4 listopada dojdzie do trzech koniunkcji, których bohaterami będą Merkury, Wenus i Księżyc. Ponieważ elongacje tych obiektów, będą w tym czasie nie większe niż 10 stopni, to żadne ze zjawisk nie będzie możliwe do obserwacji gołym okiem.

Wszystkie zjawiska będą miały miejsce na skraju gwiazdozbioru Panny.

Dwie godziny po wschodzie Słońca o 8:40, na minimalną odległość 6. stopni, zbliżą się Wenus i Merkury. Obydwie planety są obecnie bardzo jasne i promieniują z mocą odpowiednio -4,1 mag. i -1,1 mag.

Następnie o godzinie 11:00 Księżyc znajdzie się 7 stopni od Wenus i dojdzie do złączenia tych obiektów. Cienki sierp satelity, na kilka godzin przed nowiem będzie miał jasność -4,6 magnitudo, zatem niewiele przewyższy blaskiem swoją „partnerkę”.

Chwilę później, o godzinie 11:20, Księżyc znajdzie się w koniunkcji z Merkurym. Odległość między obiektami będzie wynosiła 2 stopnie.

Wszystkie trzy zjawiska rozegrają się na wysokości 20 – 25 stopni nad horyzontem i tylko obecność Słońca nie pozwoli nam ich zaobserwować. A szkoda, bo z pewnością byłby to niepowtarzalny widok – trzy jasne obiekty w jednej linii prostopadłej do ekliptyki.

Autor

Gabriel Pietrzkowski