JAXA odnosi w tym roku same sukcesy, a dziś (26.10.2025) może dopisać do tej listy dwa kolejne: pierwszy lot nowej kapsuły zaopatrzeniowej na Międzynarodową Stację Kosmiczną oraz to samo osiągnięcie dla najpotężniejszej konfiguracji ich sztandarowej rakiety – H3-24W. Start tradycyjnie odbył się z Centrum Lotów Kosmicznych Tanegashima o godzinie 9 czasu japońskiego (GMT+9), więc transmisja na żywo zapewne nie zebrała wielu widzów z Polski.
Pojedyncza klatka transmisji ze startu H3-24W.
Lot szósty, nazywany F7, ze względu na opóźnienia misji F6, to już piąty udany lot dla rodziny rakiet H3. Tym sposobem skuteczność pojazdu została podwyższona aż do 83,3%, wyniku, o którym wiele agencji by pomarzyło. Jednak dużo brakuje do rezultatu poprzednika, H-IIA, dla którego zaledwie jeden z pięćdziesięciu startów zakończył się niepowodzeniem. Warto natomiast zaznaczyć, że do katastrofy doszło w przypadku pierwszego startu i innej konfiguracji – H3-22S. Wobec tej drugiej informacji nie wiadomo, czy warto liczyć statystyki poszczególnych wariantów razem, czy osobno – różnią się bowiem tylko ilością silników, boosterów i długością owiewki (pierwsza liczba w nazwie to liczba silników LE-9, druga – liczba boosterów, a trzecia – rozmiar owiewki).
Co się tyczy wariantu H3-24W – jego głównym przeznaczeniem będą misje o profilu podobnym do dzisiejszego, tj. loty na ISS. Niewykluczone są także podróże do planowanej stacji okołoksiężycowej Gateway, jednak jej powstanie jest obecnie niepewne. Wobec tego następne loty skupią się wokół HTV-X, który (gdy zadokuje do stacji 30 października) dołączy do listy certyfikowanych dostawców na ISS, wśród których znajdują się rosyjski Progress, Cygnus firmy Northrop Grumman i Crew Dragon od SpaceX.
Ów statek kosmiczny jest w dużej mierze oparty na swoim odpowiedniku dla poprzedniej rodziny rakiet. Rzekoma nowa i ulepszona wersja ma nieco niższą pojemność załadunkową (pod względem masy). Jednak jest to mała cena w zamian za usprawnienia, mianowicie niższą suchą masę kapsuły, bardziej pojemny moduł niehermetyczny i wiele modernizacji technicznych, w tym panele słoneczne o pięciokrotnie większej mocy i połączenie o prędkości 1 Mbit/s, aniżeli 8 kbit/s. Mimo wielu innowacji HTV-X niestety nie ma możliwości ponownego użytku.
Wizualizacja artystyczna oryginalnego wyglądu HTV-X.
W tym roku planowany jest jeszcze jeden istotny lot dla Japonii – konfiguracji H3-30S, czyli wersji z krótką owiewką, trzema silnikami LE-9 i żadnymi boosterami. Ten wariant jest zaprojektowany z myślą o orbicie heliosynchronicznej. Wraz ze zbliżającym się końcem roku prawdopodobieństwo startu maleje, jednak po dzisiejszym postępie pewne jest jedno – program kosmiczny Japonii ponownie nabiera tempa.






