W 2006 roku w ramach projektu TrES (Trans-Atlantic Exoplanet Survey) została odkryta planeta wielkością zbliżoną do Jowisza. Ma ona niezwykłą właściwość: odbija mniej niż jeden procent światła padającego na jej powierzchnię. Czyni ją to ciemniejszą od węgla, innych znanych planet oraz Księżyca w Układzie Słonecznym.

Artykuł przygotowała Edyta Waniak.

Nie wiadomo, jaki czynnik wpływa na tę planetę, czyniąc ją tak szczególną. Co ciekawe, nie jest ona całkiem czarna – jest tak gorąca, że emituje słaby czerwony blask, wyglądający jak niedopałek albo kawałki rozżarzonego węgla.

Planeta TrES-2b, podobnie jak Księżyc do Ziemi, jest cały czas zwrócona tą samą stroną do swojej gwiazdy (podczas ruchu obiegowego można obserwować jej fazy). Okrążając ją, jest ogrzewana do ponad 1000 stopni Celsjusza. Dzieje się tak z powodu niewielkiej odległości od gwiazdy, która wynosi 5 mln km. Dla porównania odległość Ziemi od Słońca wynosi ok. 150 mln km.

Podczas gdy Jowisz posiada nad sobą chmury amoniaku, które odbijają powyżej jednej trzeciej światła słonecznego, TrES-2b nie mogłaby ich mieć ze względu na zbyt wysoką temperaturę. Zamiast tego, ta nadzwyczajna planeta posiada nieprawdopodobnie dużą liczbę związków chemicznych pochłaniających światło, jak np. lotny sód i potas oraz tlenek tytanu w stanie gazowym.

Jasność oraz wstępny skład atmosfery planety została określona dzięki teleskopowi Kepler – przeznaczonemu do obserwacji odległych planet podobnych do Ziemi.

Porównanie średnicy Jowisza z TrES-2b. Źródło: praca własna. Autor: Aldaron.

Zasadniczo, to tylko zbieg okoliczności, że Kepler zaobserwował TrES-2b. Teleskop wybrał na niebie miejsce bogate w gwiazdy podobne do Słońca. Przypadkiem, trzy znane pozasłoneczne planety znalazły się w jego polu widzenia. Była to właśnie TrES-2b wraz z HAT-P-7b i HAT-P-11b. Zespół naukowców zadecydował obserwować te obiekty w trybie krótkiej kadencji dla celów kalibracji i długoterminowego obserwowania tych planet.

Przyczyną tych niezwykłych właściwości tajemniczej planety może być zarówno nadmiar lotnego sodu czy gazowego tlenku tytanu jak i nieznane nam jeszcze chemiczne substancje. Znalezienie przyczyny wymaga wysokiej rozdzielczości optycznej w spektroskopii, co czyni wyzwanie bardzo trudnym.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu