Dziś, o godzinie 11:02 naszego czasu, Słońce przejdzie przez najbardziej na południe wysunięty punkt ekliptyki i tym samym na północnej półkuli Ziemi zacznie się astronomiczna zima, natomiast na półkuli południowej — astronomiczne lato. Dzisiaj jest najkrótszy dzień w całym roku. Polska leży daleko od równika i rozciąga się w szerokości geograficznej na prawie 5°, stąd różnica długości dnia między najbardziej na południe a najbardziej na północ wysuniętymi punktami naszego kraju przekracza godzinę.

Tego samego dnia wieczorem wydarzy się chyba najbardziej wyczekiwane w Polsce zjawisko astronomiczne w tym roku: Jowisz minie Saturna w odległości mniej więcej 6′, czyli 1/5 średnicy kątowej Księżyca. Niestety obie planety są już blisko Słońca, dążąc do swoich styczniowych koniunkcji i o zmierzchu są nisko nad horyzontem, szybko znikając z nieboskłonu. Jednak jeśli pogoda na to pozwoli warto spróbować dostrzec te złączenie, gdyż poprzednie tak bliskie i do tego widoczne z dużych północnych szerokości geograficznych złączenie tych planet miało miejsce kilkaset lat temu, a następne wydarzy się po tam długim okresie, że żadna z żyjących obecnie na Ziemi osób tego nie dożyje.

Po zachodzie Jowisza z Saturnem głównym aktorem nocnego nieba stanie się Księżyc zwiększający fazę od I kwadry do pełni. W trakcie tygodnia Srebrny Glob odwiedzi planety Mars i Uran, początkowo świecąc blisko Neptuna. Księżyc zakryje także trzy gwiazdy 4. wielkości: 30 i 33 Psc oraz ξ1 Cet. Przy tak jasnych Księżycu coraz trudniejsza do zaobserwowania jest słabnąca Mira. Na niebie porannym natomiast coraz szybciej pogarszają się warunki obserwacyjne planety Wenus, która także dąży do koniunkcji ze Słońcem, ale ta się wydarzy dopiero w marcu przyszłego roku. Jednak ze względu na pogarszające się nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu druga planeta od Słońca niebawem zniknie w zorzy porannej.

Przez całą noc promieniując meteory z roju Ursydów, które maksimum swojej aktywności osiągają zawsze około 22 grudnia i dają nawet 50 zjawisk na godzinę. Niestety w tym roku obserwacje w pierwszej połowie nocy utrudni Księżyc po I kwadrze.

 

 

Animacja pokazuje położenie Jowisza i Saturna w czwartym tygodniu grudnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Największa atrakcja tego tygodnia, a może nawet całego roku w naszym rejonie kuli ziemskiej zdarzy się pierwszego dnia tygodnia, zaraz po zmierzchu. O tej porze doby nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem widoczna jest ciasna para dwóch największych planet Układu Słonecznego, czyli Jowisza i Saturna. Jak pewnie wszyscy wiedzą Jowisz okrąża Słońce co niecałe 12 lat, natomiast Saturn potrzebuje do tego prawie lat 30. W efekcie co mniej więcej 20 lat Jowisz wyprzedza Saturna, a jeśli akurat obie planety spotkają się blisko węzła swoich orbit może dojść nawet do zakrycia Saturna przez Jowisza. Niestety tym razem do tego nie dojdzie, choć planety przejdą tak blisko siebie, że dla osób ze słabszym wzrokiem, jeśli dodatkowo atmosfera stanie się w tym czasie niestabilna, mogą się zlać w jeden punkt. W poniedziałkowy wieczór dystans między planetami spadnie do niewiele ponad 6′! Stanie się to już na obszarze gwiazdozbioru Koziorożca, gdy obie planet przeszły doń w zeszłym tygodniu. Jowisz jest bliżej Słońca i krąży wokół niego z większą prędkością, a zatem do końca tygodnia oddali się od swojego sąsiada na ponad 40′.

Jowisz wieczorem jest wciąż łatwy do odnalezienia, gdyż jego blask wynosi -2 magnitudo i wyłania się z zorz wieczornej zaraz po zmierzchu. Planeta Saturn świeci blaskiem +0,6 wielkości gwiazdowej i na jej dostrzeżenie gołym okiem trzeba poczekać dłużej. Tarcza Jowisza zmalała do 33″, natomiast tarcza Saturna ma średnicę 15″. Obie planety o zmierzchu zajmują pozycję na wysokości około 8° nad widnokręgiem i zachodzą mniej więcej o 18, czyli 1,5 godziny później.

Planety stopniowo schodzą coraz niżej i świecą na coraz jaśniejszym niebie. Ale jeśli atmosfera się uspokoi chociaż na chwilę, warto spróbować zaobserwować najjaśniejsze księżyce obu planet. Tytan, najjaśniejszy księżyc Saturna w sobotę 26 grudnia osiągnie swoją maksymalną elongację wschodnią, oddalając się wtedy na 2,5 minuty kątowej od swojej planety macierzystej. Natomiast w układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 23 grudnia, godz. 15:35 – o zachodzie Słońca Kallisto na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
  • 23 grudnia, godz. 17:30 – minięcie się Europy (N) i Io w odległości 3″ 80″ na wschód od tarczy planety,
  • 27 grudnia, godz. 15:38 – o zachodzie Słońca Europa na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
  • 27 grudnia, godz. 15:50 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
  • 27 grudnia, godz. 17:04 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 27 grudnia, godz. 17:36 – zejście Europy z tarczy Jowisza.
  • 27 grudnia, godz. 17:38 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza.

 

Jak widać szczególnie ciekawie będzie w środę 23 grudnia, gdy przed jowiszową tarczą przejdzie ostatni z księżyców galileuszowych Kallisto oraz w niedzielę 27 grudnia, gdy na tarczy planety da się dostrzec dwa księżyce i jeden cień. Przy czym cień prawie na południku centralnym Jowisza.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca oraz planet Neptun, Mars i Uran, a także Miry w czwartym tygodniu grudnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

 

Ekliptyka zaczyna tworzyć duży kąt z wieczornym zachodnim widnokręgiem, a to oznacza, że warunki obserwacyjne Księżyca po nowiu bardzo szybko się poprawiają i Księżyc szybko wspina się wysoko nad widnokrąg. Przez co wraz ze wzrostem fazy blask Księżyca stanie się głównym poza chmurami czynnikiem decydującym o tym, czy dane ciało niebieskie da się dostrzec.

Naturalny satelita Ziemi zacznie tydzień tuż przed I kwadrą na pograniczu gwiazdozbiorów Wodnika, Ryb i Wieloryba, mniej więcej 9° na wschód od planety Neptun. I gdy Jowisz z Saturnem zachodzą, Księżyc przecina właśnie południk lokalny i jest widoczny najlepiej w ciągu doby. Neptun przesuwa się już dość szybko ruchem prostym, pokonując prawie 1′ dziennie, czyli mniej więcej średnicę kątową Słońca, czy Księżyca na miesiąc. Do końca tygodnia planeta zmniejszy dystans do gwiazdy 96 Aqr do około 40′. Niestety niezbyt mocny blask Neptuna, wynoszący +7,9 wielkości gwiazdowej sprawi, że planeta zniknie raczej w księżycowej łunie.

Tego samego wieczora naturalny satelita Ziemi zakryje dwie gwiazdy 4. wielkości, stanowiące dolny bok charakterystycznego prostokąta gwiazd w południowo-zachodniej części Ryb. Są to gwiazdy 3033 Psc (na załączonych mapkach pętle cyjanowe oznaczają zakrycie podczas wschodu — obszar lewy — i zachodu — obszar prawy — Księżyca; czerwona linia przerywana – zakrycie podczas dnia; linia niebieska – zakrycie podczas zmierzchu, linia biała – zakrycie w trakcie nocy). Pierwsza z nich świeci blaskiem obserwowanym +4,3 magnitudo, druga jest o 0,3 magnitudo słabsza. Pierwsza z wymienionych gwiazd zniknie za ciemnym brzegiem Księżyca w fazie 48% około godziny 21, by pojawić się ponownie mniej więcej godzinę później. Natomiast druga z gwiazd zostanie zakryta około godziny 23:15, tuż przed zachodem Księżyca i z terenu naszego kraju da się dostrzec tylko jej zakrycie przez Srebrny Glob.

Kilka godzin później, we wtorek 22 grudnia o godzinie 0:41 naszego czasu Srebrny Glob przejdzie przez I kwadrę, a w środowy wieczór 23 grudnia, mając tarczę oświetloną w 68% minie minie planetę Mars w odległości 6°. Czerwona Planeta pokonuje przez tydzień prawie 3°, cały czas szybko słabnąc. Do niedzieli 27 grudnia jasność Marsa spadnie do -0,3 wielkości gwiazdowej, a średnica jego tarczy — do 11″. Cały czas mała jak na Marsa jest jego faza, wynosząca 89% i przy wciąż mimo wszystko stosunkowo dużej tarczy planety powinno się ją łatwo dostrzec w teleskopach.

