Mark Shuttleworth – drugi kosmiczny turysta mieszkający w RPA zapragnął przywieźć do domu pamiątkę z kosmicznej podróży. Wybór padł na kapsułę Sojuza, którą wrócił wraz z dwoma astronautami na Ziemię. Ku zmartwieniu afrykańskiego milionera rosyjscy przedstawiciele odmówili sprzedaży fragmentu statku kosmicznego. W ramach pocieszenia Shuttleworth będzie mógł kupić skafander kosmiczny, którego używał w czasie lotu.
Kapsuła, według słów Shuttlewortha, obok funkcji upamiętniającej jego podróż, pełniłaby rolę rekwizytu, pomagającego promować wśród południowoafrykańskiej młodzieży zainteresowanie naukami ścisłymi. Sprzedaż kapsuły okazała się praktycznie niemożliwa – musiałoby najpierw spełnić wiele procedur i formalności dotyczących eksportu technologii kosmicznych poza granice Rosji. Na pocieszenie Shuttleworth został poinformowany, że jego skafander jest w zasięgu ręki. Najwyraźniej drugi kosmiczny turysta przystał na propozycję rosyjską.
Shuttleworth przy okazji lotu w kosmos wykonał pewne eksperymenty. Jeden z nich polegał na sprawdzeniu, czy zabrane ze sobą embriony owcze i mysie przetrwają podróż. Wszystko wskazuje na to, że tak. W najbliższym czasie naukowcy przeprowadzą badania w RPA nad przywiezionymi przez Shuttlewortha zalążkami.
Po powrocie Mark Shuttleworth nie szczędził pochwał oraz słów zachwytu dla załogi Sojuza oraz dla kontroli naziemnej. Obecnie planuje zostać w Rosji wraz z rodziną na dłuższe wakacje.