Pięćdziesiąt dziewięć dni przed planowanym spotkaniem z kometą Tempel 1 sonda Deep Impact dokonała drugiej korekty trajektorii. Odpalenie silników poprawiło przyszły kurs sondy i spowodowało nieznaczne przesunięcie spotkania planowanego na 4 lipca tak, aby zderzenie było widoczne z obserwatoriów naziemnych oraz orbitalnych.

Trwające 95 sekund odpalenie – najdłuższy okres pracy silników pojazdu do spotkania z kometą – odbyło się 4 maja i zmieniło prędkość sondy Deep Impact o 18,2 km/h.

Zachowanie pojazdu jest doskonałe i odpalenie tego nie zmieniło” – powiedział Rick Grammier, zarządca projektu Deep Impact w Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w Pasadenie, Kalifornia. „To był podręcznikowy manewr, ustawiający sondę dokładnie na kursie„.

Deep Impact musi być idealnie na kursie. Będzie wtedy mógł umieścić metrowy pocisk na drodze komety o średnicy 6 kilometrów, która wpadnie na niego z prędkością 37,1 tys. km/h. W tym samym czasie, z ogległości 500 kilometrów, pojazd będzie obserwował kolizję. Nastąpi to 4 lipca o 7:52 naszego czasu, w odległości 133,6 miliona kilometrów od Ziemi.

Dzięki temu manewrowi nasi przyjaciele pracujący przy Kosmicznym Teleskopie Hubble′a będą mieli doskonały widok” – powiedział dyrektor badawczy programu Deep Impact Dr Michael A′Hearn z Uniwersytetu Maryland w College Park. „Ich obserwacje, razem z tymi poczynionymi przez teleskopy Chandra i Spitzer oraz obserwatoria naziemne sprawią, że uderzenie pocisku Deep Impact będzie jak najbardziej naukową kolizją„.

Statek Deep Impact składa się z dwóch elementów – sondy lecącej w kierunku komety oraz ważącego 350 kilogramów pocisku, który znajdzie się na drodze komety przed planowaną kolizją. Krater powstały w wyniku zderzenia nie powinien być większy od boiska piłarskiego, a głęboki będzie na 2 do 14 pięter. W trakcie zderzenia z wnętrza krateru zostanie wyrzucony lód i inna materia.

Zdjęcie przedstawia schematy budowy instrumentów sondy Deep Impact. Dwa po lewej (HRI i MRI) znajduja się na pokładzie sondy, ITS w pocisku, który zderzy się z kometą Tempel 1. Wszystkie instrumenty zbudowane są ze wspólnych elementów (patrz strzałki). Od lewej są to: spektrometr podczerwieni, zestaw filtrów, moduł CCD oraz teleskop średniej rozdzielczości (wykorzystany w MRI i ITS, średnica 12 cm, ogniskowa 2,1 m). Na HRI znajduje się natomiast teleskop o wysokiej rozdzielczości (średnica 30 cm, ogniskowa 10,5 m). Elektronika i oprogramowanie dla instrumetów również są wspólne.

Sonda Deep Impact ma trzy zestawy czujników do obserwowania skutków zderzenia (dwa znajdują się na samym pokładzie sondy, jeden na w pocisku). Instrumenty wysokiej rozdzielczości (High Resolution Instrument – HRI) składa się z kamery CCD oraz spektrometru podczerwonego. Jest to jeden z najpotężniejszych instrumentów zbudowanych wyłącznie do misji planetarnej. Został przystosowany do tego, aby podczas kolizji obserwować jądro komety. Na pokładzie pojazdu znajdują się również instrument średniej rozdzielczości (Medium Resolution Instrument – MRI), którego wersja (pozbawiona zestawu filtrów) znajduje się również w pocisku. Ten instrument będzie z kolei pomocny w nawigacji, gdyż posiada większe pole widzenia. Instrument na pocisku będzie, w miarę możliwości, rejestrował dane aż do planowanego uderzenia w kometę Tempel 1.

Sonda Deep Impact jest częścią programu Discovery, którego zadaniem jest badanie Układu Słonecznego za pomocą małych, automatycznych sond.

Autor

Artur Wrona

Komentarze

  1. Scorus    

    Błędy — Instrumentarium Deep Impact składa się z trzech elementów:
    -instrumentu wysokiej rozdzielczości (High Resolution Instrument – HRI) na statku transportowym – kamery CCD wysokiej rozdzielczości ze spektrometrem podczerwieni (z macierzom czułą na podczerwień);
    -instrumentu średniej rozdzielczości (Medium Resolution Instrumnet – MRI) na statku transportowym – kamery CCD z zestawem filtrów;
    – sensora celu impaktora (Impactor Target Sensor – ITS) na impaktorze – kamery CCD identycznej z MRI, ale bez filtrów, która pozwoli na wykonanie ostatnich korekt kursu impaktora przed zderzeniem, a także (jeśli optyka nie zostanie uszkodzona przez pył) wykona około 30 zdjęć jądra o rozdzielczości nawet kilkunastu centymetrów na piksel.

    Impaktor nie wejdzie tarze na orbitę wokół jądra, bo to wymagałoby bardzo dużej redukcji jego szybkości. Pomijając fakt, że taki manewr byłby bardzo trudny i wieloetapowy, w tej misji chodzi dokładnie o coś odwrotnego.

    1. aniau    

      Dziekujemy — Dziękujemy za zwrócenie uwagi.
      News został rozbudowany o stosowną część opisującą instrumenty sondy.

  2. krebain    

    Mea culpa! — Dzieki, juz poprawilem. Jezeli chodzi o orbite, chodzilo mi o trajektorie kolizyjna, ale nie wylapalem tego przy ostatecznej redakcji.

    W kwestii zas instrumentarium sondy – hmm… zrodlem mym jest artykul na spaceflightnow.com, w ktorym jest napisane, ze na pokladzie Deep impact ma cztery zestawy sensorow:

    „The Deep Impact spacecraft has four data collectors to observe the effects of the collision.”

    Nie zmienia to faktu, ze popelnilem kardynalny blad z orbita!!

    Sorka wielkie, na przyszlosc sie poprawie!!

    Pozdrawiam,
    Artur

  3. rafal    

    Tez sie przyczepie … — Ten silnik, co to został odpalony na chwile – to na pewno nie rozpędził sądy do prędkości 18,2 km/h :-))) – z taką prędkością ta ja rowerem jeżdżę do pracy ;-)) – tak się tylko czepiam – pewnie powinno być 18,2 km/s – ale to jakaś mała prędkość jest – jak na sonde oczywiście.

    1. a.    

      jednak dobrze — predkosc sondy nie zostala ustalona na 18km/h tylko zmieniona o 18km/h… czyli zostala zmieniona o niewielki ulamek jej predkosci calkowitej, ale taka mala zmiana ma nastepstwa w czasie kolizji (zmieniono go na korzystniejszy)

      1. Michał M.    

        Tak właśnie, „o 18km/h” — Dzięki za wyjaśnienie. Poprawiłem newsa, ale zapomniałem o napisaniu o tym na foru 😉

Komentarze są zablokowane.