Każda reguła ma swoje wyjątki. Jedna z astronomicznych reguł głosi, że każdy dysk protoplanetarny wokół młodej gwiazdy zniknie przed upływem paru milionów lat. Najczęściej powstają z niego planety. Niedawno astronomowie odkryli pierwszy wyjątek od tej reguły, dysk protoplanetarny wokół układu dwóch czeronych karłów, który liczy sobie 25 milionów lat, a w którym nie widać ani śladu procesów planetotwórczych.

Znalezienie takiego dysku to jak poznanie 250-letniej osoby” – takiego porównania użył Lee Hartmann z CfA informując o odkryciu.

Odkrycie to pociąga za sobą pytanie, dlaczego w tym dysku nie doszło do powstania planet, mimo tak długiego okresu jego istnienia. Zazwyczaj dyski pyłowe istnieją kilka milionów lat, dotychczasowy rekordzista liczył sobie 10 milionów lat.

Nie wiemy dlaczego ten dysk utrzymał się tak długo, gdyż nie wiemy, co inicjuje proces powstawania planet” – powiedziała współautorka publikacji, Nuria Calvet z CfA.

Odkryty dysk okąża parę czerwonych karłów znaną jako układ Stephenson 34, znajdujący się 350 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Byka. Obserwacje Spitzera wskazują, że wewnętrzna krawędź dysku znajduje się w odległości 100 milionów kilometrów od układu podwójnego i rozciąga się na co najmniej miliard kilometrów. Więcej materii może być jeszcze dalej, ale jej temperatura byłavy zbyt niska, aby Spitzer mógl ją obserwować.

Astronomowie oszacowali wiek dysku na 25 milionów lat. Dokonali tego na podstawie analizy układu gwiazd, zakładając, że dysk i gwiazdy liczą powstały w tym samym czasie. Wygląd dysku również wspiera te szacunki.

Ten dysk wygląda zupełnie inczej niż te, które znamy. Dużo bardziej wyewoluował” – mówi Hartmann.

Autorzy nie zgadzają się co do ostatecznego losu dysku. „Większość gwiazd w ciągu 10 milionów lat zrobiło co miały zrobić. Jeżeli w układzie dotąd nie ma planet, to prawdopodobnie już nie powstaną” – mówi Hartmann. Jednak Calvet zauważa, że w dysku wciąż jest dużo gazu i mogą tu powstać planety giganty.

Astronomowie nie martwią się tą różnicą zdań. „Niektórzy oczekują, że naukowcy będą znali każdą odpowiedź. Ale nauka to właśnie badanie granic tego co nieznane. I dlatego jest taka ciekawa!” – stweirdza Hartmann. Naukowcy będą szukać innych podobie satrych dysków. Liczą, że ich poznanie dostarczy wskazówek odnośnie procesu powstawania planet.

Autor

Anna Marszałek

Komentarze

  1. Bubu    

    To jak z Opola do Krakowa.:) — cytat:”że wewnętrzna krawędź dysku znajduje się w odległości 100 kilometrów od układu podwójnego i rozciąga się na co najmniej 1000 kilometrów.”
    To jak z Opola do Krakowa.:) Fajnie tylko jakie to musiały być teleskopy żeby to zobaczyć z odległości 350 lat świetlnych od Ziemi?

    1. aniau    

      Razy milion — Dziekuje za czujnosc,

      Jak mozna zgadnac, zle przepisalam rzad jednostki ze zrodla. Nie 100 ale 100 milionow kilometrow i podobnie nie 1000 a miliard. Za zamieszanie przepraszam, tekst zostal juz poprawiony.

  2. Oskar.K    

    Słońce też pewnie ma wianek — Podejrzewam że taki dysk, choć może nieco mniej okazały byłby też widoczny w przypadu Słońca, które te swoje 5 miliardów lat już liczy.
    Obecnie nazywa się go po prostu obłokiem Oorta.W dalszej odległości miliony komet obłoku Oorta jawiłoby się jako jeden obiekt, właśnie taki dysk, choć bardziej już może przypominający sferę, podobnie jak praktycznie pusta galaktyka jawi nam się jako jeden obiekt.

Komentarze są zablokowane.