Naukowcy z programu badawczego NASA odkryli nowy obiekt orbitujący wokół Słońca. Planetoida (nie „dziesiąta planeta”) ochrzczona Sedna jest najodleglejszym jak dotąd znanym obiektem Układu Słonecznego i jednym z największych odkrytych ciał Pasa Kuipera. Dysponujemy już dokładniejszymi danymi na temat nowo odkrytej planetoidy oraz pierwszymi ilustracjami.

W Układzie Słonecznym wciąż odkrywa się planetoidy prawie tak duże jak planety. Ostatnio zaobserwowano obiekt o średnicy około połowy średnicy Plutona krążący nieco dalej od Słońca niż planeta. Planetoida porusza się dość szybko wśród gwiazd, a ruch ten jest widoczny na prezentowanej animacji wykonanej dzięki teleskopowi na Mount Palomar. Quaoar (taką nazwę zaproponowali odkrywcy) jest jedną z kilku wielkich planetoid odkrytych ostatnio w Pasie Kuipera. Dzięki doskonałym zdjęciom z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a udało się wyznaczyć jego średnicę.

Poza ciepłem Wewnętrznego Układu Słonecznego i orbitami gazowych planet-olbrzymów rozpościera się mroczny i mroźny świat – Pas Kuipera, rojący się od lodowych planetoid. Największym (jak dotąd znanym) ciałem w tym rejonie Układu Słonecznego jest Pluton (z księżycem Charon), historycznie zaliczany jeszcze do planet. Ciągle odkrywane są nowe ciała, o rozmiarach mniejszych, ale porównywalnych z Plutonem i z pewnością nadal będą.

Porównanie rozmiarów największych znanych ciał w Pasie Kuipera wraz z Plutonem i jego księżycem – Charonem.

Najnowszego odkrycia, o którym wspominaliśmy już Nowa planetoida w Pasie Kuipera, czyżby największa?„>20 lutego, dokonał dr Michael Brown, zajmujący się astronomią planetarną w California Institute of Technology w Pasadenie. Planetoidę nazwano Sedna – jak inuicka bogini morza. Opierając się na standardowych pomiarach albedo, oszacowano średnicę ciała na blisko 2000 kilometrów (dla porównania – średnica Plutona to 2340 km) oraz odległość obiektu od Słońca: 10 miliardów kilometrów (Pluton: średnio około 6 mld km). Dane te nie zostały jeszcze potwierdzone, wymagane są dodatkowe pomiary, między innymi obserwacje w podczerwieni, aby były to pewne wielkości. „Sedna jest wielka i o wiele dalej niż poprzednie odkrycia” – mówi Brown.

Porównanie wielkości nowo odkrytej planetoidy Sedna i innych ciał Układu Słonecznego: Ziemi z Księżycem i Plutona a także planetoidy Quaoar, dotychczas największego znanego ciała za orbitą Plutona. Pod obiektami podano ich średnicę w kilometrach, odpowiadają one: Sedna – 1200-1700 km, Quaoar – 1300 km, Pluton – prawie 2300 km, Księżyc – ponad 3400 km, Ziemia – blisko 13000 km.

Dziś o godzinie 19 na konferencji prasowej NASA przekazano dalsze szczegóły na temat Sedny. Planetoida znajduje się obecnie w odległości 13 miliardów kilometrów od Słońca, okrąża Słońce po mocno wydłużonej orbicie w 10500 lat, zaś w najdalszym punkcie orbity odległość od Słońca osiąga 130 miliardów kilometrów (900 jednostek astronomicznych). „Z tej odległości Słońce wygląda na tak małe, że można je zasłonić główką szpilki” – mówi dr Brown. Tak wielka odległość sprawia, że mówi się nawet o pierwszym odkryciu obiektu z domniemanego Obłoku Oorta, odległego repozytorium małych lodowych ciał, z którego pochodzą komety. Temperatura w tym rejonie nigdy nie przekracza minus 240 stopni Celsjusza.

