Ostatnie obserwacje
Pierwsze gwiazdy powstały 12 do 15 miliardów lat temu i składały się głównie z wodoru i helu. Cięższe elementy (zwane przez astronomów metalami) jak węgiel i tlen potrzebne do stworzenia planety, na której mogło powstać życie jeszcze nie istniały.
Węgiel powstaje na drodze syntezy helu. Obecnie naukowcy sądzą, że pierwszą generację gwiazd tworzyły głównie masywne, gorące i jasne przedstawicielki. W takich gwiazdach atomy węgla nie mają szans uciec z gwiazdy. W większości są rozbijane na podstawowe elementy i proces się powtarza.
Anthony Moffat z Uniwersytetu w Montrealu (Kanada), Sergey Marchenko z Uniwersytetu Zachodniego Kentucky wraz z grupą innych naukowców zaobserwowali układ podwójny gwiazd, w którym jeden ze składników to masywna gwiazda
Wcześniej odkryto, że niektóre gwiazdy Wolfa-Rayeta posiadające masywnego kompana we wczesnym okresie ewolucji oba składniki wystrzeliwują pióropusze cząstek. W miejscach gdzie te dwa strumienie się spotykają istnieje duże prawdopodobieństwo powstania zalążków planet.
John Monnier z Centrum Astrofizycznego Harvard-Smithson w przeszłości zajmujący się badaniem gwiazd Wolfa-Rayeta twierdzi, że ostatnie odkrycia pozwolą lepiej zrozumieć genezę pyłu międzygwiezdnego w tego typu systemach.
Monnier wcześniej obserwował układy zawierające gwiazdę Wolfa-Rayeta na falach prawie podczerwonych, co pozwalało mu zobaczyć jedynie najbliższe otoczenie gwiazd. Marchenko i Moffat wykonali obserwacje na całym zakresie fal podczerwonych, dzięki czemu jako pierwsi zobaczyli pył w całym układzie.
Obserwacje zostały wykonane przy użyciu teleskopu Gemini Północ na szczycie Mauna Kea na Hawajach. WR 112 znajduje się w odległości 14000 lat świetlnych. Badania te pozwolą także odpowiedzieć na pytanie, jak bardzo się różni ewolucja gwiazd w takich układach od ewolucji zwykłych gwiazd.