Przez długi czas sądzono, że kwazar PKS 1353-341, zasilany przez czarną dziurę i świecący aż 46 miliardów razy jaśniej niż Słońce, jest samotnym obiektem, jednak najnowsze badania pokazały, że astronomowie się mylili. Okazało się, iż obiekt ten jest tak jasny, że przyćmiewa blask setek galaktyk z okolicznej gromady. Co ciekawe, niewidzialna niegdyś gromada ma masę rzędu 1030 razy większą od masy Słońca, czym deklasuje Drogę Mleczną o masie około 400 miliardów mas Słońca.

Wszystko to za sprawą supermasywnej czarnej dziury w samym centrum PKS 1353-341. Naukowcy podejrzewają, że to właśnie ona, pochłaniając ogromne ilości materiału z otoczenia i ogrzewając go, generuje niewyobrażalnie silny strumień energii. W konsekwencji światło pochodzące od pobliskich galaktyk jest dla nas niezwykle trudne do zaobserwowania. Możliwe, że jest to tylko  stan przejściowy gromady, w którym centralna czarna dziura pochłania duże ilości materii, staje się jasna, po czym ponownie powoli zacznie zanikać.

Ze względu na specyfikę kwazara, który jest tysiąc razy jaśniejszy niż typowa czarna dziura w centrum galaktyki, naukowcy nie potrafią stwierdzić, jak długo już emituje i będzie emitował tak ogromne ilości promieniowania. Wszyscy jednak są zgodni, że nowe odkrycia pozwolą zrozumieć, czy zaobserwowano jeden z ważniejszych procesów we wszechświecie, czy jest to jedynie przypadek.

Jak dostrzeżono „niewidzialne” galaktyki?

W poszukiwaniach wykorzystano przegląd nieba o nazwie CHiPS (ang. Clusters Hiding in Plain Sight) – opiera się on na ponownych analizach i ocenach wykonanych wcześniej zdjęć w zakresie fal rentgenowskich. Badacze skupili się na wykrywaniu jasnych, punktowych źródeł, w czym dodatkowo pomógł Teleskop Magellana. Mimo wielkich starań okazało się, że aż 90 procent odkrytych źródeł, nie było tym, czego szukali naukowcy.

Mimo rozczarowania, fizyk Michael McDonald z MIT wraz ze współpracownikami kontynuuje swoje badania. Naukowcy twierdzą, że ich najnowsze odkrycie sugeruje możliwość istnienia większej liczby galaktyk, które ukrywają się w blasku innych niezwykle jasnych źródeł promieniowania. Obecnie zespół poszukuje tych najbardziej ukrytych, które mogłyby mieć wpływ na rozszerzanie się wszechświata.

Artykuł napisała Emilia Torbus.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu