2 stycznia o 20:22:20 naszego czasu amerykańska sonda Stardust szczęśliwie przeleciała w odległości około 229 kilometrów od jądra komety 81P/Wild 2. Wraz z nią przelotu dokonał mikrochip zawierający nazwiska przeszło miliona osób z całego świata… w tym piszącego te słowa! Za 744 dni powróci na Ziemię próbka materii pobrana dzisiaj z głowy komety.
Gdy o 20:44 do Ziemi dotarł sygnał potwierdzający powodzenie misji, w centrum kontroli lotów w NASA wybuchł aplauz. Sygnał z sondy nadal docierał na Ziemię, a to oznaczało że Stardust przetrwał największe zbliżenie.
Jeśli 15 stycznia 2006 roku kapsule z pobranymi próbkami uda się szczęśliwie osiągnąć powierzchnię Ziemi, badania naukowe doprowadzą prawdopodobnie do poszerzenia naszej wiedzy o początkach Układu Słonecznego. Komety są pozostałościami z tego okresu.
Na razie na powierzchni komety udało się dostrzec przynajmniej pięć aktywnych miejsc, w których wydostaje się materia. Jest to to sporym zaskoczeniem, gdyż nie spodziewano się zobaczyć takich dżetów.
Stardust wykonał w czasie zbliżenia 72 zdjęcia. W najbliższych dniach zostaną one przesłane na Ziemię.
iji
ano jedno pytanie — jak udowodnicie, że coś takiego przeleciało?
Gdzie jest jakaś baza, czy coś takiego. To może napisać KAŻDY!
Erotoman
Bo to są łobuzy ci redaktorzy AstroNetu!
> jak udowodnicie, że coś takiego przeleciało?
> Gdzie jest jakaś baza, czy coś takiego. To może napisać KAŻDY!
Poszukaj sobie bazy z nazwiskami w internecie i nie zawracaj wszystkim głowy!
Jeśli po 3 latach istnienia AstroNetu, przeszło 3000 newsów uważasz, że portal zeszmacił się jak z przeproszeniem… pewien dziennik którego tytułu nie wymienię…, to musisz wiedzieć że nie! Nie ma powodu żeby to robił.
Kiedy startował Stardust, nie było jeszcze AstroNetu, ale jego redaktor (Michał Matraszek) ma swoje nazwisko zapisane na wspomnianym chipie.
Oszczędzając wszystkim poszukiwań (które zajęły mi dwie minuty), odsyłam do:
http://stardust.jpl.nasa.gov/overview/microchip/namesm.html
CTRL-F i w okienko wpiszcie nazwisko.
Michale! Ty chyba, podobnie jak ja, też wolisz pupy niż piersi! Czuję to 😉
pozdrawiam
iji
oficjalnie — Oficjalnie więc odszczekuję
Hau, hau
i przepraszam cały core team
jacek
No wreszcie następny Polak w Kosmosie !!! — i już sie nie mogę doczekać, kiedy po szczęliwym niewąpliwie lądowaniu, Szanowny Redaktor rozchwytywany przez światowe media i wielkich tego świata, znajdzie chwilę czasu i zda relację z tej arcyciekawej misji na łamach Astronetu. 🙂
Michał M.
Bardzo chętnie napiszę 😉 — Ale o co konkretnie chodzi? A! O ten wpis na Stardust! Niektórych zazdrość zżera jak widzę 🙂 A jest o co, jest! Od czasu gdy wystartowałem, mam większe powodzenie u kobiet. Bycie astronautą to piękna sprawa. Ziemianki, Marsjanki, wszystkie chcą się ze mną spotykać… tylko że Marsjanki mają dwie głowy i nie wiem które usta mam całować.
Już mi się marzy ten 2006 roku. “Za parę dni to się dopiero zacznie. Wywiady, autografy…”. Ciekawe czy dadzą stamtąd zadzwonić na miasto!
Do Erotomana: Oczywiście że wolę pupy!!
pozdrawiam
Jakub Skowron
Ha! Ja też — Już jutro nad ranem ja, tzn. Kuba Skowron, wyląduję na Marsie. Trzymajmy kciuki, aby DVD z moim imieniem i nazwiskiem się nie rozpadł. A nawet jeżeli, to na szczęście będzie jeszcze jedna próba za ok. 3 tygodnie.
Bartosz
Dobry Mars, Dobry — Już za kilka godzin pierwsza amerykańska sonda o swojsko brzmiącej nazwie ‘SPIRIT’ postara się gładko wylądować na czerwonym globie. Podobno (aby nie zapeszać) nikt jeszcze nie poinformował sondy o losie europejskiego lądownika :). MAm jednak nadzieję że Mars nie jest aż tak żarłoczny i jedna sonda wystarczy Mu przynajmniej na miesiąc;)
Żeby jednak nawiązać do komentarzy, dodam że obie amerykańskie sondy progamu MER zostały wyposażone w całkiem sympatycznie wyglądające mini DVD zawierające blisko 4 mln nazwisk ziemian (aby pokonać marsjańskiego potwora). Więcej przeczytacie na http://www.redrovergoestomars.org/dvd.html
a jeżeli wasze nazwisko znajduje się na krążku: http://spacekids.hq.nasa.gov/2003/namequery2.cfm
Pozdrawiam i proszę wszystkich trzymajcie kciuki za ‘DUCHA’
Bartosz Kierzkowski
TO_]v[_EK
SPIRIT stracony wg. TVN24 — Niestety na TVN24 podali ze stracono kontakt z SPIRIT’em. 🙁 Mam tylko nadzieje że TVN24 bedzie dalej tak kompetentna jak do tej pory i okaże się to niepradą :-).
Michał M.
Może pomylili go z Beaglem? — Nie mogę znaleźć potwierdzenia tej informacji na żadnym rozsądnym portalu, w spaceflightnow czy choćby CNN. Może pomyli Spirita z Beaglem… oby. Ze stratą europejskiego lądownika już się chyba większość ludzi pogodziła.
MIR
4 czy 3? — 4 stycznia o 5:35 naszego czasu amerykańska sonda “Spirit” wylądować ma w miejscu, które może być pozostałością wyschniętego marsjańskiego jeziora. to chyba wasze slowa a tu mowia ze juz wyladowal to wkonu wyladowal czy wyladuje ???
a pozatym tylko tvn nadaje o utracie sygnalu i to tylko w tym pasku co leci na dole:)
Michał M.
Stawiam że to kaczka — Stawiam, że to jednak dziennikarska kaczka. To, co przewija się w pasku na TVN24 jest nieco dziwne. Sprzeczne z tym co podają wszelkie inne źródła, NASA w szczególności. Zajrzyjcie na CNN, BBC – wszyscy piszą że wszystko gotowe do lądowania. Tylko TVN24 wyprzedza fakty (?) i pisze że nie ma kontaktu.
Kilka dni temu onet napisał, że rosyjski Sojuz wyniósł w przestrzeń kosmiczną izraelskiego satelitę i że lot się powiódł. Był jeden szkopuł – rakieta wystartowała prawie dobę później. Rzetelność nie jest chyba najmocniejszą stroną portalu.
Azzie
Bzdury! — E tam, pomylilo im sie. Juz sie zreszta poprawili. Pewnie wszystko przez to, ze ladowanie ma nastapic 3 stycznia wg. czasu podawanego na stronach NASA, ale u nas bedzie juz wtedy 4 stycznia 🙂
MIR
mhm — no i wszystko jasne:) ide spac(albo i nie) ale o 5:30 trza wstac:)
MIR
hehe — z tego co tu pisze http://spacekids.hq.nasa.gov/2003/namequery2.cfm to polecialem na marsa a nawet niepamietam kiedy:) super to czekam w domu na reporterow mowicie ze kobitki na to leca? to chyba prawda bo niedawno poznalem jedna:D
bol
jeszcze są miejsca — http://deepimpact.umd.edu/sendyourname/index.html
Sonda na kometę Tempel1 startuje 6 stycznia to może jeszcze
można sie załąpać. Tymbardziej warto bo bedzie to walnięcie…..ups…..lądowanie na tym ciele.
pzdr
Michał M.
Uderzające podobieństwo — Muszę przyznać, że określenie “brudna kula śniegowa” dobrze pasuje do tego, co widać na zdjęciach. Dokładnie czymś takim samym (jeno mniejszym) rzucało się kiedyś w dziewczyny z klasy 😉 … tak, było brudne… ale znajdźcie w Łodzi czyściusieńki snieg 😉