Analizując publikowane „na żywo” zdjęcia z programu Arizona Spacewatch, wolontariusz dostrzegł planetoidę o wymiarach 18 na 36 metrów, która 22 stycznia 2004 roku minęła Ziemię w odległości 1,9 milionów kilometrów.

Zbliżenie nie było powodem do alarmu, ważniejszy jest fakt, że podczas wyszukiwania szybko poruszających się obiektów na zdjęciach Spacewatch można polegać na wolontariuszach.

Nawet gdyby ta planetoida (2004 BV18) udeżyła czołowo w Ziemię, dało by się zauważyć jedynie błysk w górnej atmosferze i być może również smugi związane ze spadaniem rozgrzanych fragmentów meteoru. Byłoby to klasyczny przypadek bolidu.

Niewielka planetoida 2004 BV18 odkryta w ramach programu Fast Moving Object.

Planetoida jest widoczna na zdjęciach wykonanych 19 stycznia przez Miwa Blocka za pomocą 0,9 metrowego teleskopu o godzienie 2:49 naszego czasu. Odkrycia planetoidy dokonał Stu Megan, który ściągnął zdjęcie z Internetu. Pan Megan działa w programie Spacewatch, który został uruchomiony w październiku 2003 roku dzięki funduszom z Paul G. Allen Charitable Foundation.

Ciężko opisać radość, jaka towarzyszy znalezieniu szybko poruszającej się planetoidy” – pisze Megan. Pan Megan jest informatykiem z 35 letnim stażem i astronomem amatorem, który interesuje się poszukiwaniami potencjalnie groźnych planetoid. Ten mieszkaniec Tuscon podczas ostatnich trzech miesięcy przeglądnął blisko 6500 zdjęć z programu Spacewatch.

Gdy zobaczyłem ślad świetlny, siedziałem i śmiałem się. Był bardzo jasny i idealnej długości. Wiedziałem, że to nie może być nic innego” – kontynuuje Megan.

Następnie obserwacje przejęły trzy obserwatoria i na ich podstawie Minor Planet Center wyliczyło orbitę ciała oraz wstępnie nazwało obiekt (taka nazwa obowiązuje do momentu, gdy orbita ciała jest znana na tyle dobrze, że nie zostanie ono zgubione). Planetoida została zaliczona do planetoid z grupy „Apollo”, których orbita przebiega nieznacznie dalej niż orbita Ziemi, ale z powodu ekscentryczność czasami przecina się z orbitą ziemską.

Gdy Megan odkrył planetoidę znajdowała się ona sześć razy dalej niż Księżyc. Jak wykazały dalsze obserwacje, planetoida poruszała się z prędkością 6,5 stopnia na dzień. W momencie najwiekszego zbliżenia znalazła się pięciokrotnie dalej niż Księżyc.

Do Spacewatch należą 1,8 i 0,9 metrowe teleskopy zaopatrzone w kamerę CCD znajdujące się one w Kitt Peak. W ramach programu obserwowana jest dynamika Układu Słonecznego poprzez badanie ruchu komet i astorid. Spacewatch szuka zarówno obiektów, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla Ziemi, ale równiez celów przyszłych misji międzyplanetarnych.

0,9-metrowy teleskop zazwyczaj wykonuje 2-minutowe ekspozycje. Szybko poruszające się obiekty zazanczają się w tym czasie w postaci linii na zdjęciu, która jest tym dłuższa im szybciej w polu widzenia porusza się obiekt. Szybkośc ta zależy od bliskości obietku – bliższe wydają się poruszać szybciej.

Ponieważ długości i kierunki śladów poruszających się obiektów różnią się znacznie, oprogramowanie komputerowe nie radzi sobie dobrze z ich detekcją. Ludzkie oko ma w tym wypadku wciąż przewagę. Ponieważ jednak wyszykiwanie sladów jest zajęciem czasochłonnym, astronomowie zwrócili sie o pomoc do 30 wolontariuszy z USA, Niemiec i Finlandii.

Dlasze zgłoszenia są również mile oczekiwane.Jedyne wymagania to zainteresowanie, dobry wzrok i dostęp do komputera, w czasie gdy teleskopy Spacewatch wykonuja obserwacje. Szczegóły na stronie projektu.

Pomagają nam studenci, ludzie pracujący na pełen etat, emeryci” – mówi Robert S. McMillan, kierujący Spacewatch. – „Najwytrwalsi z nich są zazwyczaj członkami lokalnych towarzystw astronomicznych lub przynajmniej bardzo interesują się astronomią i posiadają na jej temat pewną wiedzę. Jednak są także in tacy, którzy dopiero zaczynają się wszystkiego uczyć„.

Mamy nadzieję, że nasz projekt rozpali ciekawość i chęć uczestniczenie w przedsięwzięciach naukowych, a również będzie odpowiedni dla tych, którzy chcą sporzytkować jakoś swoje umiejętności komputerowe„.

Astronomowie badają niewielkie planetoidy, gdyż chcą wiedzieć, ile ich jest. Są również zaiteresowani rotacją i strukturą ich powierzchni. Na podstawie rotacji można powiedzieć, czy planetoida jest jednokawałkowym ciałem, czy luźnym związkiem fragmentów skalnych. Kształt geometryczny planetoidy dostarcza informacji o efektach kosmicznych kolizji.

Najmniejsze planetoidy są pozbawione regolitu – warstwy luźnego pyłu, która przykrywa powierzchnię większych planetoid, tym samym utrudniając jej badanie. Najmniejsze planetoidy są również przydatne w badaniach sił innych niż grawitacyjne, które w dłuższym okresie czasu kształtują planetoidy. Przykładem takiej siły może być efekt Jarkowskiego.

Wirujące planetoidy wypromieniowują więcej ciepła podczas ich „popołudni” niż „ranków”. Tak więc, obiekt wirujący w tym samym kierunku co jego ruch po orbicie (A) emituje promieniowanie termiczne w takim kierunku, który powoduje nieznaczne zwiększenie prędkosci orbitalnej odsuwając to ciało od Słońca. Ciała wirujące w przeciwnym kierunku (B) będą tracić energię orbitalną i tym samym przesuwać się bliżej Słońca. Występowanie tego subtelnego efektu, jako pierwszy postulował około roku 1900 polski inżynier Iwan O. Jarkowski.

Polega on na tym, że światło słoneczne nagrzewa dzienną część planetoidy, która to w wyniku obrotu planetoidy, po stronie „nocnej” oddaje nadmiar ciepła promieniując w podczerwieni. Promieniowane podczerwone powoduje minimalny efekt odrzutu, który w skali milionów lat ma już wpływ na ruch planetoidy.

Początki projektu Spacewatch sięgają 1980 roku. Opiekę nad projektem sprawuje UA Lunar and Planetary Laboratory.

Autor

Anna Marszałek

Komentarze

  1. Jarek    

    Nie uwierzycie — 27 lipca 2002roku na zachodzie o 22 00 mozna było zobaczyc około 13 spadających meteorów. Ich jasność to -8m. Kontakt pod 633 03 13

    JAREK 16 lat

Komentarze są zablokowane.