Latem 1983 roku odbył się we Fromborku obóz astronomiczny zorganizowany przez Uczniowski Ruch Naukowy. To wydarzenie uznajemy za początek działalności, którą obecnie realizuje
Z “
Historia
Idea organizacji spotkań dla młodzieży zainteresowanej astronomią sięga połowy lat siedemdziesiątych. Wtedy właśnie z inicjatywy panów Marka Szczepańskiego, Tomasza Dzianowicza i Zygmunta Kalisza zaczęły odbywać się na Górnym Śląsku spotkania Uniwersytetu na Trawie. Organizowano je pod patronatem katowickiej chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego. Zajęcia często prowadzono “na zielonej trawce”.
W następnych latach Uniwersytet na Trawie przekształcił się w Młodzieżową Akademię Nauk. Spotkania tej organizacji miały charakter interdyscyplinarny, ich tematyka obejmowała różne dziedziny wiedzy.
Młodzieżowa Akademia Nauk przekształciła się w latach późniejszych w Młodzieżowe Towarzystwo Naukowe. Organizacja ta składała się już z wielu grup o węższych niż poprzednio specjalizacjach. Zajęcia prowadzili profesorowie wyższych uczelni. Na początku lat osiemdziesiątych działalność Towarzystwa zaczęła słabnąć i zakończyła się przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Powstanie Uczniowskiego Ruchu Naukowego przyniosło ze sobą zorganizowanie pierwszego spotkania dla młodzieży z całej Polski. Dlatego właśnie rok 1983 uznajemy za początek naszej działalności. Pierwszym szefem młodych astronomów był Marek Szczepański – pracownik Planetarium Śląskiego w Chorzowie.
W 1985 roku po raz pierwszy obóz zorganizowano w Centralnej Szkole Instruktorów Harcerskich w Załęczu Wielkim. Od roku 1988 odbywają się one tam nieprzerwanie co rok.
Rok 1986 przyniósł ze sobą likwidację URN’u. Na jego miejscu narodziła się Awangarda XXI wieku. Była to kolejna próba nadania wspólnej formy spotkaniom osób o różnych zainteresowaniach. Awangardę tworzyło wiele takich grup: astronomiczna, komputerowa, archeologiczna, dziennikarska, krótkofalarska, etnograficzna, chemiczna.
Ostatnie spotkanie Awangardy odbyło się w 1990 roku. Później każda z grup tworzących ją poszła swoją drogą. Niestety – w większości przypadków doprowadziło to do likwidacji ich działalności. Astronomia przetrwała jednak burze lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych!
Jak to się stało? Przyczyn tego należy chyba szukać w sposobie pracy grupy astronomicznej. Zawsze obowiązywała u nas zasada, że osoby przyjeżdżające na obozy w ciągu kilku lat z uczniów stopniowo stają się nauczycielami i wychowawcami. Ta metoda pracy działa od dwudziestu lat i liczymy, że będzie działać nadal.
W 1989 roku padła propozycja znalezienia dla naszego Klubu nazwy. Nazwę “Almukantarat” zaproponowali Piotr Życki (od 1988 roku szef Klubu) i Mirosław Kutrowski. Trzeba przyznać, że pomysł bardzo się spodobał. Od czternastu więc lat określamy siebie jako Klub Astronomiczny “Almukantarat”.
Lata dziewięćdziesiąte przyniosły uspokojenie naszej działalności. Przestało nam grozić to, co innym grupom tworzącym Awangardę. Nasze obozy, zimowiska i seminaria odbywały się regularnie.
W 1995 roku, w zmieniającej się Polsce, nastąpiła konieczność nadania naszej działalności form prawnych. Zarejestrowane zostało Stowarzyszenie Klub Astronomiczny “Almukantarat”. Od tego momentu mieliśmy już
Sukcesy
Najważniejsze osiągnięcia, którymi może poszczycić się Klub to między innymi:
- Zorganizowanie na przełomie 1985 i 1986 roku serii spotkań zimowych na polanie Głodówka koło Zakopanego. W czasie ich trwania prowadzono regularne obserwacje Komety Halley’a.
- Wyprawa w 1990 roku na obserwacje całkowitego zaćmienia Słońca (22 lipca) do Jarvenpaa w Finlandii.
- Kilkukrotne zwycięstwa związanych z nami ludzi w olimpiadach przedmiotowych z astronomii i fizyki.
- Wyjazd na Węgry w celu obserwacji całkowitego zaćmienia Słońca 11 sierpnia 1999 roku.
- Stworzenie w 2000 roku internetowego portalu astronomicznego AstroNet.
- Zwycięstwo w zorganizowanym w 2002 roku przez miesięcznik “Wiedza i Życie” konkursie astronomicznym. Seria obserwacji wykonana w Załęczu przez uczestników obozów pozwoliła na wygranie głównej nagrody – teleskopu.
Jak działamy?
W organizowanych przez Klub spotkaniach biorą udział uczniowie szkół średnich. Zaproszenia na obóz kierujemy do finalistów wojewódzkich konkursów przedmiotowych z fizyki i matematyki organizowanych dla najwyższych klas gimnazjów (dawniej szkół podstawowych) oraz (od kilku lat) do młodych czytelników prasy popularnonaukowej. Przez obozy dotychczas przewinęło się kilkaset osób. Nasze spotkania odbywają się dzięki przychylności wielu instytucji. Swojej bazy naukowej i hotelowej chętnie użyczają nam między innymi:
Przez prawie dwadzieścia lat sposób pracy na naszych spotkaniach praktycznie się nie zmienił. Na swoim pierwszym obozie uczestnicy prawie wyłącznie uczą się od osób starszych. Słuchają cyklu wykładów, który można by nazwać “podstawami astronomii”, uczą się zastosowań komputerów i informatyki w astronomii, poznają wygląd nocnego nieba, prowadzą proste obserwacje. Lecz obóz astronomiczny to nie tylko ciężka praca. Jest na nim zawsze czas na zajęcia sportowe i wycieczki po okolicy. Tradycyjnie odbywa się też wycieczka do Planetarium i Obserwatorium Śląskiego. Młodzież lubi też spędzać czas przy ognisku śpiewając harcerskie piosenki.
Na następnych spotkaniach (kilkudniowych seminariach śródrocznych, zimowiskach oraz następnych obozach) aktywność nowych uczestników wzrasta. Wygłaszają oni między innymi swoje własne referaty, biorą udział w konkursach. W ten sposób uczą się prezentować swoje osiągnięcia, przekazywać swoją wiedzę innym, rozwiązywać samodzielnie problemy i pracować w zespole. Oczywiście nadal odbywają się zajęcia prowadzone przez studentów i zawodowych astronomów. Wykraczają one znacznie swoim poziomem poza to, czego uczy się młodzież w szkołach średnich.
Biorąc coraz aktywniej udział w pracach Klubu uczestnicy powoli stają się jego kadrą. Zaczynają sami prowadzić wykłady i pomagać przy organizowaniu kolejnych spotkań.
Praca w Klubie to nie tylko obozy i seminaria. W trakcie trwania roku szkolnego młodzież stara się również rozwijać swoje hobby, między innymi przez prowadzenie własnych obserwacji astronomicznych oraz udział w olimpiadach i konkursach przedmiotowych.
Życzenia
Wszystkim członkom i sympatykom Klubu, wszystkim uczestnikom spotkań przeszłych i przyszłych życzymy z okazji urodzin zapału do pracy. Niech idea organizowania spotkań astronomicznych nie zaginie. Mamy nadzieję że zawsze będą w Polsce ludzie gotowi bezinteresownie prowadzić zajęcia, pokazywać młodym ludziom piękno Wszechświata. Mamy nadzieję, że działalność będzie kwitła, a fundusze od sponsorów płynęły szerokim strumieniem. Tak trzymać!
Anonymous
a wspomnienia żyją… — … to one przywiodły mnie na tą stronę internetową. Pamiętam pierwszy obóz w Załęczu Wielkim (obok oczyszczalni ścieków) w 1983 r., pamiętam każde kolejne obozy do 1988, także we Fromborku jako Awangarda XXI w., pamiętam Głodówkę i kometę Halley’a, Chorzów… myślałem że to wszystko to tylko wspomnienia – a to nadal żyje ! Niesamowite !! Gratuluję wytrwałości, której mi zabrakło.
Młodszy Denat
Ps. Nie pytajcie mnie dlaczego taki miałem przydomek, bo nie pamiętam. Ślimak Maciek, Sieroniu, Kapusta, Wojtek – odezwijcie się ! bo Piotra już znalazłem…
Michał M.
Zaginiona owieczka 🙂 — Cieszę się, że nasz portal przyczynia się do ponownego nawiązywania kontaktów. Szkoda, że nie udało się tego zrobić przed jubileuszem w Załęczu w sierpniu. Liczę, że przy następnej okazji spotkamy się nad Wartą.
pozdrawiam
abcbeton
“A21” – Śląsk — Rzucam Wam Awangardowicze (obozy w Kulach, Lublińcu i w całej Polsce mój wierszyk z 1989 roku – z nadzieją, że się kiedyś spotkamy :
Tytuł : “Głupio nam poszło “
Autor ja czyli Jarek Organa by Częstochowa
Czekających na przystanku nikt się nie zapytał,
czy ta droga dziełem kłamców, czy też dla nicj bita,
więc czekali na autobus, na autobus zawkły
aż się zjawił ten CZERWONY, ten wtedy najszybszy.
Otworzywszy z lekka drzwiczki, ach kusząco wabił,
weszli PIERWSI- Ci nieliczni i pomknęli w dali.
I niejeden sypał ziarno, żeby plony były.
Mieli być wygraną kartą – na nią postawili.
Przedsmak tego co w oddali popsuł apetyty
również tym co kierowali CZYMŚ … a potem niczym,
gdy bezdroża i wyboje koniec nadejś musi
nie podoła w autocrosie strukturalny busik.
Żadna droga nie jest prosta ani idealna,
może była trochę kręta czy też nie-normalna,
ale zostawiła ślady w Każdym z Pasażerów,
Niech Im nie zabraknie wiary – niech szukają celu.
… chociaż już nie w P R L – u !!!
P.S. Do zobzczyska ! mój email to abcbeton@wp.pl