W minionym tygodniu czołówki gazet obiegło zdjęcie promu Columbia wykonane przy użyciu potężnego teleskopu Sił Powietrznych USA na minutę przed tragicznym końcem. Od razu pojawiły się spekulacje dotyczące dziwnego zniekształcenia na lewym skrzydle, jednak dziennikarze byli nieco rozczarowani kiepską rozdzielczością zdjęcia. Nic dziwnego – w istocie zostało ono wykonane przez trzech pracowników bazy wojskowej Kirtland, którzy w wolnym czasie bawili się amatorskim teleskopem i starym komputerem…

Autorzy zdjęcia – Robert Johnson, Rick Cleis i Roger Petty postanowili wczoraj wyjawić prawdę, ponieważ kiepska jakość zdjęcia wywołała w mediach falę zwątpienia w faktyczne możliwości urządzeń zainstalowanych w Starfire Optical Range w bazie Kirtland.

To najgorsze zdjęcie, jakie kiedykolwiek wykonaliśmy. I to właśnie ono obiegło czołówki gazet” – przyznał Johnson. – „Nie użyliśmy żadnych urządzeń obserwatorium„. „NASA nie prosiła nas o wykonanie jakichkolwiek zdjęć” – dodał Fugate. „Nie było żadnych oficjalnych działań ani poleceń fotografowania promu. Jesteśmy pasjonatami i postanowiliśmy wykorzystać szansę i spróbować spojrzeć na szybko przemieszczający się obiekt. To wszystko„.

Autorzy użyli taniego, 9-centymetrowego teleskopu i 11-letniego Macintosha. Dopiero 10 minut później uświadomili sobie, jak ważne może okazać się to, co zrobili.

Autor

Tomasz Lemiech