Planetoidę Sedna odkryli badacze Michael Browm, Chad Trujillo i David Rabinowitz 14 listopada 2003 roku wykorzystując 120-centymetrowy Teleskop Samuela Oschina w Obserwatorium Palomar. W ciągu kolejnych dni do obserwacji dołączyły teleskopy w Chile, Hiszpanii, Arizonie i na Hawajach a także nowy Kosmiczny Teleskop Spitzera NASA.

Zdjęcia, na których odkryto Sednę, wykonane 14 listopada 2003 roku. Obiekt zidentyfikowano dzięki niewielkiemu przesunięciu na kolejnych trzech klatkach. Obserwacje w większych odstępach czasu pozwoliły wyciągnąć wnioski o 10500-letniej orbicie planetoidy wokół Słońca. Fotografie przedstawiają pole o rozmiarze 3,4 minuty kątowej.

Ciekawą cechą Sedny jest jej kolor – po Marsie to najbardziej czerwone ciało Układu Słonecznego. Rozmiar planetoidy, trzy czwarte średnicy Plutona, sprawia, że jest ona prawdopodobnie największym odkrytym ciałem w Układzie Słonecznym od roku 1930, kiedy to odkryto właśnie Plutona. Aby oszacować rozmiar, naukowcy wykorzystali fakt, że planetoida musiała mieć mniejszą niż 1700 km średnicę, gdyż Teleskop Spitzera nie był w stanie wykryć jej promieniowania podczerwonego. Sedna jest natomiast większa od innego dużego ciała w Pasie Kuipera – planetoidy Quaoar, okrytej przez ten sam zespół HST zmierzył średnicę obiektu Pasa Kuipera„>w 2002 roku.

Artystyczne wyobrażenie obiektu Pasa Kuipera 2002 LM60, przezwanego przez odkrywców „Quaoar”. Ma on średnicę około 1300 kilometrów. Zbudowany jest prawdopodobnie ze skał wymieszanych z lodem.

Eliptyczna orbita Sedny przypomina orbity ciał leżących w Obłoku Oorta, jednak znajduje się ona bliżej niż przypuszczalna odległość Obłoku, który rozpościera się prawdopodobnie nawet do połowy odległości do najbliższej Słońcu gwiazdy. Brown sugeruje istnienie „Wewnętrzego Obłoku Oorta”, jaki miałby powstać we wczesnych etapach formowania Układu Słonecznego z pomocą grawitacji pobliskiej gwiazdy. Gwiazda ta miałaby znajdować się tak blisko, że byłaby jaśniejsza niż Księżyc w pełni i mogłaby być widoczna w dzień. Mogła wyrzucić z Obłoku Oorta mnóstwo komet, które mogły zaszkodzić tworzącemu się na Ziemi życiu.

Ilustracja jest porównaniem rozmiarów orbit planet Układu Slonecznego, Sedny oraz Obłoku Oorta. Kolejne kratki są coraz większym „oddaleniem”. W lewym górnym rogu widzimy orbity planet wewnętrznych i pas planetoid. Z prawej – orbity planet zewnętrznych, na dole z prawej – orbitę Sedny, z lewej – Obłok Oorta.

Rabinowitz wspomina, że Sedna może nawet mieć księżyc. Na pytanie może odpowiedzieć Teleskop Hubble'a. Inny instrument, największy na świecie teleskop podczerwieni – 8-metrowy Teleskop Gillett Gemini na Mauna Kea na Hawajach, rozpoczął badanie powierzchni planetoidy. „Wciąż nie wiemy, co jest na powierzchni tego ciała. Nie przypomina to nic co możemy przewidzieć i co możemy wytłumaczyć” – mówi Rabinowitz.

Przez najbliższe 72 lata Sedna będzie się zbliżała do Słońca, po czym rozpocznie swoją 10500-letnią wycieczkę w najdalsze rejony Układy Słonecznego. „Ostatnio, kiedy Sedna była tak blisko Słońca, na Ziemi kończyła się ostatnia epoka lodowcowa. Następnym razem, gdy planetoida powróci, świat będzie zupełnie innym niż dziś miejscem” – mówi Brown.

