Planeta pozasłoneczna WASP-12b prawdopodobnie jest skazana na szybką zagładę w płomieniach swojej gwiazdy macierzystej.

WASP-12b była już znana jako najgorętsza ze zidentyfikowanych planet pozasłonecznych naszej Galaktyki. Wskutek bliskości do macierzystej gwiazdy, leżącego w gwiazdozbiorze Woźnicy, 600 lat świetlnych od Ziemi żółtego karła WASP-12, atmosfera tego „gorącego Jowisza” jest rozgrzana do 2200 kelwinów, a sama planeta ściśnięta jest w kształt piłki do rugby. WASP-12b jest 1,4 raza cięższa niż Jowisz, a rok na niej trwa niewiele więcej, niż jeden ziemski dzień.

Badania przy użyciu znajdującego się na teleskopie Hubble'a spektrografu Cosmic Origins pozwoliły stwierdzić, że w układzie WASP-12 zachodzi wymiana materii między planetą a gwiazdą. Tego rodzaju procesy pomiędzy dwoma gwiazdami nie są już niczym niezwykłym, ale WASP-12b to pierwsza planeta, którą własne Słońce okrada z atmosfery.

Na podstawie nowych pomiarów opisano dokładniej geometrię planety i stwierdzono, że znaczna część jej materii znajduje się poza jej powierzchnią Roche'a, czyli obszarem, w którym przyciąganie danego ciała przewyższa przyciąganie jego towarzysza – tu: gwiazdy. Oznacza to, że WASP-12 ściąga atmosferę ze swej planety, i może pochłonąć ją w całości w ok. 10 milionów lat.

Co ciekawe, w chmurze materii, która odłączyła się od planety pod wpływem przyciągania grawitacyjnego gwiazdy, udało się zidentyfikować pierwiastki chemiczne wcześniej nie obserwowane na planetach pozasłonecznych – glin, cynę i mangan. Sam fakt, że można było przeprowadzić tego rodzaju pomiary, dodatkowo uświadamia, jak bardzo rozciągnięta jest atmosfera WASP-12b.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski