dobrą robotę.

Autor

Michał Matraszek