Jedna z najbardziej skutecznych rakiet w historii ludzkości, z udziałem udanych misji na poziomie 98%, 28 czerwca 2025 roku odbyła swój ostatni lot. Mowa o wariancie japońskiej rakiety H-II, który od 2001 roku dzielnie służył temu państwu w eksploracji kosmosu. Tym samym, dla Japonii, skończył się ważny rozdział w dziejach podboju wszechświata – lecz rozpoczął się także nowy, bardziej ambitny. Sukces H-IIA utorował bowiem drogę dla jeszcze potężniejszych zawodników na rynku – rakiet H3.
Rakieta H-IIA stoi na płycie startowej w oczekiwaniu na start.
Finalna misja, równo pięćdziesiąta, nie wyróżniała się w żadnym znaczącym aspekcie. Można powiedzieć, że kontynuowała ścieżkę obraną dla tej rakiety 20 lat temu. Wiele osób zapewne widziałoby to jako swego rodzaju mankament – jak się jednak okazuje, ta cecha może również być widziana jako duża zaleta.
Misja tradycyjnie rozpoczęła się z kosmodromu Tangeshima. Start przebiegł pomyślnie, ładunek w postaci GOSAT-GW oddzielił się w planowanym czasie, bezpiecznie dotarł na planowaną orbitę heliosynchroniczną i rozpoczął swe działania jako dwuzadaniowy satelita do badań nad cyklami wodnymi i emisjami gazów cieplarnianych. Wszystko więc zaszło zgodnie z planem – i właśnie to może przyczynić się do sukcesu rakiet H3. Świadczy to bowiem o pewności dla potencjalnych inwestorów – cechy, która jest bardzo pożądana w przemyśle kosmicznym.
Ujmując to inaczej, H-IIA przetarła szlak dla następcy nie tylko pod względem technologicznym, lecz także ekonomicznym i organizacyjnym. Cztery z pięciu misji rakiety H-3, a konkretnie konfiguracji H3-22S (wersji z dwoma silnikami głównymi LE-9, dwoma boosterami SRB-3 i krótką owiewką) zakończyły się sukcesem, a kolejna misja będzie próbą nowego wariantu, H3-30S, który już na start będzie posiadał komercyjny ładunek, aniżeli sam symulator masy, jak często bywa w przypadku debiutów rakiet. Najbliższe miesiące pokażą więc, czy H3 sprosta oczekiwaniom i otworzy drogę do zwiększenia udziału JAXA i Mitsubishi Heavy Industries w globalnym rynku wynoszenia ładunków na orbitę.