W ciągu ostatnich 2 miesięcy do Ziemi
Długie obserwacje asteroid pozwalają nam przewidzieć daleko w przyszłość ich ewentualne niebezpieczne zbliżenia do Ziemi (jak to jest w przypadku Czy asteroida pomalowana w ciapki uderzy w Ziemię?„>1950 DA). Ze względów oczywistych ten sposób postępowania skutkuje jedynie dla ciał niebieskich, o których wiemy. Co jednak z asteroidami nie poznanymi przez nas (patrz 2002 EM7 – bez ostrzeżenia„>2002 EM7) lub nadlatującymi od strony Słońca, z powodu którego nie możemy ich obserwować? Obecnie nawet nie wiemy, jak wiele tych ciał może się tam znajdować. Na dodatek Dotychczasowa liczba planetoid może być nawet dwukrotnie zaniżona„>ostatnie obserwacje ISO (należącego do Europejskiej Agencji Kosmicznej – ESA) pokazują, że nawet nie wiedzieliśmy o połowie asteroid o wielkości większej niż 1 km znajdujących się w idealnym do obserwacji pasie między Marsem a Jowiszem.
Obecnie wiele naziemnych teleskopów przeczesuje niebo w poszukiwaniu zagrożeń z kosmosu. Oczywiście teleskopy te są nieskuteczne, jeśli chodzi o poszukiwanie asteroid po słonecznej stronie Ziemi. Jedną z nich była właśnie 2002 EM7. Obecnie zarejestrowanych jest 550 asteroid, których orbity znajdują się w większości we wnętrzu orbity ziemskiej i jak 2002 EM7 stanowią zagrożenie, przed którym dziś chronić się nie możemy. Teoretyczne oszacowania całkowitej liczby takich asteroid mówią o setkach tysięcy obiektów.
Niedawne badania ESA pokazały, że europejski satelita Gaia będzie mógł z kosmosu monitorować ślepy kawałek nieba, co zwiększy nasze szanse obrony przed asteroidami. GAIA – prezent dla przyszłych astronomów.„>Gaia jest satelitą przeznaczonym do sporządzenia niezwykle precyzyjnej mapy nieba. Jego wystrzelenie planuje się na rok 2010. Oprócz możliwości zobaczenia asteroid znajdujących się wewnątrz orbity ziemskiej Gaia będzie mógł 30 razy dokładniej określić ich orbitę.