Amerykańska misja Dragonfly poleci na największy księżyc Saturna i zbada tamtejszy lodowy krajobraz.
Start misji jest przewidziany na 2027 rok, a przylot na Tytana ma się wydarzyć 7 lat później, w 2034 roku. Dragonfly to wiropłat, który będzie obserwował powierzchnię Tytana z lotu ptaka. Dzięki temu będzie przemieszczać się znacznie szybciej niż łazik, około 16 km w trakcie każdego półgodzinnego lotu. W trakcie trwającej dwa lata misji przemierzy setki kilometrów, dostarczając nam ważnych danych o tym lodowym księżycu. Zanim jednak będzie mógł to zrobić, musi wylądować.
Przewidziane lądowisko to pola wydmowe Shangri-La, mieszczące się niedaleko krateru Selk. Ten teren został po raz pierwszy zaobserwowany przez sondę Cassini, a następnie wybrany przez naukowców ze względu na ciekawe właściwości. Mieści się w okolicy równika, przez co jest tam bardzo sucho, a z nieba czasami padają deszcze metanu.
Krater Selk także jest bardzo ciekawym miejscem. Z kosmicznego punktu widzenia jest całkiem młody, ma zaledwie kilkaset milionów lat. Pod wpływem uderzenia meteorytu lodowa powierzchnia księżyca stopniała, a następnie weszła w reakcje z węglowodorami na powierzchni Tytana.
Dzięki sondzie Cassini naukowcy uzyskali ważne dane o ukształtowaniu terenu księżyca, zebrane z wielu różnych perspektyw. Po przeanalizowaniu rzeźby terenu na podstawie cieni naukowcy byli w stanie ustalić przybliżoną topografię regionu, a następnie stwierdzić, czy jest to dobre miejsce do lądowania. Na podstawie tych samych danych obliczyli wysokość krateru Selk, wahającą się od 200 do 600 metrów.
Niestety, Cassini nie była w stanie powiedzieć nam dużo o powierzchni księżyca. Najbardziej szczegółowe dane o nim pochodzą z lądownika Huygens, który wylądował na Tytanie w 2005 roku. Odkrył między innymi, że na jego powierzchni występują rzeki, ale nie takie, jak u nas na Ziemi. Te na Tytanie mają temperaturę około -180°C i składają się z ciekłego metanu i etanu. Dzięki misji Dragonfly będziemy w stanie zbadać ten fascynujący księżyc jeszcze dokładniej, odkrywając kolejne jego sekrety.
Korekta – Anna Wizerkaniuk