45 lat temu w Kosmos poleciał pierwszy astronauta, pies Łajka. Według oficjalnych oświadczeń, nie było wówczas technicznych możliwości sprowadzenia statku Sputnik 2 na Ziemię.

Marian Hemar

Rozmowa z psem

Szedłem spacerem z moim psem,

Tak jak każdego wieczoru. Wtem

W niebie nad nami przemknęła skra,

Przeleciał Sputnik, numer dwa.

Stanąłem jak wryty, patrzałem bez

Ruchu, a obok Cziki, mój pies,

Oczami za mną wodził po brzeg

Czarnego nieba. A potem rzekł –

(Rzekł po swojemu, językiem psim,

Ale my rozumiemy się z nim

Od dawna. Od jedenastu lat,

Nierozłączeni i za pan brat,

Jak przyjaciele dwaj, on i ja,

Nie w charakterze „pana i psa”.)

Powiedział – lecz to niełatwo tu

Przełożyć na nasz język, bo psu

Wielu wyrażeń, rzecz jasna, brak.

Ale powiedział, mniej więcej, tak:

*

Nigdy nie zapomnijcie tej ślicznej legendy.

Kiedy przeminą wieki, gdy ? h u m a n u m ?? g e n u s

W piątki będzie jeździło z miasta na week-endy

Na czerwonego Marsa i różową Wenus

Gdy poza radiokręgi mgławicowych wstężyc

Wyruszy nowy Kolumb i nowy Magellan,

A w maju, po południu, z Warszawy na księżyc

Będą szły omnibusy, jak dzisiaj do Bielan –

Choć dialektyka wszystkie zastąpi legendy

I dawno już nie będzie bajek ani wierszy –

Wśród planet śmigających tędy i owędy,

Zapamiętajcie jednak to, że pies był pierwszy.

Że go w skorupkach celuloidowych bonbonier

Wystrzelili rakietą – wywiadowcę – skauta –

I międzyplanetarny poleciał pionier,

Pies – od początku świata pierwszy astronauta.

W stratosferyczny Sybir człowiek psinę wygnał

I potem słuchał z ziemi, czy w meteorycie

Blip blip – wciąż bije serce – blip blip – bzyka sygnał –

Blip blip – meteor skamle – więc żyje. Słyszycie –

W ciemności mokrym pyskiem ludzkiej łapy szuka,

By ją jeszcze polizać nim samotnie zdechnie.

I taki wielki tryumf odniesie Nauka.

I Pawłow się ucieszy, Einstein się uśmiechnie,

A trup pieska, w trumience, nad ziemią z daleka.

Umarłą gwiazdką śmiga eliptyczna jazda.

Czasem tylko ku niemu po nocy zaszczeka,

Mijając go z daleka – brat Syriusz, Psia Gwiazda.

*

Tempus, jak mówią, fugit, amor, mówią, manet.

Miłość trwa, czas ucieka. Wasz świat coraz szerszy.

Wśród gwiazd, księżyców, mgławic, dróg mlecznych i planet,

Po wiekach – pamiętajcie, że to pies był pierwszy.

*

Tak do mnie głosem nabrzmiałym od łez

Powiedział Cziki, Pekińczyk. Mój pies.

Autor

Michał Matraszek