Animacja przedstawia położenie planetoidy Sedna w porównaniu do reszty Układu Słonecznego. Orbity planet wewnętrznych są przedstwione kolorem żółtym, następnie widać pas planetoid i orbity planet zewnętrznych (kolor zielony). Kolorem czerwony przedstwaiona jest orbita Sedny oraz jej obecne położenie. Na krańcach Układu Słonecznego rozpościera się Obłok Oorta.

NASA planuje wystrzelić w styczniu 2006 misję Nowe Horyzonty, która ma osiągnąć Plutona (miałoby to tego dojść w 2015 roku) i niewykluczone, że także inne ciała w Pasie Kuipera. Sedna jest jednak zbyt daleko, aby misja ta dotarła również do niej.

Autor

Wojciech Rutkowski

Komentarze

  1. Radosław Ziomber    

    Sedna — Podobno ma 2000 km i jest 10 mld km od Slonca 🙂 http://www.spacedaily.com/news/kuiper-04b.html

    1. LukiW    

      Ale w życiu nie planeta!! — Radiowa Jedynka mówi o odkryciu 10 planety US. Ciekawe co jeszcze wymyślą…

  2. Johanes Thorner    

    – to zaledwie planetoida oczywiscie — Coś co ma rozmiar poniżej wielkości Plutona nie może byc planetą. Pluton został uznany za planetę przez MUA tylko formalnie – ze względów historycznych. Tak naprawdę jest ciałem, które bardziej nadaje się na planetoidę z Pasa Kuipera.

  3. Hermes    

    Gdzieś jest błąd… — Coś się nie zgadza w podanych informacjach.

    Jeśli planetoida jest w odległości ok. 10 miliardów km od Słońca – czyli ok. 66.8 Jednostek Astronomicznych – to okres obiegu wynosi 546 lat, a nie 11500 !!!
    Podana odległość w aphelium 13 miliardów km to 87 J.A., a nie 900 !!

    Hermes

    1. wrinnov    

      Wszystko gra

      > Jeśli planetoida jest w odległości ok. 10 miliardów km od Słońca –
      > czyli ok. 66.8 Jednostek Astronomicznych – to okres obiegu wynosi
      > 546 lat, a nie 11500 !!!

      Na 10 mld km oszacowano obecną odległość Sedny od Słońca (po dokładniejszym zbadaniu: 13 mld km)…

      > Podana odległość w aphelium 13 miliardów km to 87 J.A., a nie 900 !!

      … odległość w aphelium to oczywiście 130 mld km, przy tak wydłużonej orbicie eliptycznej okres obiegu obliczono na 10500 lat.

      1. LukiW    

        No wreszcie — Mam nadzieję, że ten news poczytają dzisiejsi dziennikarze: radiowi i prasowi, którzy odkryli 10 planetę US.
        Jedyna chyba tylko interia powiedziała o planetoidzie.
        Drodzy dziennikarze nauczcie się odróżniach planety od planetoid, żeby w pisać takich bzdyr. Chodzi mi o onet i o wyborczą.

        1. howx    

          Ja chce sie nauczyć — Witaj.

          Myśle, że nie tyle dziennikarze powinni ale profesjonalni Astronomowe chcieliby sie nauczyć. To spory problem bo jako takiej ścisłej definicji planety nie ma. I gdyby Kupiper i Oort bardziej sie starali to Pluton nigdy niebyłby zaliczony do serii planet. Ale rozumiem zażenowanie, bo jestem również zdegustowany faktem, że dziesiejsze media robią widły z igły niemalże jak pradawni „Kapłani” z uwidaczniających się komet. Ale cóż poradzić, ludzie są podatni na sensacje i to próbują zaoferować dziennikarze 'la brukowiec.

