Jak płatki śniegu, każde zaćmienie Słońca jest inne. A to stwierdzenie jest tym bardziej prawdziwe dla supergorącej (prawie 2 miliony stopni Kelwina) „atmosfery” słonecznej – elektronowo-protonowej otoczki naszej gwiazdy. Podczas zaćmienia korona jest najlepiej widoczna. Efektowność jest zapewniana przez pole magnetyczne Słońca, które miota wysokoenergetycznymi cząstkami naładowanymi na niewiarygodnie wielkie odległości. Korona nigdy nie będzie taka sama jak kiedyś, ponieważ pole magnetyczne bez ustanku się zmienia.

Mimo to grupa naukowców z Kalifornii sądzi, że charakterystyka korony może być przewidziana. Model skonstruowany przez Zorana Mikica i trzech jego przyjaciół z Science Applications International został zaprezentowany jako seria magnetogramów (map powierzchniowego magnetyzmu Słońca), wykonanych przez obserwatorium słoneczne Kitt Peak w Arizonie. Magnetogramy te ukazują stan pola magnetycznego Słońca w ciągu 3, 4 dni przed każdym z 5 poprzednich całkowitych zaćmień Słońca. Na podstawie teorii Mikica superkomputer tworzy magnetogram oraz wygląd korony w momencie zaćmienia. Wyniki następnie porównywano ze zdjęciami i danymi z obserwatoriów słonecznych.

Wydaje się, że model Mikica jest bardziej trafny, gdy aktywność słoneczna jest niska (druga połowa lat 90-tych ubiegłego wieku). Niestety teraz Słońce znajduje się w maksimum swej aktywności, podczas której całkowicie nieprzewidywalne rzeczy dzieją się z liniami pola magnetycznego, a tym samym z foto- i koronosferą.

Pocieszeniem jest to, że model się sprawdza, choć nie zawsze. Może w końcu znaleźliśmy się na dobrej drodze do ujęcia korony słonecznej w ryzy pojęć matematycznych.

Autor

Andrzej Nowojewski