Minął już pierwszy miesiąc lata i Słońce zaczęło szybką wędrówkę na południe, co skutkuje wyraźnym wydłużaniem się nocy i skracaniem dnia. W minioną sobotę Słońce weszło do gwiazdozbioru Raka, zaś w poniedziałek 23 lipca po południu naszego czasu przecięło równoleżnik 20° deklinacji. Za nieco ponad miesiąc Słońce obniży się o kolejne 10°, stąd o ile dziś dzień w środkowej Polsce trwa 15 godzin i 52 minuty, to do 27 sierpnia, gdy nasza gwiazda przetnie równoleżnik 10° deklinacji, dzień skróci się do 13 godzin i 54 minut. Jak łatwo zauważyć, w trakcie miesiąca dzień skróci się o prawie 2 godziny.

W piątek 27 lipca Księżyc przejdzie przez pełnię, co oznacza, że najbliższe noce upłyną naznaczone jego silną łuną. Jednak mimo to nachodząca pełnia jest przez wielu wyczekiwana, gdyż podczas niej dojdzie do najdłuższego w XXI w. całkowitego zaćmienia Księżyca. W Polsce Srebrny Glob wzejdzie podczas trwania zaćmienia półcieniowego (Polska południowo-wschodnia), lub częściowego (Polska północno-zachodnia), lecz w całym kraju bardzo dobrze widoczna będzie faza całkowita zaćmienia, trwająca 143 minuty. Dodatkową atrakcją jest fakt, że w trakcie zaćmienia niecałe 6° na południe od Księżyca znajdzie się planeta Mars, która tego samego dnia przejdzie przez opozycję względem Słońca, osiągając jasność -2,8 magnitudo i średnicę tarczy prawie 25″. Będzie to kolejna tzw. wielka opozycja, po opozycji z 2003 r., kiedy to — wg niektórych obliczeń — Mars znalazł się najbliżej Ziemi od ponad 65 tysięcy lat. Poza Księżycem i Marsem na nocnym niebie można obserwować prawie wszystkie planety Układu Słonecznego, oprócz Merkurego: Wenus, Jowisza i Saturna — wieczorem, Neptuna i Urana — w drugiej części nocy. Wciąż całkiem jasna jest planetoida (4) Westa.

Animacja pokazuje położenie planety Wenus w czwartym tygodniu lipca 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Opis wydarzeń w zaczynającym się tygodniu zacznę od planety Wenus, której nie pomaga coraz większe oddalenie od Słońca. Dużo większy wpływ na warunki jej widoczności ma nachylenie ekliptyki do linii widnokręgu. Jest już ono słabe i przez najbliższe jakieś pół roku nie będzie lepsze, stąd — mimo, że Wenus znajduje się już prawie 45° od Słońca (przy maksymalnej elongacji tylko o 1° większej 17 sierpnia) — to planeta godzinę po zmierzchu zajmuje pozycję na wysokości zaledwie 4° nad zachodnim horyzontem. W nadchodzących tygodniach sytuacja jeszcze się pogorszy i w dniu maksymalnej elongacji Wenus zajdzie niewiele ponad godzinę po Słońcu. Do końca tygodnia jasność planety urośnie do -4,2 wielkości gwiazdowej, jej tarcza — do średnicy 20″, zaś faza spadnie do 58%.

Dobre warunki obserwacyjne Wenus nastąpią dopiero po koniunkcji dolnej ze Słońcem, przypadającej 26 października br., gdy planeta przejdzie na niebo poranne. Jesienią o tej porze doby nachylenie ekliptyki do widnokręgu jest bardzo duże i Wenus stanie się widoczna już kilka dni po koniunkcji ze Słońcem. A w połowie listopada godzinę przed świtem wzniesie się już na wysokość ponad 12°. Warto wykorzystać na obserwacje planety właśnie początek porannej widoczności Wenus, gdyż wtedy będzie ona miała dużą średnicę kątową i fazę cienkiego sierpa, widocznego nawet w niewielkich lornetkach. Dodatkowo w połowie listopada planeta przejdzie niecały 1° na wschód od Spiki, najjaśniejszej gwiazdy Panny.