Dobę później naturalny satelita zwiększy fazę do ponad 76% i przejdzie blisko kolejnej planety Układu Słonecznego. Tym razem jest to planeta Uran, a Księżyc minie ją w odległości 4°. Niestety silny już w tym momencie blask Księżyca w praktyce uniemożliwi dostrzeżenie Urana, który świeci blaskiem obserwowanym +5,7 wielkości gwiazdowej. Na obserwacje Urana niestety trzeba zaczekać gdzieś do końca następnego tygodnia, gdy Srebrny Glob zbliży się do ostatniej kwadry i przejdzie na niebo poranne.

W czwartek 24 grudnia oprócz zbliżenia z Uranem Księżyc czeka zakrycie kolejnej gwiazdy 4. wielkości. Jest to ξ1 Ceti, znajdująca się niecałe 2° od granic Wieloryba i Barana i jednocześnie 4,5 stopnia od Urana. Zakrycie tej gwiazdy da się dostrzec z prawie całej Europy a także z zachodniej Azji oraz północno-wschodniej Afryki. W Polsce gwiazda zniknie za ciemnym brzegiem tarczy Księżyca około godziny 21, a pojawi się ponownie jakieś 70 minut później.

Tak samo, jak obserwacje Urana Księżyc utrudni obserwacje Miry. Zwłaszcza, że jej blask coraz bardziej przypomina blask Urana, choć oba ciała niebieskie wyraźnie różnią się barwą: Uran jest niebiesko-zielony, natomiast Mira – pomarańczowo-czerwona. Mira niestety obniżyła jasność już tak bardzo, że do jej dostrzeżenia niezbędny staje się teleskop.

Weekend Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Byka. W sobotę 26 grudnia jego tarcza zwiększy fazę do 90% i przejdzie około 7° na południe od Plejad. Dobę później, przy fazie zwiększonej do 95% Księżyc minie Aldebarana, najjaśniejszą gwiazdę Byka, zbliżając się doń na mniej niż 4,5 stopnia.

 

 

Animacja pokazuje położenie Wenus w czwartym tygodniu grudnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Coraz trudniejsze warunki obserwacyjne pokazuje również planeta Wenus. W jej przypadku do głosu dochodzi pogarszające się nachylenie ekliptyki do widnokręgu, które sprawia, że choć planeta jest wciąż ponad 20° od Słońca, to wschodzi niecałe dwie godziny przed nim i o świcie wznosi się na wysokość małych kilku stopni nad widnokręgiem. Obecnie druga planeta od Słońca wędruje przez gwiazdozbiór Wężownika i w połowie tygodnia przejdzie niecałe 6° na północ od Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy sąsiedniego Skorpiona. Blask Wenus spadł poniżej -4 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 11″ i fazę 93%.

 

 

Mapka pokazuje położenie radiantu Ursydów w trzecim tygodniu grudnia 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Co roku w drugiej połowie grudnia promieniują meteory z roju Ursydów. Rój ów ma radiant jakieś 2,5 stopnia na wschód od Kochaba, tworzącego południowo-wschodnie koło Małego Wozu. Stąd jest on stale i to dość wysoko nad widnokręgiem. A zatem Ursydy można obserwować jak tylko jest odpowiednio ciemno. O tej porze roku radiant Ursydów przecina południk lokalny około godziny 8, czyli za dnia. Najlepiej zatem Ursydy obserwować nad ranem. Na koniec nocy astronomicznej (obecnie około godziny 5:45) radiant wznosi się na ponad 60°.

Ursydy promieniują w dniach od 17 do 26 grudnia, z maksimum 22 grudnia. Najczęściej pojawia się około 10 zjawisk na godzinę, lecz bywają lata, że jest ich nawet 50. Są to raczej wolne meteory, ich prędkość zderzenia z naszą atmosferą wynosi 33 km/s. W tym roku obserwacje roju utrudni tochę Księżyc po I kwadrze, który w nocy maksimum zachodzi po północy. A zatem na obserwacje pozostaje tylko druga cześć nocy. Na szczęście wtedy właśnie radiant roju jest wyżej nad widnokręgiem.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher