Wczorajszy przelot sondy “Stardust NExT” w pobliżu jądra komety Tempel 1 pozwolił za zaobserwowanie zmian jakie zaszły na jego powierzchni w ciągu ostatnich 6 lat.
Po raz pierwszy zdarzyło się, że do tej samej komety zbliżyła się po raz drugi sonda wysłana z Ziemi. Kometę Tempel 1 w lipcu 2005 roku badała misja “Deep Impact”. Wczoraj w pobliżu “gwiazdy z warkoczem” przeleciała inna amerykańska sonda, “Stardust NExT”.
Dało to szansę do porównania wyglądu tych samych części powierzchni jądra. Między zbliżeniami minęło prawie 6 lat. Kometa obiegła w tym czasie Słońce. W czasie przejścia przez peryhelium orbity silne promieniowanie słoneczne powodowało parowanie i sublimację materii z powierzchni. Tak jak się spodziewano, dostrzeżono jej skutki. Widoczne są one na zdjęciach poniżej. Erozja sięga około 20-30 metrów.
Sonda “Deep Impact” wystrzeliła w kierunku powierzchni komety pocisk, który uderzając z prędkością około 10 kilometrów na sekundę spowodować miał powstanie krateru. Sonda badała zderzenie i jego skutki. Po 6 latach efekty tego eksperymentu są nadal widoczne. Na powierzchni Tempel 1 dostrzeżono nowy krater o średnicy około 150 metrów.
W czasie wczorajszego zbliżenia sondzie “Stardust” udało się także sfotografować część powierzchni, która nie była obserwowana podczas przelotu “Deep Impact”.
mir83
erozja 20-30metrowa — pisząc 20-30 metrów macie namyśli że komecie ubyło 20 do 30 metrów materiału?
tj że skurczyła się o 20do30 metrów
czy tylko gdzieniegdzie jej tak dużo ubyło?:)
Michał M.
W poziomie raczej — Na zdjęciu jest taki duży płaski obszar. Te 20-30 metrów… O tyle przesunęły się jego brzegi (w poziomie;), o tyle się ten obszar powiększył. Ja to tak zrozumiałem przynajmniej.
To tak jakby morze podmyło 10 metrów klifu.