Kwazary są jednymi z najjaśniejszych znanych nam obiektów we Wszechświecie. Ich światło, osłabione przez ogromne odległości, musiało przez miliardy lat przemierzać otchłań Kosmosu, by do nas dotrzeć. Odkryto ponad 100 tysięcy pojedynczych kwazarów, kilka podwójnych, a potrójny to pomimo wielu lat badań pierwszy taki przypadek…
Kwazary, ze względu na ogromną jasność absolutną, od dawna były dla astronomów zagadką. Nie było do końca pewne, czym tak właściwie są. Jedni sądzili, że są to supermasywne, wybuchające gwiazdy, inni że to dżety z dysków materii wpadającej na czarne dziury, inni sugerowali coś jeszcze dziwniejszego.
Od pewnego czasu dominuje wśród naukowców przekonanie, że te ogromne ilości promieniowania biorą się właśnie z dysku rozgrzanej “do czerwoności” materii, wpadającej do gargantuicznej czarnej dziury.
Wiadomość o odkryciu podano w tym tygodniu na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Seattle. Trzy kwazary odkryto teleskopem w Obserwatorium W.M. Kecka na Hawajach. Uznano, że zgodnie z od dawna pielęgnowanym pomysłem, każdy z nich jest dyskiem materii emitującej silne strugi promieniowania (dżety). Dzięki mikrosoczewkowaniu grawitacyjnemu i zmierzonym podobnym przesunięciom ku czerwieni ustalono, że obiekty te znajdują się w podobnej od nas odległości, wynoszącej ok 10,5 mld lat świetlnych i są na tyle blisko siebie, że oddziałują ze sobą grawitacyjnie.
Zdjęcie pokazywane razem z informacją jest dalekim spojrzeniem w przeszłość, w czasy częstych kolizji i silnego oddziaływania ze sobą galaktyk w całkiem wówczas młodym Wszechświecie.
Dokładne badanie kwazarów może odegrać ważną rolę w poznawaniu procesów powstawania galaktyk, czy też wyjaśnić w jaki sposób przebiega w czasie ewolucja galaktyki z supermasywną czarną dziurą w środku. Kwazary są więc fascynującymi źródłami wiedzy o wczesnym Wszechświecie. A skoro już odkryto układ potrójny, to być może już niedługo będziemy mogli zaanonsować odkrycie układu poczwórnego…