          Pozdrawiam
          Marcin Giełda

      2. Andrzej    

        Według danych MPEC jeszcze dłużej krąży! — WItaj

        1) Znalazłem dane na temat orbity Sedny i są one jescze bardziej SZOKUJĄCE:

        http://cfa-www.harvard.edu/mpec/K04/K04E45.html

        Podstawowe dane jego orbity:
        Półoś wielka (a) = 532 AU !!!!
        Mimośród (e) = 0,857

        Korzystając z tych dwóch danych obliczyłem:
        Odległość peryhelium (q) = 76 AU
        Odległość aphelium (Q) = 988 AU !!!
        Okres obiegu: ~12270 lat

        za pomocą następujących wzorów:
        q=a?(1-e), Q=a?(1+e), P=a^1,5

        Pozdrawiam
        Andrzej

  4. Karol    

    Całkiem skopiowany maeteriał! — Witam! Czy ktoś oglądał wiadmości na TVP 1 ??? Wypowiadali się o naszej nowej „planecie” 😛 Ale najciekawsze jest to że prawie całkowicie skopiowali i przeczytali to co pisze na AstroNecie!!! Nawet obrazki wyświetlili tylko te które są u was. Już nie wspomnę że zachowali cały szyk materiału. Jednym słowem – żywcem skopiowane! Moim zdaniem tak nie powinno być!!!

    1. LukiW    

      To dalej maila…. — Mają szczęście, że wczoraj Faktów, Panoramy i Wiadomości nie oglądałem. Ale może byśmy tak zrobili jak ja z RAdiową Jedynką?? maile z pouczeniami do TVP!!!
      Albo jeszcze lepiej, przedzwonić do Wiadomości.
      Coś mniejszego od Charona i to w Pasie Kuipera nie może być planetą. Idioci kompletni o tym gadają.
      A co biedne wiadomości mają mówić…tylko to co tu jest. Oni są za…żeby coś mądrego od siebie o astro powiadać.

      POLSKIE MEDIA….szkoda gadać.

  5. Nu!    

    spoko-oko — To chyba dobrze, że Astronet staje się solidnym źródłem wiedzy…
    dla mediów.

    Ja, nawiasem mówiąc, kilka razy słyszałem w radio, że polecali
    Astronet, jako żródło… (Na BISce zdaje sie)
    Chyba fajnie?

    Nu!

  6. Ela    

    naprawiałam błąd — dzisiaj w szkole musiałam się bardzo napracować aby skorygować wiadomosci usłyszane przez moich gimnazjalistó, że Sedna nie jest planetą. Czy nie mogą podając takie historyczne wiadomości poprosić o pomoc eksperta.
    A tak na marginesie jesteście the best i moi uczniowie mają na pierwszej stonie w zeszycie napisany Wasz adres. Tak trzymać!

    1. Wojtek Rutkowski    

      Dziękujemy — Miło nam to słyszeć! Cieszymy się, że jako redakcja jesteśmy doceniani i że mamy tak wdzięcznych Czytelników – pozdrawiamy Pani uczniów! 🙂 Postaramy się „trzymać tak dalej”!

  7. Jarek    

    Być może redakcje nawet wiedziały w czym rzecz… — No cóż informacjom o planecie nie można się dziwić. Który Kowalski chciałby słuchać w Wiadomościach o planetoidzie? Być może redakcje nawet wiedziały w czym rzecz, przecież w powyższym materiale wyraźnie nie pisze się o planecie. Niestety, nie tylko mediów to wina, koniunkturę napędzają odbiorcy…

    Pozdrawiam

    1. Johanes Thorner    

      – całkiem mozliwe — Całkiem mozliwe, że redakcje TV i radiowe wiedza czym się rózni planeta od planetoidy, ale lubia „podciągać” coś pod niektóre definicje, bo w końcu smoczek to taki mały smok, a królik to taki mały król 🙂 Prawda ?

      1. Nu!    

        Za PRLu to… — Ale warto pamiętać, że te błędy, które spotykamy w „mediach” teraz
        to jest nic w porównaniu z jakością informacji w PRL.

        W Trybunie informacja „o kosmosie” KAŻDA zawierała czesto więcej błędów
        niz liczyła słów.

        A praktyka korekscji błędów nie istniała lub była
        bardzo źle widziana jako „polityczna”

        1. Michał M.    

          Kto pamięta „Sondę”? — W komunie była „Sonda” w TV, może ktoś z Czytelników jeszcze ją pamięta. To był taki program o nauce i technice. Dwóch facetów, Kamiński i Kurek, dyskutowali na różne naukowe tematy, wcielali się w przeciwne sobie role. Program był na TVP1 mniej więcej o godzinie 17:30 raz w tygodniu i był naprawdę dobry, miał dużą oglądalność.

