Czy ktokolwiek z nas, kiedyś zadał sobie to pytanie? Czy wokół Ziemi krąży majestatyczny, lodowy pierścień taki jak przy Saturnie? Z pewnością nie. Ziemia nie ma takiego pierścienia i prawdopodobnie nigdy nie miała, lecz nasze rozważania o ziemskich pierścieniach nie muszą się zakończyć teraz.

Artykuł opracował Michał Matysik.

Teoretycznie jest możliwe, że w przeszłości istniały pierścienie okrążające Ziemię. Niektórzy naukowcy twierdzą, że ziemska grawitacja mogła przyciągnąć kometę lub astroidę, która zbilżyła się dostatecznie blisko naszej planety, ale jej nie uderzyła. Byłoby to podobne do tego, co zdarzyło się z kometą Shoemaker – Levy 9 na orbicie Jowisza. Najpierw gigantyczna planeta przyciągnęła kometę, która na jakiś czas stała się jej satelitą, a następnie – pod wpływem silnego oddziaływania grawitacyjnego – rozpadła się na wiele drobniejszych części, które (16 lipca 1994 roku) spadły na powierzchnię planety.

Jednak jeżeli mówimy o okrążającej Ziemię asteroidzie lub komecie, to wtedy nie jest to pierścień. Ziemia mogła przyciągać kiedyś kawałki lodu, które okrążałyby planetę i ewentulanie wpadły w naszą atmosferę i spłonęły. Gdyby takie kawałki „spójnie” obiegały Ziemię po jej orbicie – wtedy możemy zacząć mówić o pierścieniach.

Inni naukowcy twierdzą, że gigantyczna asteroida, która zderzyła się z Ziemią (jak ta, która zabiła dinozaury 65 milionów lat temu), mogła „wykopać” duży pierścień krążący wokół planety. Jednak taki pierścień rzucałby cień na powierzchnię Ziemi, zmieniając klimat tak mocno, że dzisiaj moglibyśmy zaobserwować na naszej planecie zjawiska, które byłyby pozostałością po takim pierścieniu.

W przeszłości Ziemia miała co najmniej jeden pierścień – sztuczny. W 1961 roku odbyła się misja West Ford 1 – mająca na celu wystrzelenie 480 milionów miedzianych drucików – dipoli, jednak zakończona niepowodzeniem. W 1963 odbyła się misja West Ford 2 – zakończona powodzeniem. Na orbitę zostało wzniesione 350 milionów dipoli, które utworzyły pierścień o grubości około 8 km i szerokości około 40 km. Naukowcy, dzięki drganiom sygnałów radiowych mogli komunikować się między dwoma miejscami na Ziemi. To działało przez pierwsze kilka miesięcy po uruchomieniu, po czym druciki rozproszyły się za daleko, by pozwolić na komunikację. W teori gdyby igiełki działały przez cały czas, to byłby funkcjonalny system komunikacji, ale niepotrzebny przy dzisiejszych satelitach komunikacyjnych.

Badania wskazują, że jest możliwe, aby wokół Ziemi utworzyły się pierścienie. Mogły one powstać po uderzeniu asteroidy lub przelocie komety. Pierścienie te nie mogły być duże. Najprawdopobniej były to czasowe, małe pierścienie. Wiadomo też, że Ziemia nie ma ich dzisiaj.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu