Już 19 kwietnia o godzinie 00:51 czasu środkowoeuropejskiego, przez rakietę Falcon 9 na orbitę wyniesiony zostanie teleskop kosmiczny TESS (ang. Transiting Exoplanet Survey Satellite). Jego głównym celem jest sporządzenie katalogu planet występujących w otaczającej nas przestrzeni kosmicznej. Jest to kolejny krok w kierunku poszukiwania pozaziemskich środowisk przyjaznych żywym organizmom.

Naukowcy podkreślają, że ważnym elementem badań jest dokładna analiza atmosfer znalezionych planet. Przeprowadza się ją na podstawie pomiarów linii spektralnych światła przechodzącego przez otoczkę planety, gdy przemieszcza się ona na tle swej gwiazdy macierzystej. TESS jest zbyt mała, aby dojrzeć szczegóły odkrytych planet, dlatego jej głównym zadaniem będą poszukiwania interesujących nas ciał niebieskich, a następnie badania kontynuowane będą przez bardziej zaawansowane teleskopy. Jednym z takich urządzeń jest Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, którego początek misji przesunięty został na 2020 rok. To właśnie on odpowiedzialny będzie za precyzyjną analizę warunków panujących na planetach.

TESS wykona przegląd całego nieba, zaczynając od półkuli południowej i obracając się w drugim roku swojej działalności w kierunku półkuli północnej. W trakcie trwania misji teleskop przez 27 kolejnych dni skierowany będzie w jeden obszar, a po takim czasie obracany będzie w stronę innej części nieba. Będzie się poruszał po orbicie z okresem 13,7 dnia w odległości od 108 tysięcy do 373 tysięcy kilometrów nad powierzchnią Ziemi.

Astronomowie zamierzają użyć satelity TESS do zidentyfikowania około 50 nowych obiektów o średnicach czterokrotnie mniejszych niż Ziemia i liczą na to, że co najmniej kilka z nich porusza się w ekosferze swoich gwiazd macierzystych. Teleskop powinien również znaleźć liczne obiekty innych kategorii, jak na przykład gazowe olbrzymy lub wielkie planety skaliste.

George Ricker, zajmujący się misją TESS, tłumaczy, że skupią się na obserwowaniu czerwonych karłów. Są to gwiazdy chłodniejsze niż nasze Słońce, dlatego obiegające je planety potencjalnie zdatne do zamieszkania muszą krążyć dość blisko nich. Wynika z tego, że często przelatują na tle tarcz tych gwiazd, co czyni je łatwiejszymi do zlokalizowania dla TESS w trakcie jej 27-dniowych obserwacji wybranego fragmentu nieba.

Kolejną zaletą obserwowania takich gwiazd jest ich niewielka jasność i  małe rozmiary. Poszukiwane przez nas planety krążą wokół nich w stosunkowo niedużych odległościach, dlatego podczas przemieszczania się na tle ich tarczy powodują dość dużą zmianę jasności obserwowanej czerwonego karła, którą TESS z łatwością będzie mogła wykryć.

Warto zaznaczyć również, że czerwone karły emitują promieniowanie o długości fali 1 mikrona, czyli są doskonale widoczne w zakresie podczerwieni. To właśnie w takim świetle obserwować będzie niedługo Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Był to jeden z aspektów branych pod uwagę podczas projektowania misji TESS.

Naukowcy i inżynierowie liczą na to, że teleskop będzie funkcjonował dłużej niż jedynie przez dwa lata trwania misji, a najlepiej gdyby był w stanie prowadzić obserwacji równolegle z teleskopem Webba. Ambitniejszym celem jest utrzymanie TESS wystarczająco długo, aby mogła pracować równocześnie z obserwatorium kosmicznym PLATO (ang. PLAnetary Transits and Oscillations of stars), który rozpocznie swoją działalność nie wcześniej niż w 2026 roku. Misja zaplanowana jest w taki sposób, aby orbita satelity wymagała jak najmniejszego zużycia paliwa i według przewidywań powinna przeżyć przynajmniej te kilka lat.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Laura Meissner