Krzemowy mikrołańcuch o ogniwach cieńszych od ludzkiego włosa został wyprodukowany w Sandia National Laboratories w USA. Łańcuch z wyglądu przypomina zwykły łańcuch rowerowy, z tą różnicą, że każde jego ogniwo mogłoby się zmieścić na koniuszku ludzkiego włosa. Odstęp między ogniwami łańcucha wynosi 50 mikronów. Najdłuższy skonstruowany łańcuch miał 50 ogniw.

Krzemowy łańcuch pracuje na zasadzie pasa transmisyjnego, takiego, jakie stosowane były w XIX wiecznych fabrykach. Tam silnik parowy napędzał pasy, które przekazywały energię w odległe części maszyn. Dzisiejsze mikrołańcuchy mogłyby znaleźć zastosowanie na przykład w migawkach i przesłonach mikrokamer i aparatów fotograficznych.

Dzięki mikrołańcuchom możliwe byłoby także napędzanie mikrourządzeń na odległość, co umożliwiłoby umieszczanie mikrosilniczków poza powierzchnią samego urządzenia.

Ed Vernon, inżynier z laboratoriów Sandia i konstruktor mikrołańcucha uważa, że łańcuch ma nad paskiem transmisyjnym ogromną przewagę. Paski podatne są na pęknięcia, rozerwania i skręcenia. Natomiast ogniwa łańcuchów mogą się skręcać mniej więcej o 52 stopnie w stosunku do siebie bez wytwarzania dodatkowych napięć. To sprawia, że nawet przy wstrząsach ich zerwanie lub skręcenie się jest bardzo mało prawdopodobne.

Miniaturyzacja i wytrzymałość to własności niezwykle istotne także dla tzw. technologii kosmicznej. Często niezwykle istotna jest także izolacja wszelkich urządzeń napędowych i siłowników od elementów pomiarowych. Jako spełniający te wymagania, miniaturowy łańcuch wydaje się całkiem obiecującą konstrukcją.

Autor

Marcin Marszałek