Jeszcze w 2020 roku dwie z największych zagadek astronomii – pochodzenie szybkich błysków radiowych (Fast Radio Burst, FRB) oraz magnetary – okazały się być ze sobą powiązane. Wówczas zasugerowano, że magnetary, czyli gwiazdy neutronowe o niezwykle silnym polu magnetycznym, są źródłem tych tajemniczych rozbłysków. Był to pierwszy przypadek, gdy udało się wskazać poparte dowodami źródło FRB, częściowo rozwiązując ich zagadkę.

Od tamtej pory naukowcy z całego świata wykryli i przeanalizowali dziesiątki nowych rozbłysków. Dzięki zgromadzeniu dużej ilości danych możliwa stała się analiza, w jakiego rodzaju galaktykach najczęściej występują FRB. Zadania tego podjęli się astronomowie z Kalifornijskiego Instytutu Technicznego, którzy dokonali przełomowego odkrycia: szybkie błyski radiowe pochodzą głównie z masywnych galaktyk aktywnie formujących gwiazdy, a nie z tych o niższej masie.

Fotomontaż przedstawiający anteny Deep Synoptic Array-110, które są odpowiedzialne za odkrycie szybkich błysków radiowych użytych w badaniach, obserwujące galaktyki, w których owe FRB się znajdują.

Na podstawie tego odkrycia oraz tezy, że magnetary są źródłem FRB, badacze wysunęli hipotezę, iż galaktyki te muszą zawierać więcej magnetarów niż inne. Taki wniosek stałby jednak w sprzeczności z dotychczas dominującą teorią ich powstawania, zakładającą, że magnetary tworzą się w wyniku wybuchów supernowych. Gdyby była ona bowiem prawdziwa, to rozłożenie magnetarów we wszystkich galaktykach powinno być równomierne. Zatem naukowcy uznali, że prawdziwa jest inna koncepcja, według której magnetary powstają w wyniku fuzji dwóch masywnych gwiazd, które to, jak się składa, najczęściej występują w układach podwójnych.

Tok myślowy, który wspiera tę teorię, wygląda następująco: masywne galaktyki, które aktywnie tworzą gwiazdy, charakteryzują się wysoką zawartością metali, co jest efektem ich zaawansowanego wieku. W konsekwencji gwiazdy, które w nich powstają, są znacznie bardziej masywne i bogate w metale. Prowadzi to do obniżenia gęstości zewnętrznych warstw tych gwiazd. W rezultacie dochodzi do wypełnienia powierzchni Roche’a przez obie gwiazdy, co prowadzi do niestabilnego przepływu masy między nimi i ostatecznie do ich połączenia. W wyniku tego powstałaby w końcu gwiazda neutronowa, której pole magnetyczne stanowiłoby sumę pól magnetycznych obu „rodziców”, tworząc w ten sposób magnetara.

Choć hipoteza ta nie jest jeszcze poparta konkretnymi dowodami liczbowymi i jej prawdziwość pozostaje niepewna, stanowi istotny krok naprzód w dążeniu do rozwiązania zagadki powstawania magnetarów oraz szybkich rozbłysków radiowych.

Autor

Avatar photo
Alex Rymarski

Za dnia licealista, torunianin, płetwonurek i miłośnik gier komputerowych. Nocą, członek redakcji AstroNET oraz pasjonat astronomii, astronautyki i wszelkich nauk pokrewnych.