Astronauci uwięzieni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, miliardy dolarów w stratach i publiczne upokorzenie to tylko wierzchołek góry lodowej, jeżeli chodzi o trudności związane z misją Boeing Crew Flight Test 3. Wreszcie jednak doszło do sukcesu dla firmy Boeing oraz agencji NASA, gdyż po 3 miesiącach opóźnienia, statek kosmiczny Starliner powrócił na Ziemię, w całości.

Starliner chwilę po wylądowaniu w White Sands Space Harbor w stanie Nowy Meksyk, USA.

Wszystkie problemy związane z tą misją sprowadzają się do błędu silników sterujących statku w czasie manewru dokowania z ISS. Jako że bezpieczeństwo astronautów misji, Sunita Williams i Barry’ego Wilmore’a, było najważniejsze, kluczowe było zbadanie tego błędu i go naprawienie. NASA i Boeing nie były jednak w stanie tego zrobić, czego wynikiem był bezzałogowy powrót kapsuły. Oprócz tego, astronauci misji powrócą na pokładzie Crew Dragona w ramach następnej jego misji, Crew-9. Nastąpi to jednak dopiero w lutym 2025 roku, co znaczy, że długość ich misji wydłużyła się o około 8 miesięcy. Stanowi to kolejne upokorzenie dla firmy Boeing, gdyż ratuje ich główny jej konkurent, czyli SpaceX.

Przyszłość Starlinera jest więc aktualnie niepewna – kolejna planowana misja tego statku nie miała już być testowa, a miała być częścią Ekspedycji 73/74 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Aby to stało się rzeczywistością, potrzebna jest jednak certyfikacja, że statek kosmiczny jest bezpieczny do użytku. Czy zobaczymy więc Starlinera ponownie w kosmosie w roku 2025? Decyzja pozostaje w rękach NASA.

Autor

Avatar photo
Alex Rymarski

Za dnia licealista, torunianin, płetwonurek i miłośnik gier komputerowych. Nocą, członek redakcji AstroNET oraz pasjonat astronomii, astronautyki i wszelkich nauk pokrewnych.