Wyobraźmy sobie Drogę Mleczną jako płaską, niewzruszoną taflę wody. Jeśli wrzucić tam kamień o masie 400 milionów Słońc, tafla nie będzie już spokojna; pojawią się zmarszczki. Poruszą one biliardami Słońc i układów. Miną eony nim tafla znów będzie niewzruszona. Astronomowie sądzą, że takie zjawisko naprawdę mogło się zdarzyć, i to nie raz, w ciągu kilku ostatnich miliardów lat.

W opublikowanym 15 września raporcie Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego (Monthly Notices of the Royal Astronomical Society) naukowcy wyjaśniają skutki zderzenia Drogi Mlecznej i znacząco mniejszej karłowatej galaktyki eliptycznej w Strzelcu (SagDEG, Sagittarius Dwarf Elliptical Galaxy). Wywołało ono zagadkowe wstrząsy i oscylacje gwiazd w całej Drodze Mlecznej.

Ilustracja przedstawiająca falowanie ramion Drogi Mlecznej.

Analizując dane z teleskopu Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), porównano ruch ponad 20 milionów gwiazd – z wyróżnieniem tych na obrzeżach galaktyki. Zaobserwowano tajemnicze wibracje, falowanie gwiazd w całej galaktyce. Jak jednak wynikło z modelowania komputerowego, fale te spowodowane są dawną kolizją Drogi Mlecznej i galaktyki SagDEG. Teoria ta była już znana wcześniej, teraz jednak zaobserwowano te fale w całej galaktyce.

Prawdopodobne jest, że tego rodzaju kolizje znacząco wpłynęły na kształt naszej galaktyki; badania przeprowadzone w 2011 roku sugerują, że jedno z ramion Drogi Mlecznej jest efektem zderzenia z galaktyką SagDEG Z kolei analiza danych z teleskopu Gaia z roku 2020 mówi, że te wydarzenia spowodowały zderzenia obłoków, gwiazd i planet, które doprowadziły do powstania nowych gwiazd.

Korekta – Matylda Kołomyjec

Autor

Avatar photo
Franciszek Badziak

Entuzjasta fizyki, matematyki i astronomii, licealista. Jeśli go spytacie, co ceni w życiu najbardziej, odpowie, że nie ma czasu, bo gdzieś się spieszy. Poza naukami ścisłymi interesuje się muzyką jazzową, gra na perkusji i łazi po Tatrach.