Spacer rozpoczął się o 17:20 naszego czasu i trwał dokładnie pięć godzin. Został przeprowadzony przez Franklina Chang-Diaza i Philippe’a Perrina.

Astronauci przyśrubowali platformę ramienia wysięgnika do zmotoryzowanego wózka poruszającego się po kratownicy baterii słonecznej, podłączyli kable łączące platformę z wózkiem, zamontowali kamerę wideo w jej docelowym położeniu oraz rozłożyli chwytak statków transportowych.

Po zakończeniu misji STS-111, załoga Stacji Kosmicznej odłączy ramię zbudowanego w Kanadzie wysięgnika zamontowane obecnie do moduły Destiny i zamontuje je na ruchomym wózku, nad którym pracowali wczoraj astronauci.

W czwartek Chang-Diaz i Perrin przeprowadzą trzeci, ostatni spacer kosmiczny. W jego trakcie wymieniony zostanie „staw nadgarstkowy” ramienia wysięgnika.

Do tego czasu inżynierowie naziemni będą pracować nad rozwiązaniem problemu, który pojawił się w trakcie wtorkowego spaceru. Dotyczy on zasilania skafandrów astronautów w czasie, gdy znajdują się oni w śluzie powietrznej Quest. Wczoraj układ zasilający niespodziewanie wyłączył się. Zmusiło to dwójkę astronautów do pozostania na zasilaniu skafandrów z akumulatorów podczas procesu napełniania śluzy powietrzem po spacerze.

Jeśli problem nie zostanie rozwiązany do czwartku, trzeci spacer zostanie przeprowadzony z użyciem przez każdego z astronautów dwóch zestawów akumulatorów.

Autor

Michał Matraszek