Przełomowe mogą okazać się przeprowadzone wczoraj w Southwest Research Institute w San Antonio w Teksasie testy z pianką izolacyjną głównego zbiornika promu. Ważący nieco mniej niż kilogram fragment wystrzelono w kierunku makiety skrzydła wahadłowca. Spowodowało to wyraźnie widoczne pęknięcie przedniej części panelu i wsparło hipotezę, że taka właśnie kolizja była przyczyną uszkodzenia i późniejszej katastrofy promu Columbia.
W obserwowaniu eksperymentu uczestniczyli reporterzy, inżynierowie, członkowie komisji badającej przyczyny wypadku (CAIB). Napędzane azotem działo wystrzeliło prostopadłościenny fragment pianki z prędkością 230 metrów na sekundę. Uderzył on węglowy panel wzięty ze skrzydła promu Discovery. Fragment pianki rozpadł się na wiele drobnych fragmentów.
Z odległości 50 metrów, w której znajdowali się obserwatorzy niewiele dało się zobaczyć. Ale po zbliżeniu się do makiety dostrzeżono długie na ponad 7 centymetrów pęknięcie panelu. Pęknięcie rozciąga się do wnętrza skrzydła. Zamontowana w jego wnętrzu szybka kamera pokazała fragmenty pianki wpadające do środka. Siła uderzenia uwięzionego wewnątrz zadziałała na T-uszczelkę pomiędzy węglowym panelem szóstym i wykonanym z włókna szklanego panelem piątym i spowodowała poszerzenie przerwy pomiędzy panelem 6 i T-uszczelką łączącą panele 6 i 7.
Odkryto także pęknięcie samej uszczelki.
Przeprowadzony test nie dowodzi, że to pianka uszkodziła Columbię, jest jednak najmocniejszą jak dotąd przesłanką popierającą tę hipotezę.
Krzysztof Lewandowski, Mars Society Polska
no i co nie mowilem ? — pianka jest the best tylko przy malych predkoasciavch, przy duzych staje sie betonem