Klub Astronomiczny Almukantarat zorganizuje wyprawę na Antarktydę w celu zobserwowania całkowitego zaćmienia Słońca 23 listopada. Akcja została poparta przez Komitet Badań Naukowych oraz Europejski Program Współpracy w Dziedzinie Badań Naukowo-Technicznych (COST).

Primaaprilisowy żart oczywiście, astronomom bowiem poczucia humoru nie brakuje 😉

Wyprawa będzie największym jak dotąd przedsięwzięciem Almukantaratu. Weźmie w niej udział ośmioro członków Klubu oraz dwie osoby wskazane przez KBN. Pomoc w organizacji wyprawy zadeklarował polarnik Marek Kamiński, wielokrotny zdobywca obu biegunów.

Wyprawa Almukantaratu będzie jedną z trzech wypraw obserwacyjnych. Pierwsza z nich – organizowana przez Instytut Astronomii Uniwersytetu Moskiewskiego – zaćmienie obserwować będzie z rosyjskiej bazy polarnej Nowołazarewskaja. Druga – chińska – zostanie zrzucona około 500 kilometrów w kierunku bieguna południowego od bazy Zhongshan, gdzie zaćmienie będzie największe. Wyprawa Almukantaratu trafi do bazy Mimy na brzegu Antarktydy, na południe od Australii.

Mapka przedstawia drogę, jaką przebędzie cień Księżyca po powierzchni Ziemi w trakcie całkowitego zaćmienia Słońca 23 listopada 2003 roku.

Możliwość organizowania wyprawy na Antarktydę jest dla nas wielkim wyróżnieniem a zarazem potężnym wyzwaniem” – mówi Agnieszka Szrom, prezes Klubu Astronomicznego Almukantarat. – „Klub nabrał już doświadczeń podczas wypraw do Finlandii w 1990 i na Węgry w 1999 roku, obu w celu przeprowadzenia obserwacji zaćmienia Słońca. Obecnie dysponujemy zdecydowanie lepszym przygotowaniem: zarówno merytorycznym, jak i sprzętowym„.

Nie jest znana jeszcze lista osób, które wezmą udział w wyprawie. „Chcemy uhonorować osoby, które przez 20 lat działania Klubu wniosły weń największy wkład. Naszym przyjaciołom z krótszym stażem również dajemy szansę wzięcia udziału w wyprawie – przeprowadzimy konkurs” – powiedział Krzysztof Roszkowski, sekretarz Klubu.

Wiele szczegółów dotyczących samej wyprawy jest jeszcze na etapie opracowywania. Czarterowy samolot z uczestnikami wyprawy wyruszy z Warszawy 18 listopada. Przewiduje się jednodniowy pobyt w Sydney, a następnie przelot do bazy Mimy 21 listopada. Na przestrzeni kilku kilometrów zostaną rozstawione stanowiska obserwacyjne, nawiązana zostanie łączność satelitarna z siedzibą Klubu w Polsce. Całkowite zaćmienie Słońca rozpocznie się o godzinie 22:40 czasu uniwersalnego, potrwa prawie 2 minuty.

Nie da się ukryć, że przedsięwzięcie kryje za sobą olbrzymie koszty. Klub nawiązał współpracę z kilkoma sponsorami, mówi się o kwotach rzędu 100 tysięcy dolarów. Dokładne informacje nie zostały jednak jeszcze udostępnione.

Autor

Wojciech Rutkowski

Komentarze

  1. Zbychu    

    Buahhahaa — Ja dalem sie nabrac poczatkowo – niezle czyj to byl pomysl 🙂

    1. Anonymous    

      Pomysł — Pomysł jednego z byłych prezesów + odrobina mojej improwizacji ;] Już chciałeś jechać, „aktywisto”, heh? 😀

      1. wrinnov    

        Podpis — Ostatnio nagminnie gubię podpis. Pozdrawiam 🙂

      2. Michał M.    

        A właściwie czemu nie? — Witam,

        właściwie to czemu Klub miałby nie jechać na Antarktydę? Może sprawa nie jest tak do końca przegrana. Wiem, że trudno… bardzo trudno znaleźć kasę na wysłanie choćby kilku osób, ale jestem przekonany, że nie jest to niemożliwe.

        W zeszłym roku miłośnicy zaćmień z Polski byli i w Afryce i w Australii (odsyłam do „Uranii” – tam są spawozdania). Dotarcie na Antarktydę jest znacznie trudniejsze i droższe niż do Adelaide, ale znacznie łatwiejsze i tańsze niz na przykład na Księżyc 😉

        Nie mówię, że

        „…Tylko chcieć, Twój cały będzie zodiak,
        Tylko chcieć, A szczęście masz o krok”.

        ale może warto się nad tym zastanowić, zagrać Vabank i wysłać trochę ludzi na biegun 🙂 A już na pewno trzeba śledzić kolejne zaćmienia i na bieżąco analizować możliwość zorganizowania wyprawy. Węgry’99 to była bułka z masłem, z Łodzi do Budapesztu pociągiem jechałem 12 godzin. Czas pomysleć o czymś trudniejszym.

        To nie był więc żart do końca primaaprilisowy!

        1. wrinnov    

          Coś w tym jest — Jakby się postarać, to taki wypad może być całkiem realny. Do listopada już raczej za mało czasu dodając do tego nasze codzienne obowiązki, ale na przyszłość – czemu nie: przecież co jakiś czas wyruszają dalekie ekspedycje badawcze z naszej Polski. Pokręcić się wokół doświadczonych, mediów, sponsorów…

  2. Michał M.    

    Weźcie mnie ze sobą! — Weźcie ze soba byłego prezesa „Almukantaratu”! Przecież przestałem być prezesem w wyniku terminowych wyborów, a nie afery korupcyjnej 🙂

  3. sfetr    

    To ja tez jade!! — Weźcie ze sobą niezrównoważonego psychicznie redaktora AstroNETu 😉

  4. Zbychu    

    Ja tez ja tez — Nio jak już będziecie sklad ustalac to nie zapomnijcie o biednym redaktorze Astronetu Zbyszku… 😉 (i ja nie jestem jak sfetr psychiczny , no moze troszke :P).

    1. Tomek S.    

      To ja tez! — Ja tez chce jechac. Jestem bylym redaktorem AstroNetu, ktory wogole sie nie udziela. Na wyprawie tez bym sie nie udzielal wiec macie pewnosc, ze nie bede dawal glupich pomyslow :)))))))

  5. Ciekawski    

    A ja zostaje i… — Rozumiem ze w cieplym domowym foteliku bede mogl ogladac transmisje na zywo 🙂 Mam dosc zimy :>

    1. $pryt    

      Zabierajcie i mnie!!!!!!!!!!!!!!!!! — Też chętnie sie wybiore bo nigdy nie widziałem całkowitego. Przedzwońcie w sprawach kosztów

Komentarze są zablokowane.