O zjawisku mikrosoczewkowania i jego pierwszych zastosowaniach
Efekt grawitacyjnego soczewkowania światła pochodzącego z odległych gwiazd przez masywne bliższe obiekty, będące akurat po drodze, przewidział Albert Einstein w swojej
Zjawisko mikrosoczewkowania dotyczy natomiast światła zakrzywionego przez mniejsze obiekty, rozmiarów rzędu Jowisza czy Saturna. “Prawdziwą siłą mikrosoczewkowania jest zdolność wykrycia planet o niskiej masie” – opowiada dr Ian Bond z Instytutu Astranomicznego w Edynburgu w Szkocji. Dr Bond jest współautorem artykułu na ten temat. Ukaże się on 10 maja w Astrophysical Journal Letters.
Nowoodkryty układ planetarny znajduje się 17 tysięcy lat świetlnych od nas, w gwiazdozbiorze
Autorem pomysłu użycia zjawiska soczewkowania do obserwacji ciemnej materii był Bohdan Paczyński, profesor uniwersytetu w Princeton. Ten sam naukowiec, wraz ze swoim uczniem, Shude Mao, zaproponował metodę szukania planet z wykorzystaniem mikrosoczewkowania.
Prof. Paczyński sądzi, że dzięki tej technice w przeciągu kolejnych kilku lat uda się wokół odległych gwiazd zaobserwować planety wielkości Neptuna lub nawet Ziemi.
Aby zaszło zjawisko mikrosoczewkowania, musi być spełniony dość szczególny warunek: dwie gwiazdy muszą się znajdować dokładnie na tej samej drodze w linii łączącej je z obserwatorem. Wiadomo też, że gwiazdy przemieszczają się po niebie. Aby metoda była skuteczna, należy monitorować miliony gwiazd i przeprowadzać pomiary zanim zauważona para gwiazd się znów rozejdzie.
Dwie organizacje ułatwiają naukowcom to zadanie i koordynują badania w wielu miejscach: MOA (Microlensing in Astrophysics) oraz OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment).
“Bardzo ważne jest, by złapać gwiazdy właśnie wtedy, gdy ustawią się w jednej linii w stosunku do nas, a danymi musimy sie dzielić jak najszybciej” – mówi kierownik OGLE, prof. Andrzej Udalski z obserwatorium uniwersyteckiego w Warszawie. Projekt polsko-amerykański jest prowadzony przez prof. Udalskiego z Polski i prof. Paczyńskiego z USA. Wykorzystują oni obserwatoria w Las Campanas w Chile oraz 130-centymetrowy teleskop warszawski.
Nu!
pisownia — No właśnie – jak sie to pisze? Paczynski czy Paczyński?
Chyba jednak Paczyński.
kruk
paczyNski — Zdaje się, że po amerykańsku Paczynski.
Michał M.
Paczyński
> Zdaje się, że po amerykańsku Paczynski.
Nie ma takiego języka jak amerykański. A uczony nazywa się PACZYŃSKI.
langner
faktycznie — dzięki za uwagę
NitaJerzy
Ciekawe kiedy ? — Skoro już dziś tak daleko sięgamy to wypada spytać
kiedy odkryjemy pierwszą planetę w innych galaktykach ?
grzesiek
ciekawe gdzie — Wolałbym aby odkryto jakąs planete blisko ..np.5 lat świetlnych od nas.Przy obecnym rozwoju techniki można by pomyśleć o wysłaniu tam jakiejś sondy w ciągu tego stulecia{myśle że jest możliwe osiągnięcie 10-20 procent prędkości światła do końca wieku..wówczas taka podróz trwała by ok.50-25 lat co chyba jest do przyjęcia}