John Watts Young był siódmym Amerykaninem w Kosmosie. Poleciał dwa razy statkiem Gemini, dwa razy Apollo oraz dwukrotnie na pokładzie wahadłowca Columbia.

John Young urodził się 24 września 1930 w San Francisco w Californii. W 1952 roku uzyskał lincencjat z inżynierii aeronautycznej na Georgia Institute of Technology. Po uzyskaniu licencjatu wstąpił do Marynarki Wojennej USA gdzie został pilotem doświadczalnym. W 1962 roku został przyjęty do drugiej grupy astronautów NASA.

Załoga Gemini III

Zdjęcie przedstawia załogę lotu Gemini III: dowódcę Virgila Grissoma i Johna Younga.

Pierwszy jego lot odbył się 23 marca 1965 roku. Poleciał z Gusem Grissomem statkiem Gemini III. Podczas lotu po raz pierwszy Grissom ręcznie zmieniał orbitę statku, zaś Young obsługiwał pierwszy komputer w Kosmosie. Był to pierwszy załogowy lot programu Gemini podczas którego miano opracować procedury umożliwiające lot na Księżyc. Lot Gemini III trwał 4 godziny i 52 minuty.

Zdjęcie przedstawia załogę lotu Gemini X. Po lewej stoi dowódca John Young, po prawej pilot Michael Collins.

Drugim lotem Johna Younga znów była podróż w kapsule Gemini. Tym razem był to lot Gemini X, który trwał 2 dni i 22 godziny (18-21 lipca 1966 roku). Young był dowódcą, zaś Michael Collins pilotem. Podczas lotu statek Gemini dwukrotnie przycumował do dwóch różnych stopni rakietowych Agena. Collins odbył spacer kosmiczny aby zdemontować eksperyment badający uderzenia mikrometeroidów na jednym ze stopni Agena.

Zdjęcie przedstawia załogę Apolla X. Po lewej Eugene Cernan – pilot LM, w środku dowódca Thomas Stafford, zaś po prawej John Young – pilot CMP.

Trzeci lot – Apollo X – zaprowadził Johna Younga na orbitę Księżyca. Young był pilotem modułu dowódczego (CMP) zaś pozostała załoga – dowódca Tom Stafford i pilot modułu księżycowego Gene Cernan wypróbowali podejście do lądowania na Księżycu statkiem LM. Z orbity szukano także miejsc do lądowania dla kolejnych misji Apollo. Lot trwał równo 8 dni (18-26 maja 1969 roku).

Zdjęcie przedstawia załogę Apolla XVI. W środku stoi dowódca John Young. Po lewej stoi Ken Mattingly – pilot CMP, zaś po prawej Charles Duke – pilot LM.

Podczas swojego czwartego lotu, John Young wraz z Charlesem Duke’iem wylądował na wzgórzach Descartesa na Księżycu. Była to misja Apollo XVI. Na orbicie pozostał Ken Mattingly. Young i Duke podczas trzech spacerów kosmicznych przejechali 16 mil pojazdem księżycowym oraz zebrali około 100 kg próbek. Lot trwał 11 dni, godzinę i 58 minut (16-27 kwietnia 1972 roku).

Zdjęcie przedstawia załogę pierwszego lotu wahadłowca: STS-1, Columbia. Dowódcą był John Young – po lewej, zaś pilotem Robert Crippen. Columbia wystartowała w swój pierwszy lot 12 kwietnia 1981 roku – w 20 rocznicę lotu Jurija Gagarina.

Piątym lotem Younga była misja STS-1 Columbia. Była to pierwsza misja wahadłowca kosmicznego. Columbia wystartowała 12 kwietnia 1981 roku, czyli w 20 rocznicę lotu pierwszego człowieka w Kosmos – Jurija Gagarina. Prócz dowodzącego Younga pilotem wahadłowca był Robert Crippen. Lot trwał 2 dni. W tym czasie Columbia okrążyła 36 razy Ziemię. Podczas lotu przetestowano wszystkie systemy wahadłowca.

Zdjęcie przedstawia załogę wahadłowca Columbia, misji STS-9. Była to pierwsza misja laboratorium Spacelab. Od lewej do prawej: Owen Gariott – specjalista misji, Byron Lichtenberg – specjalista ładunku, Brewster Shaw – pilot, John Young – dowódca, Ulf Merbold – specjalista ładunku, pierwszy astronauta z Niemiec Zachodnich oraz Robert Parker – specjalista misji.

Ostatnim lotem Johna Younga była misja STS-9. Był to już szósty z kolei lot wahadłowca Columbia. STS-9 był lotem naukowym. W ładowni wahadłowca zamontowano laboratorium Spacelab. Astronauci w dwóch zmianach, 24 godziny na dobę przeprowadzali w nim 70 eksperymentów. W skład załogi weszli: dowódca John Young, pilot Brewster Shaw, specjaliści misji Owen Garriott i Robert Parker oraz specjaliści ładunku Byron Lichtenberg i Ulf Merbold z Niemiec Zachodnich.

Siódmy planowany lot Johna Younga nie odbył się. Planowany na sierpień 1986 roku lot STS-61J miał wynieść na orbitę okołoziemską kosmiczny teleskop Hubble’a. Lot skreślono po katastrofie Challengera STS-51L. Young wchodził także w skład załóg rezerwowych: Gemini VI, drugiego lotu Apollo (przed pożarem Apolla 204), Apollo VII, XIII i XVII.

Young wciąż pracuje w NASA. Od 1996 jest Dyrektorem Technicznym w Centrum Kosmicznym im. Johnsona. Po blisko 40-letniej karierze w NASA wciąż jest aktywnym astronautą, tak więc możliwy jest jego siódmy lot w Kosmos.

Autor

Michał Moroz

Komentarze

  1. J.Sz.    

    Dla mnie Young był czołową postacią astronautyki — Dorastałem w epoce pierwszych lotów na Księżyc i – jak wówczas bardzo wielu młodych ludzi – pasjonowałem się astronautyką. I to chyba właśnie John Young był dla mnie najważniejszą postacią spośród ówczesnych zdobywców Kosmosu. Tak się składało, że chociaż był zawsze w ścisłej czołówce, omijała go główna fala entuzjazmu tłumów (tak, wtedy loty w Kosmos rodziły niewyobrażalny dziś entuzjazm!), inni trafiali na okładki. Nie był w załodze Apollo 8 ani Apollo 11, nie był dowódcą we wczesnych lotach Apolla, nie pobijał rekordów. A jednak konsekwentnie robił swoje i pamiętam, że to własnie on był mi najbliższy z herosów, których wszystkich życiorysy znałem na pamięć.

    Cieszę się, że Jego właśnie przypomnieliście dzisiaj w świetnym serwisie informacyjnym AstroNetu

    1. Marcin    

      A dla mnie Young to gigant! — Być może nie bił rekordów, ale przyzna pan, że pierwszy lot wahadłowcem był nie lada wyczynem. Podobno w czasie pierwszych lotów promami astronauci byli przypięci do specjalnych foteli z możliwością katapultowania się, choć każdy wtedy wiedział, że szanse na powodzenie takiej katapultacji w czasie startu maszyny były bliskie zeru. Z możliwości tej zupełnie zrezygnowano, gdy zwiększono skład załogi do siedmiu osób. To były czasy!

      Pozdrawiam, Marcin

  2. Slasz    

    Everest dla… „Cichego” — Zgadzam się z opinią obu interlokutorów!
    A do tego dokładam swoją:
    Czy znacie legendę Sabały, ponoć wiernego towarzysza i przewodnika wycieczek Tystusa Chaubińskiego, w Tatry?
    Owa legenda głosi, że agonalny Sabała nakazał wyniesienie swego łóżka wysoko na grań tatrzańską, bo – jak mawiał – „w izbie jest Mu wciąż ciasno i ciemno” i że „chce umrzeć patrząc na tatrzane wierchy…”
    Czy widziccie analogię?
    😉
    Dajmy Youngowi „możność wyniesienia agonalnego łóżka na orbitę”!!!
    Po tragedii Columbii jest to swoiście ważne…
    A poza tym wyraźnie okazało się, że „dziadk w stylu Glen’a” świetnie się czują w Kosmosie!!!
    A może mnie ktoś wreszcie zaproponuje „Spacewalk”?
    :-)))

Komentarze są zablokowane.