Mapka pokazuje położenie Jowisza w czwartym tygodniu lipca 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Trochę lepsze warunki obserwacyjne ma planeta Jowisz. Ona godzinę po zmierzchu zajmuje pozycję na wysokości ponad 15° nad południowo-zachodnim widnokręgiem i jest łatwo widoczna gołym okiem. Niestety do godziny podanej na mapce planeta zbliży się do widnokręgu na 8°, zaś zniknie za nim nieco ponad godzinę później. A zatem w teleskopach planeta nie prezentuje się dobrze i zostaje nam właściwie naoczne stwierdzenie jej obecności w odpowiednim miejscu, ewentualnie obserwacje wędrówki jej księżyców galileuszowych. Do niedzieli 29 lipca Jowisz zmniejszy blask do -2,1 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza skurczy się do 38″.

W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 24 lipca, godz. 20:43 – o zmierzchu cień Ganimedesa na tarczy Jowisza, tuż przy wschodniej krawędzi planety,
  • 24 lipca, godz. 20:48 – zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
  • 24 lipca, godz. 21:02 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 24 lipca, godz. 23:28 – wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 24 lipca, godz. 23:30 – Europa chowa się w cień Jowisza, 2″ na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia),
  • 25 lipca, godz. 21:52 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 26 lipca, godz. 20:40 – o zmierzchu Io i jej cień na tarczy Jowisza, Io w I ćwiartce, jej cień — w IV,
  • 26 lipca, godz. 21:20 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 26 lipca, godz. 22:38 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 29 lipca, godz. 20:56 – minięcie się Europy (N) i Io w odległości 10″, 90″ na wschód od brzegu tarczy Jowisza.

Warto przyjrzeć się okolicom Jowisza wieczorem we wtorek 24 lipca, gdy Europa wyjdzie zza tarczy swojej planety macierzystej, a chwilę później dojdzie do jej całkowitego zaćmienia. Niestety koniec zaćmienia Europy zdarzy się już po zachodzie Jowisza i jego księżyców w naszym kraju.

Mapka pokazuje położenie Księżyca, planet Saturn i Mars oraz planetoidy (4) Westa w czwartym tygodniu lipca 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Czas przejść do dwóch planet, oraz planetoidy, których warunki obserwacyjne są lepsze o tyle, że górują na ciemnym niebie (może poza planetoidą), choć ich maksymalna wysokość nad widnokręgiem powoduje, że ich obrazy teleskopowe są dalekie od satysfakcjonujących. Mowa oczywiście o planetoidzie (4) Westa oraz planetach Saturn i Mars. W tym tygodniu wszystkie odwiedzi zbliżający się do pełni Księżyc. Srebrny Glob w najbliższych dniach przejdzie przez gwiazdozbiory Wężownika, Strzelca i Koziorożca, kończąc tydzień w Wodniku. Poza okresem zaćmienia blask jego tarczy zdominuje nocne niebo i słabiej świecące obiekty będą ginąć w jego łunie.

W poniedziałek 23 lipca Księżyc pokaże się na tle pierwszego z wymienionych wcześniej gwiazdozbiorów, w środku odwiedzanej przezeń części. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia oświetlenie tarczy naturalnego satelity Ziemi wyniesie 86%. 4° nad nim znajdzie się najjaśniejsza w tej części Wężownika gwiazda Sabik (η Oph), zaś 5,5 stopnia na lewo — planetoida (4) Westa. Jasność Westy spadła już do +6,2 wielkości gwiazdowej i do jej obserwacji potrzebna jest przynajmniej lornetka. Oczywiście nie pomaga bliskość tak jasnego Księżyca, ale warto przy tej okazji sprawdzić i zapamiętać, gdzie wędruje Westa i wrócić do niej w przyszłym tygodniu, gdy Srebrny Glob się od niej oddali. Westa zbliża się do zakrętu na kreślonym przez siebie zygzaku i od drugiej połowy sierpnia zacznie poruszać się ruchem prostym. Lecz wcześniej, na początku tego tygodnia, przejdzie niewiele dalej niż 1,5 stopnia od gwiazdy 4. wielkości ξ Ophiuchi.