          Około 15 lat temu autorzy programu zginęli w wypadku samochodowym. „Sonda” nigdy nie wróciła. Co więcej – teraz nie ma nic co by ją zastąpiło. O tej samej porze telewizja nadaje seriale i teleturnieje.

          Bardzo więc proszę, aby w czambuł nie potępiać tego, co było w komunie. Przyzwyczailiśmy się już do mówienia, że wtedy wszystko było źle. A to nie było tak. Proszę na lata komuny patrzeć w obiektywny sposób. Milicja pałowała opozycję, było SB, ale ta sama milicja skuteczniej umieszczała opryszków w więzieniach. Co było złe to było, ale proszę o nie używanie lat komuny jako straszaka dla młodego pokolenia.

          Proszę porównać poziom merytoryczny szkolnych podręczników (do fizyki) wydawanych teraz i tych, które wydawano 15 lat temu. Tamte nie były kolorowe, papier był często gazetowy (dzięki temu były tańsze), ale były o wiele lepsze.

          Przeglądałem kilka dni temu jedną z odmian podręcznika do liceum. Jedna książka, 300 stron, na 3 lata! A w środku bajeczki dla grzecznych dzieci.

          – Dział o mechanice ma ze 40 stron w tym chyba 15 na teorię względności! Po co? Uczeń nie poradzi sobie z ruchem jednostajnym, ale ma wypisaną pełną postać transformacji Lorentza.
          – Prawo grawitacji występuje w książce 2 razy, za to ani razu nie jest wytłumaczono do czego ono służy. Filozofia niestety jak u Hawkinga: „Każdy wzór zmniejsza moje zarobki jako autora o połowę”.
          – Wykład (niestety wykład) zaczyna się od opowiadania, że w przyrodzie są 3 rodzaje oddziaływań: grawitacja, silne i elektrosłabe. Super! Fajnie jest unifikować oddziaływania, ale nie należy opowiadać o tym w I klasie liceum zanim się o tych oddziaływaniach nie opowie osobno. Tą drogą szła ludzkość badając fizykę i chyba jest to skuteczna droga.

          Nie mam w tej chwili przeglądu tekstów astronomicznych z gazet sprzed 20 lat, ale nie wierzę, że były gorsze od obecnych, po prostu nie wierzę. Jeśli znalazłbym w nich teraz jakieś błędy, to pewnie pochodziłyby z faktu, że nauka zrobiła wielki postęp od tego czasu.

          Jak widzę „Wybiórczą” nie odróżniającą astronomii od astrologii, to nie wierzę, że kiedyś mogło być jeszcze gorzej. Widząc żenadę telewizji publicznej, też nie wierzę, że mogło być gorzej.

        2. LukiW    

          Coś się ruszyło? — Może i macie rację. Wczoraj (akurat w całości ani razu nie widziałem), ale mówili już o ustawieniu planet 29 marca. Nie wiem czy wszystko dobrze mówili, no ale zawsze… podobno Kopernik ani razu nie widział Merkuego goły okiem…ciekawe.

        3. Michał M.    

          O Koperniku

          > Może i macie rację. Wczoraj (akurat w całości ani razu nie
          > widziałem), ale mówili już o ustawieniu planet 29 marca. Nie wiem
          > czy wszystko dobrze mówili, no ale zawsze… podobno Kopernik ani
          > razu nie widział Merkuego goły okiem…ciekawe.

          Przez teleskop też nie widział 😉

          Ja słyszałem, że „nigdy nie widział BĘDĄC WE FROMBORKU”. Prawdę powiedziwaszy nie wierzę w to. Odszukanie Merkurego na niebie nie jest trudne, wystarczy wiedziec kiedy szukać, a to Kopernik na pewno wiedział… w końcu zajmował się astronomia bardzo poważnie. Jeśli chciał weryfikować swoją hipotezę, to po prostu nie mógł nie obserwować tej planety.

          Raczej uwierzę, że historyjkę wymyślili ci, którzy wiedzą, że Merkurego trudno znaleźć mimo że nigdy tego nie spróbowali zrobić.

        4. Nu!    

          Pamietam pamiętam — Oczywiście, że pamiętam. Trudno znaleźć nawet na Discovery równie
          ciekawy i dobrze zrobiony program popularyzujacy naukę.

          Anegdotka: Kurek i Kamiński jeździli jako gwiazdy po Polsce
          ze „spotkaniami z publicznością” po różnych empikach. Przychodziły tłumy.

          Na jednym z takich spotkań, ja jako brzdąc, zadałem pytanie:

          „Czy to prawda, że pod Huta Katowice są złoża uranu, których wartośc
          wielokrotnie przekracza wartośc Huty Katowice?”
          (To usłyszałem od nauczycielki geografii na lekcji.)

          Oczywiście sala śmaiała się do rozpuku, aż Kamińskiemu szkiełka w okularach zaparowały 😀

          Jakość naukowa wydawnictw w PRL (w tym podręczników), to jest osobny temat. Błędy sie prawie nie zdarzały. I rzeczowe i ortograficzne i zwykłe pomyłki i pominięcia czy zniekształcenia. Przecież wtedy funkcjonowała Errata! – karteczka dołączona do ksiązki, zawierająca przeoczone uchybienia w tekście, dostrzeżone już po wydrukowaniu książki.

          Zupełnie inaczej przedstawiała się jakość informacji w gazetach typu Trybuna Ludu czy Trybuna Robotnicza – odpowiedniki dzisiejszej Wyborczej.

          Te gazety w ogóle nie były zainteresowane „prawdą” – to była czysta propaganda. Ubocznym tego efektem – tak myślę – było to, że nie funkcjonowały tam instytucje uzgadniające materiał do publikacji ze stanem faktycznym. A więc merytoryczna korekta. Polityczna zapewne była, i to jaka, ale tylko taka.

          Wiem coś o tym, bo malecem będąc uczestniczyłem w kółku astronautycznym, i na każdych zajęciach było odczytanie „prasówki” kosmicznej. I zawsze była kupa śmiechu. To własnie wtedy przekonałem się naocznie, że „komuna” w ogóle nie jest zainteresowana prawdą. Tym bardziej, że Trybuna nigdy nie prostowała tych błędów. Nie mogła, bo musiała by prostować… wszystko. hyhyhy.

          (Ale z drugiej strony była… „Astronautyka” – miesięcznik!)

          Dodam, że te gazety traktowały (zapewnie świadomie) takie temty jak UFO, paleastronautykę i innych deńkenów ze śmiertelną powagą, publikując całe cykle o tym.

          Pioc w GW, chociaż na początku często miał potknięcia, wyrobił się. I na dodatek jest aktywny: pojawia się na forach, odnosi się do uwag internautów komentujących jego artykuły i chyba prostuje ewentualne nieścisłości czy własnie błędy (już na sieci).

          Dodam, że w Radio BIS są codziennie audycje, w których ludzie nauki, często z tytułem profesora, komentują te codzienne doniesienia.

          A jest jeszcze „Świat Nauki” i „Wiedza i życie”.

          Słowem – nie jest tak źle.

          Innym zagadnieniem jest merytoryczna wartość szerokiego spektrum poruszanych temnatów i dziedzin przez dzienniki (takie jak GW).

          Podobno jest tak, że, jeżeli ktoś siedzi w danej branży, to lektura Wyborczej (na przykład) jest ciężkim przeżyciem. Tak mi mówili biznesmeni, urzędnicy skarbowi, księgarze (na przykład).

          Dlaczego tak się dzieje? Mam pewne hipotezy, ale chyba nie ma sensu o tym tu pisać.

          Pozdr.
          Nu!

          p.s.
          Co do telewizji – szkoda słów. Komercyjne stacje są… komercyjne. A państwowa się nie wywiązuje z misji ZUPEŁNIE.

  8. Dociekliwy    

    10500…coś mi to przypomina — Około 2 lata temu oglądałem pewien program na Discovery, choć już nie pamiętam tytułu. Mowa była w nim o pewnych starożytnych budowlach – piramidy w Giza, świątynie Angkor Wat, piramidy w Ameryce i podwodne ruiny w Oceanii. Wszystkie te obiekty łączyło pewne specyficzne położenie geograficzne oraz układ w terenie, który odzwierciedla pewne gwiazdozbiory. W przypadku Gizy był to Orion, a o ile pamiętam Angkor Wat wskazywał na gwiazdozbiór Smoka. Cała rzecz polegała na tym, że nie było to odzwierciedlenie nieba z okresu budowy tych obiektów, lecz z przed 10500 lat… Jeśli ktoś z internałtów pamięta ten program, lub gdzieś indziej czytał na ten temat to niech podzieli się swoimi spostrzeżeniami. Ja wtedy tylko przypadkowo trafiłem na ten program i jak każdego miłośnika astronomii przykuł mnie do odbiorniku obraz nieba. Ciekawa dokładność i zbieżność: 10500, a nie np. 10000. Za około 70 lat Sedna zbliży się do Słońca – podobnie jak to miało miejsce 10500 lat temu i to właśnie dziś mamy technikę pozwalającą ją namierzyć. Poza tym Sedna ma wyjątkowy kolor. Mimo to sądzę, że to tylko czysty przypadek i jeszcze odkryjemy wiele większych i ciekawszych obiektów. Gdyby Sedna była wielkości Ziemi i znajdowała się w swoim najdalszym punkcie orbity, pewnie byśmy jej nie odkryli. Jednak teraz trochę bardziej zainteresowały mnie „mapy” nieba na powierzchni naszej planety – i jeśli ktoś ma więcej informacji niech pierwszy rzuci linkiem.

    1. Nancy    

      A może tak jednak przypomnieć sobie trochę historii??? — Mniej więcej około 11tys. lat temu, tzw. przez was SEDENA, była widziana gołym okiem i (którz by pomyślał) ani troszeczkę nie przypominała maleńkiej planetoidy. Wystarczy zaglądnąć do wiedzy jaką zostawili nam sumerowie, olmekowie, czy chocyiażby do skąpych pozostałości po inkach. Według starożytnych żrudeł owa wasza „planetoida” posiada orbitę której połowa to właśnie ok 10500 lat, a jej wielkość jest sześciokrotnie większa od naszego księżyca. nie było jej widać w naszych czasach gdyż była zbyt daleko, niemniej jednak teraz się zbliża (a to dopiero początek jej drogi)jej orbita będzie przecinać kilka innych orbit ukł. sł.!!! A teraz moi drodzy fizycy obliczcie prosze jak duże pole grawitacyjne podziała na naszą drogą ziemię gdy przemknie ona obok nas – już wiecie skąd się wzieły globalne potopy i zlodowacenia w historii ziemi??

      1. Michał M.    

        Chyba nie rozumiesz o co chodzi z ta Sedną

        > Mniej więcej około 11tys. lat temu, tzw. przez was SEDENA,
        > była widziana gołym okiem i (którz by pomyślał) ani troszeczkę
        > nie przypominała maleńkiej planetoidy. Wystarczy zaglądnąć do
        > wiedzy jaką zostawili nam sumerowie, olmekowie, czy chocyiażby do
        > skąpych pozostałości po inkach.

        Poprosimy o jakieś źródło. Jakoś nie wierzę, że w tak starych źródłach można przeczytać jasno o jakich zjawiskach. Rozumiem, że zaglądnąłeś i dasz nam linki.

        (poza tym że Sedna na pewno nie była widoczna gołym okiem).

        > Według starożytnych żrudeł owa wasza
        > „planetoida” posiada orbitę której połowa to właśnie ok 10500 lat,
        > a jej wielkość jest sześciokrotnie większa od naszego księżyca. nie
        > było jej widać w naszych czasach gdyż była zbyt daleko, niemniej
        > jednak teraz się zbliża (a to dopiero początek jej drogi)jej orbita
        > będzie przecinać kilka innych orbit ukł. sł.!!!

        W jaki sposób Sumerowie wyznaczali orbity? Jak przeprowadzali obliczenia? Kto z nich rozszyfrował prawa niebieskiej mechaniki. Byli zdolni, ale przeceniasz ich możliwości.

        Sedna 11 tysięcy lat temu znajdowała się mniej więcej w tym samym miejscu co teraz. I jej odległość od Ziemi nie może byc dużo mniejsza niż obecnie. Prawa Keplera zapewne znasz, wiesz więc co to peryhelium (w którym teraz jest Sedna). Bliżej Słońca już być nie może. Planeta/planetoida nie może szwendać się dowolnie po Układzie Słonecznym.

        > A teraz moi drodzy
        > fizycy obliczcie prosze jak duże pole grawitacyjne podziała na
        > naszą drogą ziemię gdy przemknie ona obok nas – już wiecie skąd
        > się wzieły globalne potopy i zlodowacenia w historii ziemi??

        Pole grawitacyjne od ciała o średnicy 2000 kilometrów z odległości kilku miliardów kilometrów? Praktycznie żadne.

        A jeśli chodzi o zlodowacenia: To, że w treści artykułu napisane jest że poprzednio Sedna była tak blisko jak teraz w czasie zlodowaceń, nie oznacza wcale, że jest za nie odpowiedzialna. Równie dobrze mógłbyś mojemu urodzeniu przypisać zasługę zakończenia wojny w Wietnamie (bo to był tem sam rok 😉

        1. NANCY    

          Chyba nie znasz za dobrze historii starożytnej?!?

          > Poprosimy o jakieś źródło. Jakoś nie wierzę, że w tak starych
          > źródłach można przeczytać jasno o jakich zjawiskach. Rozumiem,
          > że zaglądnąłeś i dasz nam linki.
          >
          > (poza tym że Sedna na pewno nie była widoczna gołym okiem).
          >
          > W jaki sposób Sumerowie wyznaczali orbity? Jak przeprowadzali
          > obliczenia? Kto z nich rozszyfrował prawa niebieskiej mechaniki. Byli
          > zdolni, ale przeceniasz ich możliwości.

          Linki????
          :-))))0
          Mój drogi za dużo czsu spędzasz przed komputerem.
          W necie w większości nie można znaleźć wiarygodnych informacji!
          Radze raczej przejść się do biblioteki, muzeum archeologicznego lub poszperać w księgarniach. Informacji o postępach astrologicznych starożytnych cywilizacji (tych na przykład sprzed zlodowacenia).
          Z Wyrazami Szacunku

        2. Michał M.    

          Historia vs astronomia

          > Mój drogi za dużo czsu spędzasz przed komputerem.
          > W necie w większości nie można znaleźć wiarygodnych informacji!
          > Radze raczej przejść się do biblioteki, muzeum archeologicznego lub
          > poszperać w księgarniach. Informacji o postępach astrologicznych
          > starożytnych cywilizacji (tych na przykład sprzed zlodowacenia).

          Internet jest niewiarygodny? Mniej wiarygodny od książek w księgarniach? Parę razy zdarzyło mi się oglądać na półkach takie pozycje, które z astronomicznego punktu widzenia były bredniami. Znam się na tym i potrafię to ocenić.

          Z historii miałem zawsze czwórkę i nie znam jej aż tak dobrze, więc analogicznej krytycznej oceny zawartości księgarni nie dokonam. Nie jestem więc w stanie dotrzeć do pisma, które byłoby oryginałem 🙁 A nawet jakbym dotarł – bardzo słabo mówię w języku, którego używali Sumerowie 😉

          Wiem jednak jedno – to co napisano w tym wątku o obserwacjach SEDNY 11 tysięcy lat temu jest z ASTRONOMICZNEGO punktu widzenia bzdurą. Łańcuch jest tak słaby jak jego najsłabsze ogniwo. Nawet jeśli podstawy historyczno-archeologiczne są mocne, hipotezę obala astronomia.

          Chociaż trzeba przyznać, że zapisy starożytnych mają fantastyczne wręcz znaczenie dla astronomii, na przykład dla ustalania tego jak w przeszłości zmieniał się okres obrotu Ziemi! Trzeba tylko umieć je czytać.

          pozdrawiam

Komentarze są zablokowane.