Na Ziemi powinno być znacznie więcej wody, która znajduje się w ukrytych we wnętrzu planety zasobach przewyższających zawartość oceanów – uważa dr Krystyna Klimas z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Dr Krystyna Klimas i dr Jan Koziar z Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego zajmują się nową teorią o istnieniu ukrytych w głębi płaszcza Ziemi ogromnych zasobów pierwotnej wody.

Z porównania zawartości wody w chondrytach (najstarszych meteorytach zbudowanych z pierwotnej niezmienionej od 4,5 miliarda lat materii Układu Słonecznego) wynika niedobór wody na Ziemi, która powstała z tej samej materii. Przez analogię z chondrytami Ziemia powinna zawierać 3 procent wody, podczas gdy jej zawartość w hydrosferze (atmosferze i skorupie ziemskiej) stanowi zaledwie mały ułamek procenta.

Wielu uczonych przypuszcza, że duże ilości wody mogą być uwięzione głęboko wewnątrz Ziemi. Pośredniego dowodu na to dostarczyły badania izotopów helu wydobywających się podczas głębokich erupcji wulkanicznych. Stwierdzono w nich He4 (jeden z izotopów helu), który powstaje przez rozpad radioaktywny, ale też He3 pochodzący z czasów narodzin Wszechświata. Jeśli tak głębokie wnętrze Ziemi kryje w sobie pozostałość Wielkiego Wybuchu w postaci bardzo lotnego przecież He3, dlaczego nie mogłoby zawierać pierwotnej wody? Trzeba tylko poszukać właściwych struktur” – sądzi dr Klimas.

Mineralodzy próbują odtworzyć eksperymentalnie warunki panujące w płaszczu Ziemi. Otrzymane wysokociśnieniowe formy krystaliczne (niektóre z nich odpowiadają występującym w przyrodzie naturalnym minerałom, jak np. chondryt, klinohumit, wadsleyit) mogły powstawać w płaszczu Ziemi na różnych głębokościach.

Obliczono, że zawartość tylko 0,1 procenta wody w tych wysokociśnieniowych minerałach strefy przejściowej płaszcza Ziemi, dałoby powłokę wodną o głębokości 800 metrów na jej powierzchni, zaś 0,5 procenta wody „potencjalnej”, to więcej niż we wszystkich współczesnych oceanach. Obecność tak dużej ilości wody w płaszczu Ziemi miałaby zatem znaczący wpływ na powstanie i ewolucję hydrosfery.

Niekoniecznie więc źródeł wody biorącej udział w różnych procesach geologicznych musimy upatrywać na jej powierzchni, czy w przesyconych wodą osadach przemieszczających się płyt oceanicznych litosfery, jak utrzymują zwolennicy tektoniki płyt” – uważa dr Klimas.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. Mirmił    

    czemu piszecie nowy? — To jest stary pomysł i nazywa się Noe i jego arka

    1. mark    

      Noe a sprawa oceanów ukrytych w minerałach w świetle działalności Jeremiasza oraz wypraw faraona Tutenhamona XVII na Grenlandię. — Sorry, ale nie rozumiem o co ci chodzi z tym Noe i jego arką?

Komentarze są zablokowane.