Trzy kolejne dni tygodnia Srebrny Glob spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca. We wtorek 24 lipca Księżyc pokaże się w zachodniej części konstelacji, między planetoidą (4) Westa a planetą Saturn, mając tarczę oświetloną w 92%. Wieczorem do Saturna zabraknie Księżycowi 5°. Dobę później naturalny satelita Ziemi pokaże się po drugiej stronie planety, dystansując ją na prawie 8°. Tej nocy faza Księżyca urośnie do 97%. Natomiast planeta Saturn powoli słabnie. Do końca tygodnia jej blask spadnie do +0,2 wielkości gwiazdowej. Jednak średnica tarczy planety nadal wynosi 18″. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem zachodnia) przypada we wtorek 24 lipca. Trajektorie Westy i Saturna w nadchodzących tygodniach można prześledzić na mapce, wykonanej w programie Nocny Obserwator, Janusza Wilanda.

Piątek 27 lipca to najbardziej wyczekiwany dzień w tym tygodniu. Tej nocy przypada pełnia Księżyca, okraszona zaćmieniem całkowitym oraz opozycja Marsa, choć najbliżej Ziemi — 0,385 AU, czyli nieco ponad 57,5 mln km — znajdzie się 4 dni później. W najbliższych dniach jasność i rozmiary kątowe Czerwonej Planety osiągną maksimum, a potem zaczną zmniejszać się równie szybko, jak rosły przed opozycją. Teraz Mars pojaśniał aż do -2,8 wielkości gwiazdowej (a zatem aż o 0,7 magnitudo więcej od Jowisza) oraz średnicę 24″. Przypomnę, że na początku sezonu obserwacyjnego średnica planety wynosiła niecałe 4″, a zatem do opozycji zwiększyła się ona ponad 6-krotnie. W tym samym czasie jasność planety wzrosła prawie 70 razy. Niestety ta opozycja, choć najbliższa Ziemi od 15 lat, nie jest korzystna dla dużych północnych szerokości geograficznych, gdyż Mars osiągnął deklinację prawie -26°, co oznacza, że w Polsce nie wznosi się wyżej, niż od około 11° nad Bałtykiem do 16° w górach. Jest to jedna z tych rzeczy, które możemy szczerze zazdrościć mieszkańcom półkuli południowej, nad którą Mars wędruje obecnie wysoko. Znacznie lepsza dla nas, choć już nie wielka, będzie następna opozycja, w październiku 2020 r., gdy planeta znajdzie się w gwiazdozbiorze Ryb, osiągając jasność -2,6 magnitudo i średnicę 22″, ale za to wzniesie się na ponad 40°.

W dniu opozycji Marsowi towarzystwa dotrzyma Księżyc w pełni, który zbliży się na tyle do węzła swojej orbity (czyli punktu przecięcia orbity Księżyca z orbitą Ziemi), że przejdzie przez cień naszej planety. Pełnia wypada dokładnie o godzinie 22:20 naszego czasu, a kilkanaście godzin wcześniej, o 7:42, Księżyc przejdzie przez apogeum swojej orbity, co oznacza, że jego ruch na niebie jest najwolniejszy, a jego tarcza — najmniejsza w całym miesiącu. Dodatkowo Księżyc przejdzie blisko środka cienia Ziemi — środek Księżyca znajdzie się mniej niż 7′ od środka cienia Ziemi. To wszystko spowoduje, że zaćmienie będzie wyjątkowo długie, z fazą całkowitą trwającą 143 minuty! Zjawisko najlepiej widoczne będzie z basenu Oceanu Indyjskiego, a na Madagaskarze zaćmiony Księżyc i Mars znajdą się w zenicie. Zaćmienie zacznie się od zaćmienia półcieniowego, o godzinie 19:15 naszego czasu. W Bieszczadach Księżyc wzejdzie tuż po godzinie 20, zaćmienie częściowe zacznie się o 20:24, w Łodzi wschód Księżyca nastąpi o 20:30, w Świnoujściu — o 21:01, faza całkowita zaćmienia zacznie się o 21:30 i potrwa do 23:13 (z maksimum zaćmienia o 22:21). Zaćmienie częściowe skończy się już w sobotę 28 lipca o godzinie 0:19, zaś zaćmienie półcieniowe — o 1:29. Jak już wspomniałem 6° na południe od Księżyca znajdzie się jasny Mars, natomiast 6 i 8 stopni na północ — dwie dość jasne gwiazdy Koziorożca Dabih i Algedi. Dla znających język angielski polecam kilka stron opisujących zaćmienie: krótki wstęp Freda Espenaka, chyba najlepszego na świecie znawcy tematu zaćmień, czego można się spodziewać po tym zaćmieniu, jak fotografować zaćmienia Księżyca: link 1, link 2.

Następnej doby Srebrny Glob wzejdzie w fazie 99%. Do tego czasu zdąży oddalić się od cienia Ziemi na ponad 11° i od Marsa na ponad 14°. 5 i 7 stopni na wschód od naturalnego satelity Ziemi być może uda się wyłowić z łuny gwiazdy Nashira i Deneb Algiedi. Niektórzy być może pamiętają, że niedawno zaczął się sezon zakryć tych gwiazd przez Księżyc. Tym razem do zakrycia obu z nich dojdzie, gdy w Europie gwiazdy wraz z Księżycem przebywać będą pod widnokręgiem. Na zakrycie pierwszej z wymienionych gwiazd trzeba udać się do północno-zachodniej Kanady, natomiast zakrycie drugiej da się zaobserwować m.in. z Alaski, wschodniej Czukotki oraz z Pacyfiku na południe od wybrzeża Ameryki Północnej i Azji.

Mapka pokazuje położenie planet Neptun i Uran w czwartym tygodniu lipca 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Ostatniego dnia tygodnia Księżyc zmniejszy fazę do 96% i zbliży się na 17° do Neptuna, skutecznie zaślepiając go swoim blaskiem. Do obserwacji dwóch ostatnich planet Układu Słonecznego w tym tygodniu również warto wykorzystać zaćmienie Księżyca. Poza nim trudno będzie przebić się obu planetom przez księżycową łunę. Planeta Neptun pojawia się na nieboskłonie około godziny 22 i do godziny 2:45 (Słońce 15° po horyzontem, czyli nadal dość ciemno) wzniesie się na wysokość 30°. Obecnie Neptun znajduje się w połowie drogi między gwiazdą φ Aquarii a trójkątem gwiazd 81, 82 i 83 Aquarii, zaś jego jasność wynosi +7,8 magnitudo.

Druga z planet wędruje przez gwiazdozbiór Barana, jakieś 9° na południe od gwiazdy Sheratan i niecałe 5° na północny wschód od gwiazdy o Psc. Uran wschodzi około 1,5 godziny po Neptunie i do godziny 2:45 Uran zdąży się wznieść na wysokość taką samą, jak Neptun. Z tym, że ostatnia z planet już prawie nie zwiększy swojej wysokości, natomiast Uran już za dnia osiągnie wysokość mniej więcej 50°. Jasność Urana wynosi obecnie +5,8 magnitudo.

W tym i przyszłym tygodniu planetę Uran minie planetoida (46) Hestia, która przez opozycję przejdzie w tym roku pod koniec października, osiągając wtedy jasność około 10,5 magnitudo. Teraz, kilka miesięcy przed opozycją, jej jasność oceniana jest na jakieś +12,7 magnitudo, a zatem do jej dostrzeżenia potrzebny jest całkiem spory teleskop. W niedzielę 29 lipca planetoida zbliży się do Urana na 33′ i jednocześnie na 13′ do gwiazdy HIP9295, a następnej nocy przetnie linię, łączącą gwiazdę z planetą, zmniejszając dystans do niej o jeszcze 4 minuty kątowe. Jeśli ktoś dysponuje odpowiednim sprzętem, to warto spróbować wykorzystać spotkanie obu ciał Układu Słonecznego na identyfikację planetoidy. Niestety bliskość jasnego Księżyca może to skutecznie uniemożliwić. Zostaje zatem skorzystanie z dobrodziejstwa zaćmienia Księżyca i spróbowanie odnalezienia planetoidy w piątek. Problem w tym, że Uran z planetoidą wschodzą w momencie końca fazy całkowitej, a w momencie końca fazy częściowej zajmują pozycję na wysokości niecałych 10° nad wschodnim widnokręgiem. Jest to więc zbliżenie dostępne dla mieszkańców Azji i Afryki, gdzie wszystkie wspominane w tym akapicie obiekty podczas fazy całkowitej zaćmienia znajdą się wysoko na niebie.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher