6 lipca około 14:00 Ziemia znajdzie się w aphelium swojej orbity, punkcie położonym najdalej od Słońca. Odległość do Gwiazdy Dziennej osiągnie maksimum, 1,017 jednostki astronomicznej (152 miliony kilometrów).

Gwiazda Dzienna znajduje się teraz w gwiazdozbiorze Bliźniąt, w centrum prostokąta wyznaczanego przez najjaśniejsze gwiazdy konstelacji.

Zbliżanie się naszej planety do Słońca rozpocznie się dzisiaj i potrwa do 3 stycznia 2011 roku, gdy odległość zmniejszy się do 0,983 jednostki astronomicznej (147 milionów kilometrów).

Ilość energii docierającej od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od gwiazdy. Wynika z tego, że w pierwszych dniach stycznia Słońce świeci o około 7 procent jaśniej niż na początku lipca. Jego średnica kątowa zmienia się w tym czasie od 1888 do 1952 sekund kątowych.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. Druidek    

    Co dokładnie to znaczy — Co dokładnie to znaczy: „lość energii docierającej od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od gwiazdy. Wynika z tego, że w pierwszych dniach stycznia Słońce świeci o około 7 procent jaśniej niż na początku lipca”

    że im dalej od słońca tym więcej energii ? BO SIĘ POGUBIŁEM

  2. Andrzej Karoń    

    ’Co dokładnie to znaczy: „lość energii docierającej od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od gwiazdy. Wynika z tego, że w pierwszych dniach stycznia Słońce świeci o około 7 procent jaśniej niż na początku lipca”

    że im dalej od słońca tym więcej energii ? BO SIĘ POGUBIŁEM’

    Sz.P. Druidek

    A może tak łaskawie wpierw przeczytałby Pan trochę książek astronomicznych? ONE NIE GRYZĄ!

    Co może być niejasnego w AstroNewsie „Ziemia najdalej, Słońce najdalej”?
    Owszem Pan Michał Matraszek nie poruszał w nim kwestii pór roku na północnej i południowej półkuli, ale można przecież empirycznie zakładać, iż wiedzę na ten temat powinien już znać każdy z… pierwszych klas szkoły podstawowej.

    A co do sprawy, dlaczego choć w styczniu Ziemia jest najbliżej Słońca, a mamy tutaj… zimę?!

    Otóż sprawy wpływu kąta padania promieni słonecznych w różnych porach roku i związane z tym diametralne różnice w ilości energii otrzymywanej na jednostkę powierzchni latem i zimą nie będę tu wyjaśniać – można o tym dowiedzieć się chociażby z poniższej znakomitej książki:

    Jan Mietelski „Astronomia w geografii”
    ======================================

    1. Druidek    

      Co dokładnie to znaczy — To że pory roku zależne są od konta nachylenia Ziemi a nie od odległości to wiem. Pytam bo nie rozumiem zdania tak jak nie rozumiem żargonu prawników itd proszę tylko o przełożenie tego na język zrozumiały. Po co Ktoś w ogóle wymyśla tego typu żargon to samo jest w regulaminach bankowych chyba po to żeby nikomu nie chciało się tego czytać. Na co dzień nikt tak nie mówi wiec nie wszyscy rozumieją o co chodzi. Każdy człowiek myśli inaczej ma swój własny system rozumowanie.

      A tak poza tematem, bo zawsze mnie to intrygowało czy gdybym miał rakietę na którą cały czas działa pionowa siła w górę ale z niewielką prędkością i leciałbym coraz wyżej to czy wyleciałbym w kosmos? Pytam bo wydaje się że tak ale w filmach ciągle mówią że trzeba osiągnąć 7,91km/s. Balon meteorologiczny przecież leci wolno a nie dociera w kosmos tylko dlatego że pęka z powodu niskiej temperatury.

      1. Andrzej Karoń    

        Słowniczek… — W newsie rzeczywiście występują słowa, które można określić „żargonem”, jednak spotyka się je zawsze w literaturze astronomicznej, a niekiedy też w książkach na końcu dają słownik trudniejszych pojęć.

        Natomiast znaczenie tych słów w newsie…

        https://news.astronet.pl/6524

        jest takie:

        Obok zdjęcia słowa PERYGEUM i APOGEUM.

        PERYGEUM – najbliższy punkt od Słońca orbity planety (planetoidy) lub komety o kształcie elipsy, bądź w przypadku niektórych komet orbity o kształcie paraboli czy hiperboli

        APOGEUM – najdalszy punkt od Słońca orbity planety (planetoidy) lub komety o kształcie elipsy – orbity o kształcie paraboli/hiperboli nie mają go…

        Ciekawostka: W Układzie Słonecznym wszystkie planety mają orbity nieco eliptyczne, ale niektóre księżyce planet mają orbity kołowe.
        Orbity o kształcie koła nie mają wyróżnionego punktu Perygeum i Apogeum, bo odległość takiego księżyca od jego planety w każdym punkcie jego orbity się nie zmienia.

        Dalej w Newsie występuje określenie:
        JEDNOSTKA ASTRONOMICZNA – jest to średnia odległość Ziemi od Słońca wynosząca 149,6 mln km (149600000). Można się też spotkać z oznaczeniem [AU], jest to akronim od angielskiego określenia tej jednostki „ASTRONOMICAL UNIT”

        Astronomowie często podają odległości w Układzie Słonecznym w jednostkach astronomicznych, bo są wygodniejsze w użyciu. Prościej przecież napisać, że „odległość Neptuna od Słońca to 30 AU”, a nie 4488000000 km.
        Jednostka [AU] jednak przestaje być wygodna do mierzenia dużo dalszych odległości, np. do gwiazd czy galaktyk (mogą one sięgać nawet do bilionów AU!)

        Na końcu newsa wspomniane jest określenie:
        ROZMIAR KĄTOWY – w odróżnieniu od rozmiaru fizycznego, który z reguły się nie zmienia, jest to pozorny rozmiar obiektu, który się zmienia w zależności od odległości z której go widzimy.

        Rozmiar kątowy podaje się w stopniach kątowych, minutach kątowych (1/60?st.) i sekundach kątowych (1/3600?st.)

        Na przykład: ja mam rozmiar fizyczny 170 cm wysokości.

        Gdybyś mnie obserwował z różnej odległości, miałbym jednak RÓŻNY ROZMIAR KĄTOWY i tak:

        – w odl. 10?m miałbym „rozmiar kątowy” ok. 10?stopni
        – w odl. 100?m miałbym „rozmiar kątowy” ok. 1 stopnia (=58?minut kątowych)
        – w odl. 1000?m miałbym „rozmiar kątowy” ok. 0,1?stopnia (=6?minut kątowych)

        itd.

        ========================================================

        Co do rakiet to właśnie to się tak odbywa: przyspiesza od 0 do 8 km/s NIE OD RAZU lecz ETAPAMI.

        Nawet niewielkie, ale ciągłe przyspieszenie do tego wystarczy.

        W powieści Verne’a „Lot na Księżyc” wystrzelono ludzi pociskiem armatnim – tą metodą jednak występujące ogromne przeciążenie zrobiłoby z nich „naleśniki”! Przy starcie rakiet też są spore przeciążenia, ale nie takie duże jak przy wystrzeleniu pocisku armatniego.

        1. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — Pięknie że zadałeś sobie trud by odpowiedzieć, ale na języku polskim dostałbyś „pałe” za odpowiedź nie na temat.
          Pytanie nr 1 Co dokładnie to znaczy: „ilość energii docierającej od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od gwiazdy. Wynika z tego, że w pierwszych dniach stycznia Słońce świeci o około 7 procent jaśniej niż na początku lipca”

          próba odpowiedzi: Że im dalej od słońca tym więcej energii ?

          Wiem czym jest PERYGEUM oraz APOGEUM wiem też czym jest ROZMIAR KĄTOWY bo dzięki niemu obliczamy odległości do gwiazd na zasadzie paralaksy oraz stałej jasności pewnych gwiazd. Wiem też czym jest jednostka astronomiczna, po ce ten wywód? Pytanie nie dotyczy konkretnego pojęcia ale przełożenia słów „ilość energii docierającej od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od gwiazdy” nie rozumiem po co w ogóle wyjaśniasz mi te pojęcia które w żadnym stopniu nie odpowiadają na zadane pytanie.
          Odpowiedź powinna brzmieć co najmniej tak : „im jesteśmy dalej od słońca tym mniej energii do nas dociera a proporcjonalna, kwadratu rozumiemy następująco i wyjaśnienie ………….

          Co do pytania drugiego dotyczącego rakiety odpowiedź powinna brzmieć NP tak: „a wiec rakieta może lecieć bardzo powoli ale w pewnym punkcie się zatrzyma w miejscu bo siła ciągu zrównoważy się z siła grawitacji” czy jakaś inna poproszę o język zrozumiały i prosty a nie wywód w stylu 10 stronicowego PITA który mógłby być na jednej kartce http://www.ted.com/talks/lang/pol/alan_siegel_let_s_simplify_legal_jargon.html

        2. Andrzej Karoń    

          > Pięknie że zadałeś sobie trud by odpowiedzieć, ale na języku polskim
          > dostałbyś „pałe” za odpowiedź nie na temat.

          Jeśli chodzi o tego typu dywagacje możliwe że i bym dostał „pałę” ale i Panu druidkowi , tez obniżyłaby Polonistka stopień w tym przypadku z powodu ort., np. w tym zdaniu:

          > To że pory roku zależne są od KONTA nachylenia Ziemi(…)

          Ale to jest IMHO już czepianie się już o po prostu „pierdoły”, nieprawdaż? 😀

          > Pytanie nr 1 Co dokładnie to znaczy: „ilość energii docierającej
          > od Słońca jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości
          > od gwiazdy. Wynika z tego, że w pierwszych dniach stycznia Słońce
          > świeci o około 7 procent jaśniej niż na początku lipca”
          >
          > próba odpowiedzi: Że im dalej od słońca tym więcej energii ?
          >
          > Wiem czym jest PERYGEUM oraz APOGEUM wiem też czym jest ROZMIAR
          > KĄTOWY bo dzięki niemu obliczamy odległości do gwiazd na zasadzie
          > paralaksy oraz stałej jasności pewnych gwiazd. Wiem też czym
          > jest jednostka astronomiczna, po ce ten wywód?

          Forum czytają nie tylko takie oznajmione w tematyce osoby jak Pan, ale i niekiedy początkujące, którym być może z pewnością się mogą AKURAT PRZYDAĆ…

          Mea Culpa – mogłem rzeczywiście dopisać wpierw zdanie, iż: „jeżeli zna Pan te terminy, proszę pominąć poniższe akapity”

          (…)
          > Odpowiedź powinna brzmieć co najmniej tak : „im jesteśmy dalej od
          > słońca tym mniej energii do nas dociera a proporcjonalna, kwadratu
          > rozumiemy następująco i wyjaśnienie ………….

          Nie odpowiedziałem poprzednio, z prostego powodu: otóż bo zgodnie z powiedzeniem „1 obraz zastępuje 100 słów”, szukałem s Sieci odpowiedniej ilustracji tegoż zagadnienia, gdyż IMHO najlepiej tłumaczy je odpowiednia infografika.
          Nie mogąc jednak znaleźć takowej, zrobiłem ją sam, oto ona:

          http://img19.imageshack.us/img19/3460/kepler.jpg

          [zatytułowałem obrazek tak, bo to także Kepler – ten od 3-ech Praw – odkrył także i wyżej wymienioną zasadę dot. światła]

          Efektem rzeczywistym tego jest to, że każdy metr kwadratowy oświetlony pionowo przez Słońce otrzymuje 1366 W, natomiast Neptun znajdujący się 30x dalej od Ziemi, otrzymuje przez to ledwie… 1,5 W/m2 (1/900 na Ziemi).

          > Co do pytania drugiego dotyczącego rakiety odpowiedź powinna brzmieć
          > NP tak: „a wiec rakieta może lecieć bardzo powoli ale w pewnym
          > punkcie się zatrzyma w miejscu bo siła ciągu zrównoważy się z siła
          > grawitacji” czy jakaś inna poproszę o język zrozumiały i prosty a nie
          > wywód w stylu 10 stronicowego PITA który mógłby być na jednej kartce
          > http://www.ted.com/talks/lang/pol/alan_siegel_let_s_simplify_legal_jargon.html
          >
          >
          Można to zawrzeć w jednym zdaniu: „jeżeli prędkość końcowa rakiety będzie mniejsza niż tzw. I Prędkość Kosmiczna (~8km/s), to spadnie na Ziemię”.

          Językiem astronomii jest MATEMATYKA, MATEMATYKA, MATEMATYKA
          Językiem prawników są KODEKSY, KODEKSY, KODEKSY

          a to jest diametralna różnica.

          Matematyka rządzi się prawami, których nie da się „naginać”, bo wtedy po z reguły wychodzi błąd w obliczeniach, lub wręcz nie da się rozwiązać przez to zadania.
          Kodeksy czy przepisy po to są pisane „żargonem”, po to by ci, co się orientują w ich zawiłościach mogli je „naginać” do własnych korzyści…

        3. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — Jakoś nie mogę sobie wyobrazić spadającej rakiety skoro cały czas się ona wznosi mógłbym zrozumieć zatrzymanie się w miejscu albo zakrzywienie jej toru spowodowanego ruchem wirowym Ziemi ale uznajmy że korygujemy lot dlaczego ma spaść ????? Czy helikopterek który wznosi się metr na godzinę spadnie ? Nie będzie leciał wciąż do góry.

        4. Andrzej Karoń    

          Areodyny contra rakiety

          > Jakoś nie mogę sobie wyobrazić spadającej rakiety skoro cały czas
          > się ona wznosi mógłbym zrozumieć zatrzymanie się w miejscu albo
          > zakrzywienie jej toru spowodowanego ruchem wirowym Ziemi ale uznajmy
          > że korygujemy lot dlaczego ma spaść ?????(…)

          Lot rakiety jest tylko w początkowej fazie napędowym, kiedy uzyskuje przyspieszenie, po skończeniu paliwa jej lot jest lotem balistycznym po określonej trajektorii.
          Jeśli prędkość końcowa takiej rakiety będzie mniejsza od I Prędkości Kosmicznej spadnie w końcu na Ziemię – tą zasadę wykorzystana jest m.in w międzykontynentalnych rakietach balistycznych (ICBM).

          Jeśli prędkość końcowa rakiety jest równa I Prędkości Kosmicznej stanie się ona sztucznym satelitą Ziemi i będzie krążyć TYLKO DZIĘKI SWOJEJ BEZWŁADNOŚCI.

          Przy nieco wyższych prędkościach od I Prędk.Kosm., orbita sztucznego satelity jest coraz bardziej eliptyczna, aż…

          …aż przy nadaniu rakiecie prędkości co najmniej 11,2 km/s, wydostanie się ze strefy przyciągania ziemskiego

          Spróbujmy sobie wyobrazić pocisk z Kałasznikowa (AK-74) wystrzelony do góry. Prędkość początkowa 900 m/s (=0,9 km/s). Co się z nim stanie?

          Pocisk poleci do góry, jego przyspieszenie będzie zmniejszało się o wartość -g, aż w końcu z uwagi na zbyt małą prędkość zatrzyma się na pewnej wysokości i zacznie spadać z przyspieszeniem +g, aż uderzy (oby w nie nas) z prędkością taką samą jaka była początkowa 0,9 km/s).

          Dla zainteresowanych
          ====================

          Czas lotu tego pocisku do góry:
          t=v/g = 900/9,81 = ~92 sek.

          czyli pocisk po wystrzeleniu spadnie po „2%2At”, czyli po ~184 sekundach

          Pułap lotu tego pocisku:
          s=(v%2Av)/(2%2Ag) = 810000/19,62=~41284m

          w rzeczywistości pułap ten może być nieco niższy, ze względu na istotny opór dolnych warstw powietrza…

          Podstawiając otrzymaną wartość pułapu „s” do wzorów dot. swobodnego spadku ciał otrzyma się identyczne wartości czasu i prędkości, co dowodzi słuszności toku rozumowania:

          t=SQRT(2s/g) oraz v=SQRT(2g%2As)

          (SQRT – ozn. pierwiastek kwadratowy)

          > (…)Czy helikopterek który
          > wznosi się metr na godzinę spadnie ? Nie będzie leciał wciąż do góry.

          Helikopter zgodnie z zasadą akcji i reakcji wypychając powietrze swym wirnikiem w dół, wznosi się do góry. Przechylając za pomocą specjalnego mechanizmu wirnik nieco np. w przód, uzyskuje się lot w danym kierunku.

          Helikopter więc wznosić się będzie dopóki, dopóty będzie miał wokół słup powietrza o wystarczającej gęstości, by był wstanie przez odpychanie go, przezwyciężać ciążenie powszechne. No i oczywiście półki będzie miał paliwo… Ten sam problem z ograniczeniem pułapu dotyczy też samolotów…

          A rakiety? Tych problemów jakie mają wyżej wymienione tzw. Aerodyny nie mają, gdyż jedynym czynnikiem jest by osiągnęły zadaną prędkość końcową.

          Tutaj pojawia się przewaga rakiet wielostopniowych nad jednostopniowymi (np. „słynnymi” V2 z czasów II Wojny Św.)…

          …gdyż w przypadku rakiet wielostopniowych, wystarczy by prędkość końcową, potrzebną np. na wniesienie sztucznego satelity na orbitę osiągnął wcale nie ten największy I Stopień, lecz właśnie dopiero ten najmniejszy ostatni (np. III) stopień.

          Oto uproszczony schemat rakiety III stopniowej:

          >[I Stopień]
          >[I Stopień] >[II Stop.] >[III S.]o>–
          >[I Stopień]

          To tłumaczy dlaczego I Stopień jest zawsze największy. Na nim spoczywa masa ładunku „o”, III Stopnia i II Stopnia oraz masa samego I Stopnia. Oczywiście w czasie lotu masa rakiety zmniejsza się wraz z wypalaniem paliwa oraz rzecz jasna po odrzucaniu kolejnych stopni, stąd ostatniemu III Stopniowi już stosunkowo łatwo wejść na orbitę – ma najmniejszą masę własną, a największą prędkość końcową (najbliższą np. I prędkości kosmicznej).

        5. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — No dobra ale moje pytanie dotyczyło ciągłego dostarczania paliwa do rakiety. Załóżmy że paliwo dzięki któremu lecimy w gorę się nie wyczerpie tak jak się to dzieje w zwykłej rakiecie i cały czas mamy ciąg, powiedzmy że wznosimy się ze stałą prędkością 50 km/h choć im wyżej tym mniejsze przyciąganie i prędkość powinna rosnąć. Co do helikoptera oczywiście że znam zasadę jego działania był podany jako przykład teoretyczny wyobraźmy sobie że powietrze jest w całym kosmosie wiec czy lecąc powoli nie wyleci w kosmos. Albo winda kosmiczna no nie mów mi że musi pędzić na lince z nanorurek z 1 prędkością kosmiczną. Chyba się nie rozumiemy bo odpowiedzi są wymijające.

        6. Andrzej Karoń    

          3, 2, 1, 0, start!

          > No dobra ale moje pytanie dotyczyło ciągłego dostarczania paliwa
          > do rakiety. Załóżmy że paliwo dzięki któremu lecimy w gorę się nie
          > wyczerpie tak jak się to dzieje w zwykłej rakiecie i cały czas mamy
          > ciąg, powiedzmy że wznosimy się ze stałą prędkością 50 km/h choć im
          > wyżej tym mniejsze przyciąganie i prędkość powinna rosnąć.(…)

          Będzie rosnąć, ale raczej dlatego że rakieta z uruchomionym silnikiem ma PRZYSPIESZENIE, ale mając nieskończoną nawet ilość paliwa nie osiągnie się nieskończonej prędkości…

          Zbliżając się w końcu do prędkości „c”, masa rakiety pomimo utraty paliwa miast maleć zacznie ROSNĄĆ (zgodnie z transformacją Lorentza), bowiem,gdy:

          v —> c
          m —> oo

          Przykłady:
          przy 99% „c” – masa 7x większa od spoczynkowej
          przy 99,999999% „c” – masa 7071x większa od spoczynkowej

          itd.

          „Na razie” problem prędkości relatywistycznych nas nie dotyczy, gdyż przy współcześnie osiągalnych prędkościach rzędu 0,00003 prędkości światła efekty relatywistyczne są zaniedbywalnie małe…

          > Co do
          > helikoptera oczywiście że znam zasadę jego działania był podany
          > jako przykład teoretyczny wyobraźmy sobie że powietrze jest w
          > całym kosmosie wiec czy lecąc powoli nie wyleci w kosmos. Albo
          > winda kosmiczna no nie mów mi że musi pędzić na lince z nanorurek
          > z 1 prędkością kosmiczną.

          Taki obiekt nawet wyniesiony tą nanorurkową windą będzie krążył z I prędkością kosmiczną, ale na wysokości 36000 od powierzchni prędkość ta jest dużo mniejsza, zgodnie ze wzorem:

          v=SQRT[GM(1/r)]
          (wzór dla orbity kołowej)

          G-stała grawitacji
          M-masa ziemi
          r-odległość ciała od środka Ziemi

          Przy powierzchni Ziemi: 7,9 km/s

          Na wysokości 500 km: 7,6 km/s

          Na wysokości 1000 km: 7,3 km/s

          Na wysokości 36000 km: 3 km/s

          Analogicznie II Prędkość kosmiczna na danej wysokości będzie większa o współczynnik SQRT(2).

          >Chyba się nie rozumiemy bo odpowiedzi
          >są wymijające.

          🙁

        7. fantom    

          Również jestem ciekaw…

          >Co może być niejasnego w AstroNewsie „Ziemia najdalej, Słońce >najdalej”?”

          Czy nie jest to zgrabne połączenie dawnego przekonania o płaskiej Ziemi z nieco późniejszą wiedzą astronomiczną.
          Pory roku tylko oddalają ew. dociekliwości w tej materii, bo co one mają do rzeczy, skoro Ziemia jest kulą i zawsze na jakiś jej obszar promienie słoneczne padają prostopadle bez względu na to, czy Słońce jest nisko, czy też wysoko.
          Dlatego też uważam, ze stwierdzenie typu: „nachylenie Ziemi w stosunku do Słońca” nie ma sensu, bo Ziemia to nie tylko półkula północna czy Europa.

          >>…rakieta może lecieć bardzo powoli ale w pewnym punkcie się >>zatrzyma w miejscu bo siła ciągu zrównoważy się z siła grawitacji…

          Skoro rakieta ma stałą prędkość bez względu na wszystko, to tym punktem w którym mogła by się zatrzymać ze względu na zrównoważenie siły ciągu i grawitacji było by pewnie miejsce jej startu, bo przecież grawitacja maleje wraz z odległością od Ziemi a siła ciągu największa w czasie startu.

          >jeżeli prędkość końcowa rakiety będzie mniejsza niż tzw. I Prędkość >Kosmiczna (~8km/s), to spadnie na Ziemię

          Nie spadnie na pewno od razu pionowo w dół, tylko po jakimś czasie i to zakładając ruch jej w okół Ziemi, czyli będzie obniżała swój lot orbitalny (z pustymi zbiornikami paliwa) aż w końcu spadnie.
          Jednak co się będzie działo, gdy rakieta nie będzie się wznosiła lotem orbitalnym, tylko prostopadłym do powierzchni Ziemi i czy w ogóle jest taka możliwość?
          Cóż to za siła mogła by zatrzymać rakietę poruszającą się ze stałą prędkością (która nie osiągnie tych ~8km/s) i nie dopuści do osiągnięcia przez nią wysokości orbitalnej – nie mam na myśli kształtu orbity, tylko samą jej wysokość?
          ??
          >>No dobra ale moje pytanie dotyczyło ciągłego dostarczania paliwa
          >>do rakiety. Załóżmy że paliwo dzięki któremu lecimy w gorę się nie
          >>wyczerpie tak jak się to dzieje w zwykłej rakiecie i cały czas mamy
          >>ciąg, powiedzmy że wznosimy się ze stałą prędkością 50 km/h choć im
          >>wyżej tym mniejsze przyciąganie i prędkość powinna rosnąć.(…)

          >Będzie rosnąć, ale raczej dlatego że rakieta z uruchomionym silnikiem >ma PRZYSPIESZENIE, ale mając nieskończoną nawet ilość paliwa nie >osiągnie się nieskończonej prędkości…

          Skoro rakieta ma mieć stałą prędkość… to nie powinna prędkość ta rosnąć nawet w przypadku zmniejszania się sił grawitacji, bo poprzez zmniejszenie ciągu silników doprowadzimy do tego, że prędkosć się nie zmieni i co wtedy? Nie doleci na wysokość orbitalną, jeśli tak, to dlaczego?

        8. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — Co do windy kosmicznej ja nie pytam o prędkość obiektu który kręci się siłą odśrodkową będąc już na orbicie pytam o PIONOWĄ prędkość PIONOWĄ w GÓRĘ. Nie wieże że wspinając się po tej nanorurce chodź by metr na godzinę nie wejdę na wysokość 100 km lub więcej, no co mnie ściągnie w dół, no powiedz co? Kit mi wciskasz i już, a skoro z rurki mnie nikt nie ściągnie to samo tyczy się rakiety PIONOWO lecącej w gorę a nie takiej która chce orbitować i wznosi się pod kątem.
          Wchodzę powoli i jestem na orbicie ale wypadkową wysokości jest prędkość windy spowodowana ruchem wirowym Ziemi tak jak teraz stoję na Ziemi niby prędkość zero a jednak Ziemia się kręci z prędkością około 1674,4km/h.
          No czekam na odpowiedź co za magiczny koleś zrzuci mnie z nanorurki jeśli za wolno będę się po niej wspinał.

        9. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — Błąd ortograficzny jeśli się zdąży, hmm powiem tak: prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa. Ważne by rozumieć kontekst. Granic nie ma my je tworzymy, a symbol nie ma fizycznej wartości jest niczym.

        10. Andrzej Karoń    

          i powiozą mnie windą do nieba (2+1)

          > Co do windy kosmicznej ja nie pytam o prędkość obiektu który kręci
          > się siłą odśrodkową będąc już na orbicie pytam o PIONOWĄ prędkość
          > PIONOWĄ w GÓRĘ. Nie wieże że wspinając się po tej nanorurce chodź by
          > metr na godzinę nie wejdę na wysokość 100 km lub więcej, no co mnie
          > ściągnie w dół, no powiedz co?

          >Kit mi wciskasz i już

          Zaczyna mi się przestawać podobać Twój ton wypowiedzi, który przypomina mi fanatyzm takich osób,jak ci „Krzyżacy” spod Pałacu Prezydenckiego, albo np. przeciwników elektrowni jądrowych…
          BTW: Gdy zdarza mi się polemizować z tymi drugimi, ich główny argument to oczywiście słynna Awaria EJ’86, jednak wystarczy że pokaże swoje zdj. normalnie wyglądającej tam przyrody i nikłych wartości dawek jakie są – od razu jest z nimi spokój 😉

          Natomiast w przypadku tematów związanych z astronautyką, sprawę mam o tyle utrudnioną że, szczerze mówiąc wolałbym wpierw to i owo sam popróbować przed wypowiadaniem się – jak chociażby środowisko mikrograwitacji..

          No ale niestety koszt takiej wyprawy astronautycznej, są… astronomiczne. 🙁

          >, a skoro z rurki
          > mnie nikt nie ściągnie to samo tyczy się rakiety PIONOWO lecącej
          > w gorę a nie takiej która chce orbitować i wznosi się pod kątem.
          > Wchodzę powoli i jestem na orbicie ale wypadkową wysokości jest
          > prędkość windy spowodowana ruchem wirowym Ziemi tak jak teraz stoję
          > na Ziemi niby prędkość zero a jednak Ziemia się kręci z prędkością
          > około 1674,4km/h.
          > No czekam na odpowiedź co za magiczny koleś zrzuci mnie z nanorurki
          > jeśli za wolno będę się po niej wspinał.

          Żeby ta winda mogła w ogóle być, to musi być do czegoś przyczepiona w kosmosie. Nanonurka, bowiem to nie kobra u hinduskiego fakira, która potrafi stać nawet końcówką ogona… Wyniesiony ma być sztuczny satelita,do którego będzie doczepiona – problem tylko, że musi się on znaleźć aż 36000 km nad ziemią, po to, by okres obiegu tegoż satelity wynosił 23h56m, czyli dobę gwiazdową.
          Taką więc OLBRZYMIĄ DŁUGOŚĆ będzie musiała mieć ta nanorurka!

          A co z tą całą windą? Otóż czy się ktoś będzie wspinał, czy jechał, czy leciał w kosmos, to NIE TU ŻADNEJ RÓŻNICY.
          We wszystkich tych przypadkach pokonuje się siłę grawitacji!

          W przypadku rakiety osiągnięcie I prędkości kosmicznej jest niezbędne, by nie spadła na ziemię, w przypadku windy satelita hen tam w górze będzie miał już i tak tą I prędkość kosmiczną.

          Zatem wyjeżdżając w górę z DOWOLNIE MAŁĄ PRĘDKOŚCIĄ, ale przeciw sile grawitacji i tak zwiększa się nasza energia, o ENERGIĘ POTENCJALNĄ GRAWITACJI, która to jest równa pracy siły zewnętrznej, wykonanej przy podnoszeniu windy na wysokość h.

        11. Andrzej Karoń    

          >>Co może być niejasnego w AstroNewsie „Ziemia najdalej, Słońce
          >>najdalej”?”
          >
          > Czy nie jest to zgrabne połączenie dawnego przekonania o płaskiej
          > Ziemi z nieco późniejszą wiedzą astronomiczną.
          > Pory roku tylko oddalają ew. dociekliwości w tej materii, bo co
          > one mają do rzeczy, skoro Ziemia jest kulą i zawsze na jakiś jej
          > obszar promienie słoneczne padają prostopadle bez względu na to,
          > czy Słońce jest nisko, czy też wysoko.

          Choć promienie padają prostopadle to oświetlana, powierzchnia NIE JEST WSZĘDZIE PROSTOPADŁA, lecz im bliżej biegunów, tym bardziej „zakrzywiona”, względem tychże promieni – na tej samej zasadzie jak wykreśla się styczną:

          http://megabajt.net/n_matematyka/styczna.gif

          Skutkiem tego dana jednostka powierzchni otrzymywać będzie mniej energii, zależną od wartości sin(h) wysokości Słońca.

          Tak przedstawiają się różnice w oświetleniu Ziemi w dn. 21 III i 23 IX:

          http://www.wiking.edu.pl/upload/geografia/images/oswietlenie_ziemi_w_czasie_rownonocy.gif

          > Dlatego też uważam, ze stwierdzenie typu: „nachylenie Ziemi w
          > stosunku do Słońca” nie ma sensu, bo Ziemia to nie tylko półkula
          > północna czy Europa.

          A czy jest to jakaś wielka różnica między północną, a południową półkulą? Tylko taka, że przy obliczeniach wysokości Słońca w danej porze roku, trzeba w wzorach przestawić „+” i „-„.

          Wzory dla półkuli północnej (fi):
          =================================

          21 III i 23 IX:
          h=90-fi

          22 VI:
          h=90-fi+23,45

          22 XII:
          h=90-fi-23,45

          Wzory dla półkuli południowej (-fi):
          ====================================

          21 III i 23 IX:
          h=90+(-fi)

          22 VI:
          h=90+(-fi)-23,45

          22 XII:
          h=90+(-fi)+23,45

          Wynika więc z tego ciekawa rzecz, że w czasie polarnego lata, kiedy Słońce nie skrywa się przez pół roku pod horyzontem, nasłonecznienie, czyli INSOLACJA biegunów jest wyższe niż… równika!

          To dlaczego bieguny są skute lodem?

          Bo nawet w czasie przesilenia tamtejsze Słońce nie wznosi się wyżej niż ~23st. [wspomniane wcześniej zależność sin(h)]. A poza tym przez pół roku jest tam noc polarna…

          Na równiku insolacja jest mniejsza od maksymalnej na biegunie, ale za to jest ona quasi stabilna przez cały rok:

          http://oceanography.earthednet.org/Mini_Studies/Seasonal_Variations/Seasonal_variations.html

          I na koniec polecam art.:
          http://archiwum.wiz.pl/1999/99093700.asp

          Oraz SŁONECZNY KALKULATOR:
          http://www.providence.edu/mcs/rbg/java/sungraph.htm

          >
          >>>…rakieta może lecieć bardzo powoli ale w pewnym punkcie
          > się >>zatrzyma w miejscu bo siła ciągu zrównoważy się z siła
          > grawitacji…
          >
          > Skoro rakieta ma stałą prędkość bez względu na wszystko, to tym
          > punktem w którym mogła by się zatrzymać ze względu na zrównoważenie
          > siły ciągu i grawitacji było by pewnie miejsce jej startu, bo
          > przecież grawitacja maleje wraz z odległością od Ziemi a siła ciągu
          > największa w czasie startu.

          >
          >>jeżeli prędkość końcowa rakiety będzie mniejsza niż tzw. I Prędkość
          >>Kosmiczna (~8km/s), to spadnie na Ziemię
          >
          > Nie spadnie na pewno od razu pionowo w dół, tylko po jakimś czasie
          > i to zakładając ruch jej w okół Ziemi, czyli będzie obniżała swój
          > lot orbitalny (z pustymi zbiornikami paliwa) aż w końcu spadnie.

          Chyba to jest tak oczywiste, że aż banalne… 😉

          > Jednak co się będzie działo, gdy rakieta nie będzie się wznosiła
          > lotem orbitalnym, tylko prostopadłym do powierzchni Ziemi i czy w
          > ogóle jest taka możliwość?

          W polu grawitacyjnym Ziemi (sztuczne satelity) oraz Słońca (sondy międzyplanetarne), wszelkie trajektorie są jedną z 4. krzywych stożkowych: koła, elipsy, paraboli, hiperboli. Jeśli się je obserwuje na krótkich odcinkach – jak chociażby początkowa faza startu – mogą sprawiać wrażenie że są prostopadłe do Ziemi…

          To złudzenie bierze się stąd, że na przykład dla satelity krążącego na orbicie kołowej na wysokości 400 km – długość jego drogi orbitalnej jest ponad 100x większa od dystansu jaki pokonał z powierzchni Ziemi na orbitę!

          > Cóż to za siła mogła by zatrzymać rakietę poruszającą się ze
          > stałą prędkością (która nie osiągnie tych ~8km/s) i nie dopuści
          > do osiągnięcia przez nią wysokości orbitalnej – nie mam na myśli
          > kształtu orbity, tylko samą jej wysokość?

          Wspominałem o tej sile, tylko w nieco zawoalowany sposób, na przykładzie pocisku z Kałasza – gdzie policzony jest m.in. czas jego rzutu pionowego:

          http://forum.astronet.pl/index.cgi?2896#n001000000000000000000

          > ??
          >>>No dobra ale moje pytanie dotyczyło ciągłego dostarczania paliwa
          >>>do rakiety. Załóżmy że paliwo dzięki któremu lecimy w gorę się nie
          >>>wyczerpie tak jak się to dzieje w zwykłej rakiecie i cały czas mamy
          >>>ciąg, powiedzmy że wznosimy się ze stałą prędkością 50 km/h choć im
          >>>wyżej tym mniejsze przyciąganie i prędkość powinna rosnąć.(…)
          >
          >>Będzie rosnąć, ale raczej dlatego że rakieta z uruchomionym
          > silnikiem >ma PRZYSPIESZENIE, ale mając nieskończoną nawet ilość
          > paliwa nie >osiągnie się nieskończonej prędkości…
          >
          > Skoro rakieta ma mieć stałą prędkość… to nie powinna prędkość ta
          > rosnąć nawet w przypadku zmniejszania się sił grawitacji, bo poprzez
          > zmniejszenie ciągu silników doprowadzimy do tego, że prędkosć się
          > nie zmieni i co wtedy? Nie doleci na wysokość orbitalną, jeśli tak,
          > to dlaczego?
          >

          Trzeba pamiętać o bardzo ważnej sprawie, utrzymanie stałej prędkości jest tu praktycznie niemożliwe, gdyż w miarę zużywania paliwa ŁĄCZNA MASA RAKIETY MALEJE, dzięki czemu pojazd porusza się z CORAZ WIĘKSZYM PRZYSPIESZENIEM.

          Zjawisko to jest uwzględnione chociażby we wzorze Ciołkowskiego na prędkość końcową, dla uproszczenia rakiety I stopniowej:

          V końc. = Cgaz ln (Mo/M)

          gdzie:
          Cgaz – prędkość wylotowa gazów z rakiety
          ln – logarytm naturalny
          Mo – masa startowa rakiety
          M – masa rakiety bez paliwa

          Dlatego też, już w końcowej fazie startu, wystarczy już nawet niewielka część energii kinetycznej uzyskanej ze spalania paliwa, by nadać rakiecie I Prędkość Kosmiczną – no chyba że coś „pójdzie nie tak” w trakcie fazy startowej…

        12. Druidek    

          Co dokładnie to znaczy — Dzięki wszystko już wiem i jestem w pełni usatysfakcjonowany bo potwierdziło się to co pisałem w poprzednim poście. Dziękuję. A za krzyżowcami nie jestem (ateista zemnie)

        13. fantom    

          Również jestem ciekaw… — „W polu grawitacyjnym Ziemi (sztuczne satelity) oraz Słońca (sondy międzyplanetarne), wszelkie trajektorie są jedną z 4. krzywych stożkowych: koła, elipsy, paraboli, hiperboli.”
          Czyli że nawet sterowany od początku do końca swego lotu obiekt nie osiągnie wysokości orbitalnej lecąc prostopadle do powierzchni Ziemi, bo nie leci odpowiednią trajektorią?

          „Wspominałem o tej sile, tylko w nieco zawoalowany sposób, na przykładzie pocisku z Kałasza – gdzie policzony jest m.in. czas jego rzutu pionowego”
          Raczej w bardzo zawoalowany sposób, bo wystrzelony pocisk ma się nijak do rakiety czy promu kosmicznego. Chociażby dla tego, że pocisk zwalnia od momentu jego wystrzelenia a rakieta w tym czasie dopiero odrywa się od ziemi nabierając prędkości.

          „Trzeba pamiętać o bardzo ważnej sprawie, utrzymanie stałej prędkości jest tu praktycznie niemożliwe, gdyż w miarę zużywania paliwa ŁĄCZNA MASA RAKIETY MALEJE, dzięki czemu pojazd porusza się z CORAZ WIĘKSZYM PRZYSPIESZENIEM”
          Zgoda, ale tylko w pierwszej fazie lotu, gdy prom lub rakieta napędzane są paliwem stałym, którego dozowanie nie jest możliwe. W późniejszej fazie możliwa jest regulacja ciągu silników jak też i kierunku lotu, więc co stoi na przeszkodzie aby utrzymać stałą prędkość i prostopadłość lotu do powierzchni Ziemi?

        14. at    

          mitologia

          >> Co do pytania drugiego dotyczącego rakiety odpowiedź powinna
          > brzmieć
          >> NP tak: „a wiec rakieta może lecieć bardzo powoli ale w pewnym
          >> punkcie się zatrzyma w miejscu bo siła ciągu zrównoważy się z siła
          >> grawitacji” czy jakaś inna poproszę o język zrozumiały i prosty
          > a nie
          >> wywód w stylu 10 stronicowego PITA który mógłby być na jednej
          > kartce
          >>
          > http://www.ted.com/talks/lang/pol/alan_siegel_let_s_simplify_legal_jargon.html
          >>
          >>
          > Można to zawrzeć w jednym zdaniu: „jeżeli prędkość końcowa rakiety
          > będzie mniejsza niż tzw. I Prędkość Kosmiczna (~8km/s), to spadnie
          > na Ziemię”.

          Możesz wylecieć z dowolnej planety z prędkością v = 1cm/s.
          Ustawiasz tylko ciąg rakiety a = g(r), nadajesz prędkość v, no i jedziesz: r = vt;

          Nie można wylecieć tylko w jednym przypadku – gdy: g = oo; czyli z punktu materialnego, bo tylko tu jest: g(r->0) = GM/r^2 -> oo.

          > Językiem astronomii jest MATEMATYKA, MATEMATYKA, MATEMATYKA

          Oficjalnie, a w praktyce: fantastyczne hipotezy i seria szkolnych błędów.

  3. Akro555    

    Kiedy elipsa?
    Twierdzenie!

    Jeżeli centrum obrotu stanowi poruszający się punkt w przestrzeni,to droga jaka jest wykreślana na około tego punktu jest Krzywa spiralną.

    Tak więc żadne ciało niebieskie systemu słonecznego nie posiada w swoim poruszaniu drogi eliptycznej.

    Twierdzenia,że droga ziemi w koło słońca lub księżyca w koło ziemi przypomina elipsę jest pseudonaukowym rozumowaniem!

    Bo nawet jeżeli dokonuje się uproszczonego wykreślania drogi w tym ruchu,to nie zmienia to faktu,że należy znać charakter krzywej eliptycznej,której punkt początkowy jest wspólny z końcowym,mająca związek z kołem, od KRZYWEJ która nie ma żadnego wspólnego punktu.

  4. Akro555    

    Stała prędkość!

    Ziemia ma stałą prędkość!
    Słonce ma stałą prędkość!
    Dlaczego więc poruszający się satelita w kosmosie miałby zwalniać?
    Czy powodem jest brakujące paliwo?,że,aż stanie w miejscu?

    Czy ziemi lub słońcu też zabraknie paliwa, i stanie w miejscu?

    Jakie paliwo napędza ziemie i słońce?

    1. fantom    

      stała prędkość po elipsie — „Jeżeli centrum obrotu stanowi poruszający się punkt w przestrzeni,to droga jaka jest wykreślana na około tego punktu jest Krzywa spiralną.
      Tak więc żadne ciało niebieskie systemu słonecznego nie posiada w swoim poruszaniu drogi eliptycznej.”

      …ale tylko dla tego lub innego punktu w przestrzeni, jednak z mojego punktu widzenia/względność/ można założyć, że Księżyc krąży w okół Ziemi po orbicie eliptycznej, a Ziemia w okół Słońca – z jego punktu widzenia.
      Pomijając oczywiście punkt widzenia przestrzeni, czy też w niej poruszającego się punktu, bo jako punkt, nie ulega sile ciążenia, która to siła pomimo tego, że jest bardzo słaba, to podobno wiąże ze sobą w układy słońca z planetami, a układy słoneczne w galaktyki itd.

      „Ziemia ma stałą prędkość!
      Słonce ma stałą prędkość!
      Dlaczego więc poruszający się satelita w kosmosie miałby zwalniać?
      Czy powodem jest brakujące paliwo?,że,aż stanie w miejscu?
      Czy ziemi lub słońcu też zabraknie paliwa, i stanie w miejscu?
      Jakie paliwo napędza ziemie i słońce?”

      Podobno satelity zwalniają ze względu na tarcie o próżnię – nie „trą”, lub tylko w znikomym stopniu podobno tylko te, na orbitach geostacjonarnych – widocznie jest tam próżnia niemal idealna.
      Myślę że paliwem dla wszelkiego, kosmicznego ruchu – księżyców, planet, słońc, galaktyk jest… energia Big Bang’u, a może nawet i oddziaływania elektrostatyczne, bo podobno silniki takowe istnieją i nawet… obracają się.

Komentarze są zablokowane.